joannach
Zaangażowana w BB
o tym autyźmie po szczepieniu w 13 mscu przeczytałam na tym forum, nie sądze żeby to była bujda bo jak się zagłębić w temat to więcej takich przypadków jest;/ ja na rota szczepiłam i teraz mam szczepić na pneumokoki. Jak pytałam babki od szczepień co lepiej meningo czy pneumo to mówiła że na meningo to nawet jak do szkoły pójdzie, lepiej teraz na pneumo. A te szczepienie w 13 mscu to jest odra, świnka, różyczka. W ogóle z tymi szczepieniami można kota dostać;/
Moja mała chora jakaś. Katar nie przechodzi, oczy łzawią no i nie wiem wkropiłam delikatnie ten euphorbium. Dzwoniłam do pediatry to kazała nie okrywać bo ma 37,2 no i czyścić nosek i jak jutro nie będzie poprawy mam przyjść. Tylko ja jej nie dam rady tego noska dobrze oczyścić. Do tej pory nie było problemu a teraz tak się wierci i zaraz płakać zaczyna. A żeby dobrze wyczyścić to musiałabym tak zassać że oskrzela bym jej wyciągnęła:-( Chyba mam wodę morską do d**y, przedtem miałam fajną a teraz mąż inną kupił i jakaś lipna jest;/
Co do szpitali to u mnie temat rzeka. Począwszy od przyjęcia na patologię, bo ja tydzień prawie czekałam na wywołanie bo byłam po terminie na połogu skończywszy. Ale dużo się nauczyłam i teraz wiem co i jak. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ja też nie chciałam rezygnować z kn ale jak ja nie miałam mleka na początku i prosiłam o butelkę to nie chciały dać, kazały przy cycku trzymać. Trzymałam ale co z tego jak tam nic prawie nie było. No i mała dostała temperatury, zabrali ją, ja nie wiem o co chodzi, pytam co się dzieje mówią że ma infekcję, zrobili badania, infekcji nie ma po prostu odwodniona jest. Więc pod kroplówki;/ żółtaczkę też mówili że ma. Zabrali żeby naświetlać, przywieźli to urządzenie mi do łóżka żebym mogła być z małą, i wzięli się za badanie bilurbiny. Mała leży naświetlana, przychodzi pielęgniarka i pyta a co to? Czemu ona naświetlana?? Ja mówię jak to przecież lekarz kazał a ona: aha . Za godz przychodzi inna siostra że już nie trzeba naświetlać ;o Poszłam do lekarki a ona mówi że jednak nie trzeba bo poziom bilurbiny był troszkę wyższy ale nieznacznie no ale to naświetlanie nie zaszkodziło. Myślałam że się pochlastam;/ Najpierw te kroplówy przez całą noc, sama w łóżku przeleżałam bo mi ją zabrali, inne mają swoje dzieciaczki a ja sama;/ babyblues dał znać i wyłam jak bóbr do poduszki;/ i jeszcze ta żółtaczka. A wszystko to w dniu w którym mieli nas wypisać do domu. Po tej całej historii inne mamy zaczęły dopytywać się o wagę maleństw i okazało się że u wszystkich jest znaczny spadek, ale już nie było problemu z dokarmianiem.
Dodam jeszcze tylko że żeby się dowiedzieć co ona ma w końcu, żółtaczkę, infekcję czy coś innego to musiałam poprosić znajomą położną mojej kuzynki z porodówki. Ona poszła i dopiero jasno mi powiedziała że jest odwodniona tylko. Bo jak ja pytałam albo mąż to tak kręciły że można było kręćka dostać. Po prostu nie chciały się przyznać do niedopatrzenia.
Trochę się rozpisałam i trochę chaotycznie ale jeszcze mi nie przeszło, jak pomyślę o tym wszystkim to aż mnie trzęsie.
Mała śpi ale co chwila się budzi przez ten katar;/
A co kupiłyście na gwiazdkę? Ja muszę dziś już zakończyć kupowanie A na mikołajki dostałam perfumy, R. odemnie też dostał perfumy (sam se kupił hehe) no i Amelka dostała skarpetki i sukieneczkę
Mateuszkowa u mnie dziś też barszczyk czerwony, tylko zastanawiam się z czego farsz zrobię do pierożków bo lodówka pusta;p bo pasztecików nie chce mi się robić chyba;p
Moja mała chora jakaś. Katar nie przechodzi, oczy łzawią no i nie wiem wkropiłam delikatnie ten euphorbium. Dzwoniłam do pediatry to kazała nie okrywać bo ma 37,2 no i czyścić nosek i jak jutro nie będzie poprawy mam przyjść. Tylko ja jej nie dam rady tego noska dobrze oczyścić. Do tej pory nie było problemu a teraz tak się wierci i zaraz płakać zaczyna. A żeby dobrze wyczyścić to musiałabym tak zassać że oskrzela bym jej wyciągnęła:-( Chyba mam wodę morską do d**y, przedtem miałam fajną a teraz mąż inną kupił i jakaś lipna jest;/
Co do szpitali to u mnie temat rzeka. Począwszy od przyjęcia na patologię, bo ja tydzień prawie czekałam na wywołanie bo byłam po terminie na połogu skończywszy. Ale dużo się nauczyłam i teraz wiem co i jak. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ja też nie chciałam rezygnować z kn ale jak ja nie miałam mleka na początku i prosiłam o butelkę to nie chciały dać, kazały przy cycku trzymać. Trzymałam ale co z tego jak tam nic prawie nie było. No i mała dostała temperatury, zabrali ją, ja nie wiem o co chodzi, pytam co się dzieje mówią że ma infekcję, zrobili badania, infekcji nie ma po prostu odwodniona jest. Więc pod kroplówki;/ żółtaczkę też mówili że ma. Zabrali żeby naświetlać, przywieźli to urządzenie mi do łóżka żebym mogła być z małą, i wzięli się za badanie bilurbiny. Mała leży naświetlana, przychodzi pielęgniarka i pyta a co to? Czemu ona naświetlana?? Ja mówię jak to przecież lekarz kazał a ona: aha . Za godz przychodzi inna siostra że już nie trzeba naświetlać ;o Poszłam do lekarki a ona mówi że jednak nie trzeba bo poziom bilurbiny był troszkę wyższy ale nieznacznie no ale to naświetlanie nie zaszkodziło. Myślałam że się pochlastam;/ Najpierw te kroplówy przez całą noc, sama w łóżku przeleżałam bo mi ją zabrali, inne mają swoje dzieciaczki a ja sama;/ babyblues dał znać i wyłam jak bóbr do poduszki;/ i jeszcze ta żółtaczka. A wszystko to w dniu w którym mieli nas wypisać do domu. Po tej całej historii inne mamy zaczęły dopytywać się o wagę maleństw i okazało się że u wszystkich jest znaczny spadek, ale już nie było problemu z dokarmianiem.
Dodam jeszcze tylko że żeby się dowiedzieć co ona ma w końcu, żółtaczkę, infekcję czy coś innego to musiałam poprosić znajomą położną mojej kuzynki z porodówki. Ona poszła i dopiero jasno mi powiedziała że jest odwodniona tylko. Bo jak ja pytałam albo mąż to tak kręciły że można było kręćka dostać. Po prostu nie chciały się przyznać do niedopatrzenia.
Trochę się rozpisałam i trochę chaotycznie ale jeszcze mi nie przeszło, jak pomyślę o tym wszystkim to aż mnie trzęsie.
Mała śpi ale co chwila się budzi przez ten katar;/
A co kupiłyście na gwiazdkę? Ja muszę dziś już zakończyć kupowanie A na mikołajki dostałam perfumy, R. odemnie też dostał perfumy (sam se kupił hehe) no i Amelka dostała skarpetki i sukieneczkę
Mateuszkowa u mnie dziś też barszczyk czerwony, tylko zastanawiam się z czego farsz zrobię do pierożków bo lodówka pusta;p bo pasztecików nie chce mi się robić chyba;p
Ostatnia edycja: