Witam i ja
Oj inka karmelowa... jak mąż sobie robi to aż mnie od zapachu skręca... może sobie strzelę... bo tak jednorazowo to małej nie szkodzi ale jak przez kilka dni piję to już chyba gorzej....
A ja dzisiaj sama z małą w domku... no i taka pogoda, że nie chce się nigdzie wychodzić...
Dzisiaj korzystając z tego, że mała jako s kiepsko piła w nocy więc aż się prosiło, żeby mleczka trochę sciągnąć to dałam małem kleik na moim mleczku... Na początku krzywiła się jak przy niczym wcześniej niestety... No i mimo, że w końcu dałam połwę więcej niż w proporcjech na opakowaniu to i tak strasznie to wodniste było i jak dla mnie to bardziej się nadaje do zagęszczenia mleczka przy karmieniu butlą niż do karmienia łyżeczką... No więc niby wszystko zjadła (zrobiłam na 50ml mleka) ale większoś pewnie została na śliniaku bo ciężko zbierać takie rzadkie wypływające bokiem... chyba zostanę przy sinlacu dopóki się nie przekonam czy problemy z mlekiem zniknęły...
Oj inka karmelowa... jak mąż sobie robi to aż mnie od zapachu skręca... może sobie strzelę... bo tak jednorazowo to małej nie szkodzi ale jak przez kilka dni piję to już chyba gorzej....
A ja dzisiaj sama z małą w domku... no i taka pogoda, że nie chce się nigdzie wychodzić...
Dzisiaj korzystając z tego, że mała jako s kiepsko piła w nocy więc aż się prosiło, żeby mleczka trochę sciągnąć to dałam małem kleik na moim mleczku... Na początku krzywiła się jak przy niczym wcześniej niestety... No i mimo, że w końcu dałam połwę więcej niż w proporcjech na opakowaniu to i tak strasznie to wodniste było i jak dla mnie to bardziej się nadaje do zagęszczenia mleczka przy karmieniu butlą niż do karmienia łyżeczką... No więc niby wszystko zjadła (zrobiłam na 50ml mleka) ale większoś pewnie została na śliniaku bo ciężko zbierać takie rzadkie wypływające bokiem... chyba zostanę przy sinlacu dopóki się nie przekonam czy problemy z mlekiem zniknęły...