Alex jak dobrze, że byłaś obok... Nawet nie chcę o takich możliwościach myśleć...
malami już chyba kiedyś opisywałąm co wydaje mi się, że przy karmieniu można spokojnie brać i co u mnie już 2 razy poskutkowało świetnie. Na katar to sól morska do wpryskiwania i polecam inchalację zwyczajnie w garnku z ręcznikiem na główie z gorącej wody z olejkiem sosnowym czy pichtowym. A jeżeli to ból od zatok to jeszcze polecam podgrzać w garnku sól, wysypać na szmatkę, zawinąć i taką gorącą okłady na noc i głowę przy nosie - rewelacja. A na gardło jakby też wzieło to płukanie salviaseptem i podobno tamtum verde można (ale to już bardziej na słowo - ja używałam takiego delikatniejszego dla dzieci). I jeszcze można na kaszel zrobić syrop z buraków i cukru (bo czosnek, cebula, cytryna i mleko to raczej odpadają).
malami już chyba kiedyś opisywałąm co wydaje mi się, że przy karmieniu można spokojnie brać i co u mnie już 2 razy poskutkowało świetnie. Na katar to sól morska do wpryskiwania i polecam inchalację zwyczajnie w garnku z ręcznikiem na główie z gorącej wody z olejkiem sosnowym czy pichtowym. A jeżeli to ból od zatok to jeszcze polecam podgrzać w garnku sól, wysypać na szmatkę, zawinąć i taką gorącą okłady na noc i głowę przy nosie - rewelacja. A na gardło jakby też wzieło to płukanie salviaseptem i podobno tamtum verde można (ale to już bardziej na słowo - ja używałam takiego delikatniejszego dla dzieci). I jeszcze można na kaszel zrobić syrop z buraków i cukru (bo czosnek, cebula, cytryna i mleko to raczej odpadają).