reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2011

Corin, moja siostra jechała z Holandii do Polski jak mały miał 3-4 m-ce i nie narzekała. Co prawda do Włoch trochę dalej jest, ale dziecko też będzie większe. Więcej postojów zrobicie i powinno być ok. Chociaż jak dla mnie to za daleko na wojaże z takim maluchem, ale ja to poczekam aż dziecko samo będzie chodzić z jakimikolwiek większymi wojażami :rofl2:
Musisz to dobrze przemyśleć.
 
reklama
Dzień dobry Mamuśki i Maluszki!

Przepraszam, że nie odnoszę się do postów, ale mam zamieszanie w chacie, teściowa, goście... ;)

Impreza była mega udana, osiemnastolatki są teraz mega bystre, nie trzeba ich bałamucić;) Dzisiaj powtórka z rozrywki;)

Po weekendzie wrócę do normalnego odpisywania;)

Buuuzi!
 
Corin ja to marzę o wypadzie na narty ale coraz bardziej wygląda, że nic z tego... i bym pojechała... co prawda ta odległość jednak by mnie trochę przerażała...
 
corin, musisz wziać od uwagę kilka aspektów. czy ewa lubi podróżować? Czy dobrze adaptuje się w nowych warunkach.. Kiedy najlepiej wyjechać.. Ja z doświadczenia wiem, że u nas najlepszym terminem wyjazdu jest, ok. 10-11 lub na noc.. inne godziny nie wchodzą w grę, bo jest straszny płacz..no i jeśli jedziesz na noc liczba zatrzymań jest znacznie mniejsza, bo maluch śpi..w dzień wiadomo.. tak samo adaptacja w nowych miejscach.. każdorazowo okupimy to płaczem nocnym, zawsze czy to u rodziców, teściów czy po powrocie do domu..
z drugiej strony fajnie wyjechać i zmienić otoczenie, to głównie dla Ciebie, bo przecież i Tobie się należy :-D
 
hej babeczki,
chałupka ogarnięta, spacer mimo ciemnicy zaliczony:) Małż odsypia barbórkę wrrr i na dodatek zbił mi perfumy w łazience- nie podaruje....;)
I u nas po skoku już-jak mówiłam- 48 h i znów mam aniołka:)
Corin powiem Ci że strasznie zazdroszczę Ci tego dylematu- u nas przez najbliższy rok zero większych podróży- kredyt:(i czeka nas urządzanie całego mieszkania
Alex zdrówka dla synunia::)
konwalianko czasem te ciche dni z małżami są dobre choć ja akurat należę do tych co na drugi dzień z reguły nie wytrzymuję hehe
 
Dzieki za rady. Caly dzien o tym mysle, ale chyba sobie odpuszcze. Na nartach i tak bym nie jezdzila a w domu odpoczne tez, jesli rodzinka sie wyniesie na tydzien :-) poza tym podroz.... Jakos tego nie widze. Tyle godzin jazdy, tymbardziej ze zawsze wyjezdzamy kolo 4-5 rano, no i wozek, lozeczko i chyba wszystkie ciuchy do tego. A jak mloda przewinac w samochodzie? Chyba jednak zostane w domu.

Sesti, urzadzanie calego mieszkania to tez duuuuza przyjemnosc :-)
 
Ostatnia edycja:
sesti, wiem.. mnie też kręci taka cisza.. ale dzisiaj to mąż łagodził napięta atmosferę wiec niech mu będzie..
corin, Ty wiesz najlepiej.. my jak jedziemy do teściów czy rodziców, to faktycznie - wózek, łóżko turystyczne, bujak, ciuchy..auto zapakowane po brzegi..

Tymek śpi.. padł dziś jak mucha..ciekawe ile pośpi a i dzisiaj zauważyłam, że Tymek nowe umiejętności ma.. w końcu łapie za paluszki u stopki, podnosi sobie zabawki ze stołu, no i płacze jak widzi obcych ludzi..

a reszta cioć gdzie się podziewa?
 
Faktycznie pusto dzisiaj, że nawet dało się Was nadrobić :)

My jak zawsze weekend spędzamy rodzinnie i czasu na kompa tyle co nic. :-) Dziś byliśmy na urodzinach 2latki mojego brata ciotecznego. Kurczę tak wspominaliśmy, że na jej roczku byłam świeżo w ciąży i miałam takie mdłości, że nic zjeść nie mogłam. Eeeeh ale czas leci :confused::-)

No to tyle mojego czasu, muszę lecieć.
 
reklama
Hej hej:-)
Konwalianko Sesti ja też przeważnie pękam pierwsza po kłótni:-)
Konwalianko spróbuj zmienić proszek na płyn mydlany (ja piorę w Bebi i jest ok).
I ja mam kłopot, bo Staś jakoś mało je. Dużo mniej niż dotąd:-( I mam przez to biust jak dwa arbuzy. A takie ciężkie, że kręgosłup boli od dźwigania:crazy:
Corin droga długa, fakt. Ja marzę, żeby pojechać z chłopakami do Zakopca. Jak Łukaszek miał 5 miesięcy właśnie to tam z nim pojechaliśmy. I wózkiem do Morskiego Oka. Ale była cudna wyprawa. Jadł co prawda co 2h w samochodzie, ale wcale nie marudził, choć podróż trwała 10h.
 
Do góry