Czesik!;-)
Witam wszytskie szanowne Panie
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
U nas nocka całkiem fajne, tylko jedna pobudka na jedzonko i jeszce spi moje maleństwo.
Co do
metody 3-5-7 to ja ją stosowałam. Nie było wyjścia bo sposób zasypiania mojej Zosi przypominał jakąś paranoję. Chwaliłam się juz kilka razy, że zeby zsnęła musiałam robić przysiady. Kto nie chce, niech nie wierzy, ale to sama prawda
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Zosia
żądała takich pół-przysiadów (przynajmniej miałam wyćwiczone uda
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
)
Ponieważ miałam tego dosyć i obie sie z tym męczyłyśmy, postanowiłam coś przedsięwziąć. I natrfiłam na książkę "Każde dziecko może nauczyć się spać". Nie było ciężko, bo gdziekolwiek by nie zajrzeć, na każdym forum o niej piszą.Książkę przeczytałam od deski do deski i warto to zrobić, bo w trakcie stosowania metody nachodzą człowieka rózne wątpliwości i wtedy bez czytania książki-klapa!, najczęsciej się rezygnuje i pewnie w moim przypadku wraca do przysiadów
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
A wątpliwości pojawia się mnóstwo.
Ale do rzeczy- książka jest napisana bardzo logicznie i jasno. Jest w niej mowa o tym, że kazdy człowiek, a wiec i dziecko najpierw zasypia i po kilku minutach zapada w głęboki sen, natomiast po jakimś czasie zaczyna sie sen lekki i sięco jakis czas budzimy. Dorośli nawet o tym nie pamietaja, bo to przebudzanie sie trwa ułamki sekundy po czym natychmiast zasypiają. Inaczej jest z małymi dziećmi. Dziecko, gdy sie budzi "kontroluje sytuacje", sprawdza czy wszystko jest ok i dopiero jesli czuje sie bezpieczne zasypia spowrotem.
Wiec jezeli np. ktos usypia dziecko przy piersi, no to dziecko po przebudzeniu w łózeczku stwierdza, ze nic nie jest ok, bo juz nie jest na rekach u mamy i nie ma w poblizu piersi i zaczyna płakac zamiast znow zasnac. Po prostu nie potrafi samo zasnac, potrzebuje do tego piersi, albo smoczka, albo kolysania, albo przysiadów
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Wiec najogólniej w metodzie chodzi o to, zeby nauczyc dziecko samodzielnego zasypiania bez zadnej "pomocy".
W tym celu zostawia sie
senne ale jeszcze przytomne, wczesniej nakarmione i przewinete dziecko w łózeczku, całuje i wychodzi z pokoju. Dziecko oczywiscie płacze, wiec odczekuje sie najpierw 3 minuty i do niego wchodzi, ale nie bierze sie na rece. Mozna zostac wtedy u dziecka do 2 minut i głaskac, mówic, spiewac itd. Nie wolno wyjac z łózeczka. Po 2 minutach znow siw wychodzi i wraca dopiero po 5 minutch, a potem po siedmiu i za kazdym nastepnym razem po siedmiu. Tak wtglada pierwszy dzien nauki. Jesli dziecko nie zasnie w ciagu godziny, trzeba je wziac i zaczac sie bawic az do nastepnej pory spania.
Drugiego dnia wydłuza sie czas. Najpierw wchodzi sie po 5 minutach, potem po 7-miu, potem po 9ciu. I w kolejnych dniach sie ten czas wydłuza.
Podobno zwykle nie trwa to dłuzej niz 3 dni, jesli scisle przestrzega sie zasad.
U nas sie to sprawdziło. Za pierwszym razem Zosia płakała 40 minut
![zawstydzony :zawstydzona/y: :zawstydzona/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/embarrassed.gif)
, za drugim 10min, za trzecim 8min, za czwarty 3min, za piatym (drugiego dnia rano) 1min. A potem juz tylko marudziła, to nie był płacz.
Zaczeła ładniej spac, nie budziła sie juz w nocy tak czesto. To był dla mnie szok, bo wczesniej nad ranem wstawałam do niej co pół godziny. A tu po dwóch dniach pobudka tylko 2 razy w odstepach 3-godzinnych. To wygladało na conajmniej cud
Ale...jest tu własnie jeszcze jedno ale- ta metoda to trauma dla matki. Za pierwszym razem, gdy płakała, ja za drzwiami ryczałam jak bóbr, miałam 1000 watpliwosci i 1000 powodów wymyslałam, zeby ja wziac -szok po prostu!
Poza tym po miesiacu pieknego zasypiania bez odrobiny marudzenia, Zosia nagle znowu zaczeła płakac ok 1minuty przed zasnieciem. Trwało to mniej wiecej tydzien i po tym czasie wyjechalismy do tesciów. Nidgy dotad Zosia nie spała poza domem, wiec sie tam autentycznie bała zasypiac.Płakała bardzo i zupełnie inaczej niz w domu, wiec brałam ja juz po kilku minutach i sie z nia bawiłam. Kilka razy zasneła przy piersi tak, ze nie dało sie jej obudzic.I tak juz zostało...
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Zasypia teraz przy piersi. Planuje znow powrócic do metody, ale dopiero po swietach, bo znow wyjezdzamy i bedzie to samo, wiec chyba nie ma sensu dziecka meczyc.
Ogólnie polecam metode, ale trzeba miec naprawde mocne nerwy i postepowac konsekwentnie.
Strasznie sie rozpisałam. Wybaczcie, chciałam wyczerpujaco odpowiedziec na pytanie
Buziak!