reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2011

teraz mi sie przypomniala sytuacja mojego kuzyna. Pracowal jako kierowca tirow, jezdzil po calej europie, byl raz z miesiacu w domu, jego cora ma prawie 3 latka i tak strasznie tesknila za nim ze do szalenstwa. Gdy przyjezdzal na ten jeden dzien to mala w ogole nie chciala spac, ostatnio jak sie do niego dorwala to ciotka mowila ze mu az oko porysowala i na chrzciny siostrzenicy w plastrze poszedl. Zrezygnowal z tym pieniedzy i poszedl na kierowce krajowego. Jak widzicie sa rozne opinie na ten temat. Niektore mowia zeby sie poswiecic a pozniej miec swoje gniazdko, inne zas nie radza same same ze soba i nie potrafia wytrzymac. Tak jak pisze Veronique , ja nigdy wczesniej tak nie pragnelam jego dotyku i bliskosci jak wtedy, gdy bylam w polsce. Gdy patrzylam na moja siotre z mezem, jak sie przytulali to az mi sie lzy do oczu cisnely. To zalezy jak kto przezywa na swoj sposob dana sytuacje.
 
reklama
Dodi właśnie wydaje mi się że faceci pochodzą do tego tak jak piszesz. M. nigdy nie wspominał o wyjeździe, a teraz mnie bardzo zaskoczył takim pomysłem. Mówisz, że z czasem jest łatwiej, ale ja chyba za słaba jestem. Jeśli nie będzie innego wyjścia i M. też będzie uważał, że inaczej się nie da to się zgodzę, ale na razie sobie tego nie wyobrażam. M. jest zawsze przy mnie kiedy go potrzebuję od ponad 7 lat.
W każdym razie dziękuję bardzo dziewczyny za taki odzew, miło że można na was liczyć, i wysłuchać opinii ludzi postronnych, rożnych i obiektywnych.
 
Moj A też jeżdził najpierw po europie, i był w domu mniej niż teraz, tak jak piszesz, czasem weekend, a czasem jeden dzień w tyg albo nawet zdarzało się, że dwa tyg go nie było. Teraz te 4 tyg lecą jak z bicza, i zawsze wiem, że dwa tyg są tylko dla nas! i nikt nie dzwoni np w weekend, że trzeba gdzieś jechać, czy cos zrobić w firmie.

Facet ma swoje ambicje i nie można mu tak po prostu zabronić, bo będzie czuł się niepotrzebny. Tak juz jest, że chcą stanąć na wysokości zadania :-) Porozmawiajcie szczerze i powiedz mu o twoich obawach, ale też nie daj mu odczuć, że już zdecydowałaś i że nie dasz rady inaczej. Bo będzie chłop w rozterce i może czuć sie poźniej do nieczego. On chce ci udownodnić, że potarfi o Was zadbać!

I czy się na ten wyjazd zdecyduje, czy też nie, to trzeba go w tej decyzji wspierać! ja tez już nie mogę sie doczekać aż męzulek wroci tu na stałe, ale nie powiem, żebym teraz narzekała...rozłąka jest nieprzyjemna...ale za to te powroty.......mmmmmmm :happy2: jesteśmy zawsze za sobą tak stesknieni, tak na siebie czekamy, że nawet nie pamietam kiedy się o coś kłociliśmy!

Lecę na obiadek.
 
Kurcze, wzieło mnie na obiadek co prawda opoźniony bo mąż wraca po 19 a ja jadłam po 13 ale teraz za mną chodzą kluski śląskie i sosik z miesaa i marchew z chrzanem..... nooo normalnie już sie nie moge doczekać
 
Danusia tu nie ma idealnych rozwiązań. Pisałam kiedyś art o eurosierotach i rozmawiałam z wieloma rodzina o skutkah wyjazdów. Zdarzały się rodziny, które rozpadały się już po kilku miesiącach. Inne trwały w takim układzie zawodowym kilka lat. Większośc jednak uważała, ze to nie jest dobra decyzja. Bo ludzie oduczają się ze sobą żyć. Jedna koitka przyzanła , że jak mąż przyjeżdza na tydzień w czasie dwóch miesięcy to ona już szóstego dnia odlicza czas do jego wyjazdu bo wszystko jej psuje gdyż nauczyła się sama żyć. Wiem, że tu nie ma łatwych rozwiązań. Czasami trzeba bo tak po prostu jest i koniec. Najzważniejsze byście się kochali i sobie ufali. Dzięki temu przezwyciężycie wszystko, nawet na odległość. Przez skypa to właściwie mozna nawet koło siebie spać i słuchać chrapania :-) Na pewno dacie ze wszystkim radę :-)
 
kochane kobitki - troche zmienie temat, bo wlasnie wrocilismy z USG i jestem przeszczesliwa. Widzielismy nasze bobo, ktore lezalo jakby na plazy :-) jedna raczka za glowa druga na brzuszku. Brakowalo tylko, zeby zalozyl/a noge na noge :-) Tak sie zaczelam smiac, ze pani doktor musiala mnie uspokoic :-) To USG to super wynalazek!

Milego weekendu wszystkim przyszlym mamuskom :-)
 
Cześć wam:) przychodzę z pracy, a tu trudno zaległości nadrobić:) A pomyślałam, że coś napiszę w temacie chorób, ponieważ sama męczyłam się przez 3 tygodnie i dopiero rutinoscorbin zadziałał. Ale za to jakieś pół roku temu znalazłam ciekawy, i na mnie działający sposób na zatoki, a mianowicie robienie ze 3 razy dziennie okładów na nos z gorącej soli. Ja podgrzewam sól i wysypuję ją na ściereczkę, składam na kilka części i robię okłady. Głównie właśnie na nos tam gdzie zatoki, ale troszkę też na głowę czasami. Pomaga niesamowicie.
A jeżeli chodzi o mężów wyjeżdżających za granicę to rzeczywiście tylko wy możecie podjąć decyzję. Wiem, że tak jak dodi_misia pisała faceci jednak czują taką potrzebę zadbania o dom. Nam kobietą może odwrotny układ nie przeszkadzać, ale facetowi nawet jak się nie przyzna to jednak coś odbiera. Mojemu mężowi też strasznie zależało na zakupie mieszkania przed dzieckiem, mimo, że ja mogłabym się trochę jeszcze bez tego obejść, ale on sobie tego nie wyobrażał. Ale z drugiej strony ja to bym chyba nie dała tak rady z mężem daleko... Na szczęście taka opcja nie wchodzi w grę. Ale mam nadzieję, że uda wam się rozwiązać ten problem, i dacie radę cokolwiek się stanie:)
 
Gosia gratuluje pomyslnego USG :-D no to rzeczywiscie ucieche mialas. Ja podejrzewam ze moje tez bedzie w jakiejs dziwnej pozycji, ostatnim razem nakrylismy je do gory nogami jak sobie fikalo koziolki hahaha
Ja sie juz od kilku godzin wyszuje do wyjscia i wybrac sie nie moge. Ubrana, umalowana ale jakos tak mi sie nie chce. Padalo przez chwile i chyba to mnie cofnelo do domu :-D no ale obiecalam ze mojemu D kupie portfelik na drobne pieniadze bo kolejny gdzies zgubil.eeehhh niezdara! to ja zmykam, bede pozniej. Buziole ^^
 
reklama
Ale mi wcieło posta. Naklepałam naście zdań i skasowalo... :baffled: Nie będe pisać ponownie :wściekła/y:

Powiem wam tylko, że imprezka zamiast do 18.00 trwala do 19.30. Dzieciaki bawiły sie, a mamuski nie mogły się nagadać przy kawie i cieście :D

Gosia, chcialabym zobaczyc tego twojego malucha - luzaka :D
 
Do góry