Wpadłam wam tylko serdecznie pogratulować, podziękować za wspomnienia, które wracają co roku jak tworzą się wątki dzieciaczków lipcowych. Wytrwałości radości z ciąży, jak najmniej przykrych objawów. Nadmienię,że szybko po porodzie się za nimi tęskni.
Co do włosów.. nie farbowałam, ale po "stracie" miałam świra. Moja koleżanka jest fryzjerką, niską w dodatku, w zawodzie do 9 miesiąca pracowała, nawdychała się niejednej farby i nie tylko. Dzieciątko zdrowe , ma już 1.5 roku. Sama też włosy miała farbowane.
Kremy z Vit A, tak, pamiętam jak dziewczyny pisały o takich różnościach. Postępowałyśmy różnie, a wszystkie dzieci są całe i zdrowe.