reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2011

Hej mamuśki!
Wisienko - mi podoba się najbardziej lniany zestaw.
Alexandra - to mieliście przeżycia! Oby z bąblem wszystko było ok. Ale robili małemu jakieś badania? Zupełnie żadnych podejrzeń lekarze nie mają? Jak to tak? To co macie robić?
Mój Julek pierwszy raz wymiotował w niedzielę. Po podaniu herbatki z koperku. Mama poradziła mi ją podać jak co chwilę chciał cyca. Chyba jednak nie był to najlepszy pomysł.

Mam pytanie. Młody od wczoraj charczy. Ciężko mu oddychać było wieczorem i nie mógł spać przez to. Próbowałam fridę i maść majerankową. Ale to nie w nosie ma zatkane, bo jak oddycha buzią to też charczy. Nawet bardziej. Jutro idziemy do lekarza na kontrolę to go zbada. Dziś jest lepiej, ale boję się, że wieczorem znów nie będzie mógł zasnąć. Co radzicie, jak mu pomóc? Czy to początek przeziębienia?
 
reklama
Dzięki za wsparcie kochane!!

Na obserwacji byliśmy całą noc :-( malutki spał grzecznie ale nie chciał jeść... rano go zważylismy przed podaniem cyca i po nim i okazało się że pociągnął może ze 20 ml :zawstydzona/y::-( chyba z tych nerwów i przepłakanej nocy pokarm mi uciekł... albo po prostu musi mocniej ssać a nie ma siły biedulek... w każdym bądź razie podalismy mu butlę i zabawiając go i odwracając jego uwagę jakoś "wcisnęliśmy" w niego te 50 ml... :sad::sad::sad: potem przyszedł lekarz i go przebadał. Mały był grzeczny, patrzył sie na niego takimi wielkimi oczami i gadał: guuu guuuu... Szczerze to nie wygląda na chorego, do nas też ciągle się uśmiecha, można powiedzieć, że humorek mu dopisuje... tym bardziej nie rozumiem tego braku apetytu... :unsure::unsure: pieluszkę też moczył co ok 4-5 godzin. Więc lekarz zadecydował (mimo mojej prośby o badanie krwi lub moczu) że odeśle nas do domu ale jeśli cokolwiek zacznie nas niepokoić to mamy niezwłocznie wrócić... :oo2::oo2::oo2: w sumie troszkę sie ucieszyłam bo wiadomo - w domu to w domu, w szpitalu to zawsze taka... chorobowa atmosfera panuje :frown: najbardziej mnie wkurzył lekarz który badał małego po naszym przyjeździe wczoraj wieczorem bo jak po badaniu zapytałam czy mogę go zważyć (bo obok stała waga) to odpowiedział... że nie widzi takiej potrzeby teraz :eek::eek::confused::dry: idiota jakiś, a ja do niego, że ja mam taką potrzebę - choćby z czystej ciekawości :crazy::crazy: okazało się, że mój klocuś ma.. 6200 g - na co następny lekarz, na porannym dyżurze stwierdził, że nie wygląda na wygłodzonego tylko na 3 miesięczne niemowlę. Odkąd wróciliśmy (czyli od ostatniego karmienia minęło 5 h) udało mi się "wcisnąć" w niego najpierw troszkę cyca (może było ze 20 ml), potem 30 ml butli i po godzinie jakieś 20 ml butli i po chwili trochę cyca bo czkawki dostał :sad::sad: cieszę się, że jakoś to idzie, chociaż w porównaniu do naszych 90 - 100 ml co 3 godziny to słabo to wygląda... ale lepiej to niż ta niepewność wczoraj... jak zadzwoniłam na 112 to mi powiedzieli, żebym sprawdzała jak będziemy jechać do lekarza czy mały nie stracił przytomności, miałam go po prostu wybudzać co chwilę.. ale chyba był tak zmęczony już, że w pewnym momencie nie chciał już oczu otworzyć... :surprised::surprised::surprised: jezu, myślałam, że przez szyberdach wyskoczę!!!! :sad::sad::sad: na szczęście złapałam za smoka i zobaczyłam że trzyma go tak zawzięcie, że na pewno jest przytomny... nikomu czegoś takiego nie życzę...
 
alexandra, nie zazdroszczę przeżyć..wiem jednak jak to jest.. też sobotę spędziliśmy w szpitalu na obserwacji..i też wyszliśmy do domu, ale na własne żądanie, co okazuje się świetnym (w naszym wypadku)posunięciem..ale trzeba jednak stalowych nerwów, aby się na to zdecydować..i gdyby nie to, ze chcieli nas położyć z dzieciątkiem i matką z zapaleniem płuc, to pewnie byśmy zostali, a tak baliśmy się, ze mały coś "załapie" od nich.. a ile mały ważył przy porodzie? ładna waga.. oby było już tylko lepiej..
 
Alex nie zazdroszczę przeżyć, na prawdę... Trzymam kciuki za poprawę.

A my prawie cały dzień spędziliśmy na dworku korzystając z ostatków lata. Podobno od jutra ma być koło 10 stopni :eek::eek: nie znoszę jesieni. No chyba że taką słoneczną kolorową ale u nas takiej mało.
No i muszę chyba małemu znowu garderobę wymienić bo 62 to już tak ledwo ledwo - w jajka go ciśnie :-D:-D masakra ilu rzeczy nie założyłam w ogóle.
 
Halo!

ja po masazu - kurcze swietnie było, czułam sie jakby mi ktos worek ziemniaków zdjął z pleców..i relaks na maxa:)

alex bidulko współczuje i trzymamy z Rózinką kciuki za maluszka:*
corin moja płacze łezkami od jakiegos tygodnia, wczesniej to tylko krzyk był, a teraz krokodyle łzy lecą
marzenko dzieki, herbatke kupilam z humany, taka na spokojny sen ,własnie z melisa, moja słucha mozarta, bo juz w brzuszku słuchała, ale w dzien, jak na noc próbuje puszczac, robi podkówke i w płacz:-)
wisienko no własnie wiem ze mnie cwiczy do tego pewnie skok rozwojowy sie kłania i mały meksyk mam gotowy, ale nie dam sie, nie moge, bo pozniej bedzie jeszcze trudniej, takze zeby zaciśniete, litry kawy przygotowane i wio!! najwyzej spac przestane a terroryzowac sie nie dam, mimo ze kocham jak najbardziej na swiecie, całuski dla Was:*
dodi, moja w nocy powiedzmy tez jest wyregulowana - tzn. wyregulowanie trwa do jakies 4 nad ranem potem juz nie spi, a w dzien tez to róznie, czasem nie spi wogole, czasem po 10 min. a na spacerku potrafi i 2 h pospac, ale tez nie zawsze, a chciałabym, żeby nasz dzien również mial swoje stałe rytuały, byłoby łatwiej i mnie i Malutkiej, ale mysle, że z czasem do tego dojdziemy.
miczka u nas to juz 68 zaczyna byc za małe , takiego wielkoluda mam:)
u nas tak apropo jedzonka, czas sie wydłużyl, do tej pory mała jadła co 3 h, teraz 4-6 h ma przerwy, jak podaje jej predzej, to pluje i płacze.tylko ze mnie sie wydaje ze jedzenie co 4-6h u takiego maluszka to za długo, ale z drugiej strony zmusic sie jej nie da..eh..

jutro idziemy do lekarza, bo od tygodnia jest katar, co prawda w dzien jest dosc spokojnie, za to w nocy kiepsko, nochal zapchany i od wczoraj i cutke zaczyna świszczeć przy oddychaniu i juz panikuje, ze to płuca, trzymajcie kciuki kochane!!!
 
hej babeczki,

U nas spokojnie:)

maqnio, na pewno niedlugo mała przyzwyczai sie do rytmu dnia i będzie grzeczniutka jak aniołek:) jejku ja w sumie nigdy nie byłam na takim masazu, chyba kiedys sie wybiorę, na razie nie narzekam na plecy bo mała jakos bardzo nie domaga sie noszenia.. częsciej lezy i sobie gadamy:):) chyba jest bardziej typem, który nie lubi za duzo dotykania i gniecenia..przy jedzeniu tez musi miec spokoj, jak juz ją pogłaszczę czy złapię za raczke to sie wierci przy cycu..

Alexandra, może to chwilowy brak apetytu, napewno wszystko sie unormuje!! trzymamy kciuki:)
 
Wisienka, mi się podoba "Aniołek" polarowy, i ten komplet lniany też fajny :)

Dziewczyny wczoraj byłam z Igunią na usg bioderek. Wyszło że wszystko ok, ale... badanie trwało jakieś 15 sekund. Jak to u Was wyglądało? Też tak krótko? Bo zastanawiam się czy nie wybrać się jeszcze do innego lekarza.
U nas trwała długo , dokładne usg i potem kręcił jej tymi nogami mało nie pourywał a ona nawet nie jęknęła tylko usmiechała się do niego. Był podobny do Pola. Całe badanie jakieś 30 minut

Wisienka no też mi lekarz mówił o tym sciąganiu. Do tej pory sciągałam jakieś 100-120 a mała jadła max 100. Może ten tydzień pokarmię dłużej i w przyszłym tygodniu sprawdzę. Trochę się boję, że się podłamię jak będę mniej sciągała. Lekarz mówił żeby cały dzień taki zrobić bo może raz być więcej a raz mniej. Choć z drugiej strony wiem, że laktator nie koniecznie musi wszystko sciągnąć bo już kiedyś mała mało zjadła to po pół godziny chciałam zciągnąć na później i ani kropli się nie udało, za to mała wtedy się obudziła i jeszcze nieźle sciągnęła...
Mila tez po laktatorze dociągnie jeszcze. Powiem ci szczerze, ze ona nie je duzo i nie za często i jeszcze ulewa az sie dziwię, ze przybiera. ja myślę, że spróbuj częściej karmić zwłaszcza w nocy bo wtedy pokarm jest najbardziej tłusty. Ja czasem ściągam nocne mleko i daję jej przed spacerem, po nocnym dlużej nie jest głodna. Będzie dobrze &&&&&&&&&

Alex współczuję przezyć, oby już sie nie powtórzyło zdrówka i jeszcze raz zdrówka
maqnio pewnie skok dokłada swoje. U nas dzis była kolka wieczorem, albo histeria...Bo szybko przeszło i teraz nie wiem. Chociaz zaczeły iśc pierdy to stawiam na kolkę. Chyba nie moge jeśc barszczu bo po barszczu już drug raz takie rewelacje. Buziai dla was

Byłam u gina na przegladzie. Mam przyjść za pół roku i powie mi jak wygląda sytuacja z blizną i czy mozemy zacząć staranka o trzeciego maluszka.
Pojechałam po ginie obkupic Maćka a nie chciałam Mili po przychodniach i marketach ciągać i została z Polem. Pierwszy raz sami na tak długo i to ze ściągniętym mleczkiem w butli. Dali rade ale ja prawie oszalałam i biegałam z rozwianym włosem po pasażu grunwaldzkim a Maciek w dyrdy za mną
laugh.gif
 
Wisienko, Bianki jedzenie teraz trwa 5-10 minutek, tez jej sie ulewa, czesto z nadmiaru hehe, myslałam że jedząc tak krótko to nie najada sie dobrze, ale po jej wadze stwiedzam że najada sie nawet bardzo dobrze hehe... w nocy ostatnio musze wstawać i sobie troche upuszczać mleka bo cycki mnie aż klują z nadmiaru mleczka jak mała za długo śpi.. a tez nie je jakos bardzo często, 3 godziny przerwy ma zawsze, a nierzadko jeszcze dłuzsze więc kazdy dzieciaczek inny, jedne musza wisiec na cycku godzine zeby sie najesc a innym wystarczy 10 minut i tez jest ok:):)

ja byłam u gina wczoraj, wszystko ok, dostałam receptę na azalię, ale nie wiem czy wykupie.. mowiłam ginowi ze po karmieniu moze przyjdę po zwykłe tabletki dopiero...smiał sie i mowił, żebym przypadkiem wczesniej nie zawitała do niego z czym innym hehe
 
reklama
dodi moja tez niedotykalska, tzn. przytulac sie lubi, ale jak np.spi to dotknac jej nie mozna, bo zaraz sie wierci:) a masazu sprobuj, ja mialam taki odjazd na tym łózku ze szok, normalnie jak w niebie:)
wisienka skad to zna, jka moj małz zostaje z Mała a ja jade na zakupy to latam jak oparzona, wracam spocona i sapiaca jak dziki rex:):):)u nas tez dzis kolka, monca ale trwala chwilunie, teraz spi..ale ok 22 powinna jesc wiec czekam:)
 
Do góry