katerina84
Fanka BB :)
Kochane, jeśli mogę zapytać.. - jak u Was było z zajściem w ciąże? Długo się starałyście? Ja myślałam kiedyś, że to takie proste, a jednak nie...
Jeśli chodzi o moją ciąże, staraliśmy się z mężem jakieś półtora roku temu. Trwało to ok pół roku i nie udawało się. Może dlatego, że tak bardzo pragnęliśmy tego dzidziusia... Potem moja sytuacja zawodowa się zmieniła (awans i możliwość dalszego rozwoju) i przestaliśmy próbować. Dopiero w październiku wznowiliśmy starania, ale z dużo mniejszym ciśnieniem. Praca nadal była ważna, ale moje myślenie się zmieniło. Stwierdziliśmy, że jeśli się uda, to tak miało być, tym bardziej, że wcześniej się nie udawało.. Pomyśleliśmy - a jeśli tylko teraz jest szansa, jeśli w przyszłości będzie jeszcze trudniej...? I tak, po pierwszej próbie... CUD!!!
Cały czas się zastanawiamy - czemu wcześniej się nie udawało? czy to naprawdę leży gdzieś w psychice? Coś w tym musi być, bo innego wyjścia nie widzę.
Oboje bardzo się cieszymy. Mariusz jest przeszczęśliwy - marzy o córeczce. Ja, tak jak Wam już pisałam o synku. Chociaż ciężko mi to wyjaśnić, mam przeczucie, że to jednak dziewczynka.. I też będę się bardzo cieszyć
Jeśli chodzi o moją ciąże, staraliśmy się z mężem jakieś półtora roku temu. Trwało to ok pół roku i nie udawało się. Może dlatego, że tak bardzo pragnęliśmy tego dzidziusia... Potem moja sytuacja zawodowa się zmieniła (awans i możliwość dalszego rozwoju) i przestaliśmy próbować. Dopiero w październiku wznowiliśmy starania, ale z dużo mniejszym ciśnieniem. Praca nadal była ważna, ale moje myślenie się zmieniło. Stwierdziliśmy, że jeśli się uda, to tak miało być, tym bardziej, że wcześniej się nie udawało.. Pomyśleliśmy - a jeśli tylko teraz jest szansa, jeśli w przyszłości będzie jeszcze trudniej...? I tak, po pierwszej próbie... CUD!!!
Cały czas się zastanawiamy - czemu wcześniej się nie udawało? czy to naprawdę leży gdzieś w psychice? Coś w tym musi być, bo innego wyjścia nie widzę.
Oboje bardzo się cieszymy. Mariusz jest przeszczęśliwy - marzy o córeczce. Ja, tak jak Wam już pisałam o synku. Chociaż ciężko mi to wyjaśnić, mam przeczucie, że to jednak dziewczynka.. I też będę się bardzo cieszyć