Hej:-) U nas nocka kiepska. Niespokojny sen od 3, a o 5 płacz. Ząbki, zatkany nosek, kupa.
A ja sobie wymyśliłam, że skoro mam już tyle zajęć, że nie mam na nic czasu to muszę jeszcze robić coś dla siebie. I znów powolutku zabieram się za doktorat swój (piszę go już 10 lat:-) i pamiętniki młodziaków. Łukaszkowy ma już ze 100 stron, a Stasinek biedulek tylko 2.
Danusia u nas katar już z 1,5 tygodnia. Przesunięte szczepienie, a w nocy nadal zatkany nosek i gluty:-(
Teśka Życzę Ci, żeby ten dzień był najwspanialszy w Twoim życiu (no może oprócz urodzenia córeczki):-)
Psotka spóźnione, ale z całego serca życzenia - 100 lat dla Waszej trójeczki! Ja też zawsze biorę swoje dzieciaki na takie uroczystości:-)
Miczka Psotka Orchi Danusia ja też prawie od urodzenia na noc na boczek kładę - raz na jeden raz na drugi. 11 października mamy wizytę u ortopedy to też podpytam.
Miczka idziesz z malutkim gdzieś do lekarza z tym strzelaniem w stawach?
Konwalianko podajmy sobie ręce - my też nie śpimy od 5. Jak palec? Ten Bobodent można 6 razy na dobę.
Anetko u nas już też zęby idą pełną parą. Żel działa dosłownie na chwilkę. Ech... Jak nie kolki to kupy, a jak nie kupy to ząbki.
Maqnio hop hop!
Marzenko kurujcie się. *. A na duży katar można malutkiej ten najsłabszy nasivin dać. Tylko kilka dni, bo potem nosek się przyzwyczai.