Mnie piersi bolaly tylko na samiutkim początku, może ze dwa tyg to trwało, potem ból (a raczej wrażliwość) ustał i do dziś mnie nie bolą, mdłości też nie miałam i nie mam dalej, też się tym martwiłam na początku, ale wtedy kilka razy akurat byłam na usg i dzidzia rosła sobie więc nie martw sie kobieto na zapas, tylko ciesz sie swoim stanem ;-)
W pierwszej ciązy też nie miałam żadnych dolegliwości, tylko raz mnie zemdliło, ale i tak nie wymiotowałam. Piersi tez tylko przez kilka dni były wrażliwe, a mam piękne, zdrowe dzicko!
A z tym opadajacym brzuszkiem to normalne, tak jak mowiła em_ka. Ja tak miałam nawet jak nie byłam w ciąży hihi
Tak mówicie, że dużo juz urosły wam piersi, a mnie jakos nie chca, może są troszke pełniejsze, ale mieszcze się we wszystkie staniki..
Tylko takie żyły mi powychodzily i sutki takie bardziej miekkie
w sumie to zawsze byłam taka prześwitująca, mąż się śmieje, że ja jak te rybki prześwitki, wszystko mi przez skórę widac, na twarzy nawet. No może oprócz żył w zgięciu ręki, tam gdzie krew pobierają, bo tam to mi się ze strach wszystkie chowają :-)
em_ka, ja tak tez mam rano, jak np pójdę siusiu i pęcherz opróżnie to takie jakby ciągniecie czuje. Jakby dzidzia mówiła, no nareszcie troche miejsca na poranne rozprostowanie nożek;-)