Hejka, nie bylo mnie od wczoraj bo moje dziecko dostało jakiejś histerii... najpierw od 15 tak płakał, że musiałam po mamę dzwonić na ratunek, przyszła, udało jej się odwrócić jego uwagę, troszkę się pobawili i zasnął o 17... Obudził się o 17:40 i na nowo - MASAKRA, płakałam razem z nim, znów musiałam zadzwonić po mamę, jak przyszła to cała się trzęsłam z rozpaczy, że własnego dziecka nie mogę uspokoić...
Mąż wrócił wcześniej z pracy i już było dobrze, kąpiel go zrelaksowała i zasnął biedulek a ja zaraz za nim... Nocka minęla spokojnie, w prawdzie budził się często na jedzonko ale jakoś gładko minęła ta noc... :-
-( oby dziś było lepiej...
wisienka - też mam te huśtawkę, tylko ja mam niebieską z rybkami - i chwała bogu bo gdyby nie ona to wiele razy bym chyba oszalała... Mały tam często zasypia, uspokaja się, gada do rybek i zachwyca się światełkiem... To chyba najlepsza rzecz jaką kupiłam dla NAS :-) szkoda, że już na wykończeniu bo ona do 9 kg jest a Alexik już pewnie ponad 7 ma
emka - Guinness plecki ma za słabe żeby Alexa nosić ale już czekamy na zimę i od razu kupujemy sanki
w tym się Guinness spisze na medal!!!
psota - &&&&&&&&&&& na pewno pójdzie gładko!!!
psota, balkan, wydrusia - jezu ja już nawet nie chce poruszać tematu mojej figury...
Cyce mam jak donice, jak zakładam stanik normalny (nie ten do karmienia) to mam wrażenie że mogę nimi drzwi otwierać zamiast rękami...
Niestety brzuch też został a ja coś nie mogę się zmusić do ćwiczeń, byłam na siłowni, byłam na basenie i jakoś tak dziwnie, kompletnie brak motywacji... W prawdzie i tak ważę 2-3 kg mniej niż przed ciążą, ale no ta figura... tragedia... Jak tu zrobic, żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce...?????!!!!!
basieniak - tylko pozazdrościć takiego aniołka!!
mailuj - hahahaha, kochana nie słyszałaś, że najmądrzejsze umysły świata rozmyślały właśnie na "tronie"? Także wszystko rozwija się prawidłowo ;-)
miczka - no właśnie, dlaczego te nasze chłopaki tak histeryzują???? Jak się dowiesz daj znać... Oby u nas nie było już dziś histerii bo po wczorajszym to ja się na wstępie załamię... Może jakiś skok...? Mój od 2 dni jakiś taki dziwny jest, sporo wcina i ciągle próbuje się podnieść. Podnosi głowę wysoko do klatki, nogi do góry i zaczyna się bujać jak kołyska - od głowy do nóg
czasem mam wrażenie, że zaraz usiądzie!!!
Jak do tej pory przynajmniej w huśtawce był spokój a tu dziś mąż mnie woła, że i tu się dźwiga!!!