reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2009

A no 102 :szok: Łoś trochę się wyrywał więc może być różnica centymetra w jedną lub drugą stronę.

U nas wczoraj też padało. W sumie to lało. Już mam dośc tej pogody. Niby lato w pełni, a z dzieckiem w domu się siedzi :crazy:

No nic zmykam szykowac się na szkolenie.

Miłego dnia!
 
reklama
A no 102 :szok: Łoś trochę się wyrywał więc może być różnica centymetra w jedną lub drugą stronę.


PATRA TROCHĘ???!!!:szok::szok::szok::szok:
MÓJ KAROL MA ok 104cm.

abudz JULEK też tak ma ok. 92cm i 15kg i tak jest większy od KAROLKA .
KALO miał 86 cm i 12,5kg.
ten rocznik to takie wielkoludy czy jak ?
młody nosi bluzki po karolu które odłożyłam za małe w tamtym roku ,a on juz nosi.:szok::sorry:
 
Justysiu u mnie to samo. Koszulki, które Tomi nosił jeszcze zeszłego lata są za małe na Adama. Nie dość, że na brzuchu się opinają, to przez głowę nie chcą przejść :szok:
 
witam sie i ja:)
widze ze dzisiaj dosyc nas tu siedzi :)-fajnie :)

my tez bylismy na bilansie .. jonek rozwija sie prawidlowo..mowi dosyc sporo( w 2 jezykach). operacje ma we wrzesniu :(.
ma on 92 cm i wazy niecale 15 kg.wola sam siku(na kupe tez;)) ale na noc jeszcze zakladam mu pieluche.
wczoraj na basenie urzadlila go osa pod okiem wiec oko i pol buzi spuchniete...

OLCIA GRATULACJE CORECZKI I OBY KAROLINKA ZDROWO ROSLA... ale ci kobitko dziewuszki zazdroszcze :)

piszcie :) cos jeszcze

mam jeszcze wazne pytanie...

CZY WASZE POCIECHY JEDZA JUZ LADNIE SAME???? BO MOJ NIE CHCE:::ZA WYGODNY I CHCE ZEBYM GO KARMILA:(
 
Ostatnia edycja:
Witam Was w ten paskudny mokry dzień :-)
u nas wszystko dobrze, Julka kochana, co dzień nowe słówka jej dochodzą do zbioru :-D Nocki takie sobie, szczerze to mam tego dość, bo nic jej nie pomaga na ten jej katarek sienny. W poniedziałek idziemy do lekarza na bilans, to przy okazji poproszę o zmianę leku. Wasze dzieci takie duże, szok :szok: Julka ma 9900 w porywach 10kg jak się nie wypróżni :-D i 85cm. Ale jest bardzo proporcjonalna, ślicznie je, więc się nie martwię jej wagą.
Aga pytałaś czy dzieci same jedzą, z tego co pamiętam ze zdjęć to maluchy Ewy i Justysi tak. Moja jest leniwa, sama je tylko serki, bułki czy kanapki, owoce czy galaretke itp. Obiady i kaszki dostaje od nas.

Dziś na obiad kalafiorowa, jutro mielone z buraczkami i ziemniaczki. Teściowa nam dogadza, wczoraj przyniosła kotlety rybne hand made, dziś arbuza, kiwi i pomidory. Jestem w szoku:szok: nie wiem co jej odwaliło, że tak nam przynosi żarcie :-DAle to miło z jej strony :-):tak:

Przez tą pogodę mam chęć tylko spać :-D W też tak macie?
No i czekamy na paczkę z USA, Julki pościel z Elmo. Oby doszła w tym tygodniu, bo już się doczekać nie mozemy :-D
 
no to Julcia je tak jak jonek...tez maly leniuszek ;)

Pogoda u was brzydka?? u nas slonko ale zimno...plusem jest to ze nie pada i mozna przynajmniej na spacer wyjsc :)
jonka polozylam spac ale cos marudzi..mial szczepionki 2 i teraz jakis taki dziwny,senny,marudny...ale to norma.
 
Aga tak jak Beatka pisała - ja pomagam mojemu jeść tylko chleb z nutellą/miodem/dżemem (Adam nie lubi mieć brudnych rąk i po prostu za często musiałabym je wycierać). Zupę je sam. Mięsko, pierogi, kluski muszę mu pokroić i też wcina sam. To co do ręki tj. np jabłko też wcina, choć woli pokroje w mniejsze kawałki i wcinać widelcem.

Za to z sikaniem mamy problem :-( za nic nie chce wołać. Mówi tylko "Mamo Adam siusiu zobił maki. Adam ma mokle śponie". No i tłumaczę mu jak nakręcona, że siusiu robimy do nocniczka albo muszli, że wtedy może sam spuścić wodę, że wtedy jest super... no ale bez rezultatu :eek: Wydawało mi się, że przed wyjazdem do tego Ustronia już byliśmy na dobrej drodze, ale tam znowu wszystko się rozregulowało.

A! jeszcze jedno. Wczoraj Adam leciał ze schodów. Leciał bo nie zleciał na sam dół. Chciał iść na dół na kolację i bajkę. Ja poszłam do sypialni zobaczyć ktróra godzina - czy już czas. I widzę Adama jak ostrożnie podchodzi do schodów i robi krok (już potrafi sam ostrożnie zejść, także byłam spokojna)... ale nagle pojawił się Tomek. Ruszyłam od razu w ich kierunku mówiąc Tomkowi, żeby był ostrożny bo Adam się przewróci. No ale on też chciał zejść na bajkę, no i wcisnął się między Adika a ścianę. Adam akurat robił krok więc poleciał jak długi. Zjechał chyba z 9 schodów zanim dobiegłam i go złapałam. Stuknął głową najpierw tyłem (a że mamy zakręcone schody) to go obróciło i walnął też przodem ze dwa razy. Jak go złapałam myślałam, że serce mi wyskoczy przez gardło. Wojtek poleciał do Tomka - zdążyłam mu tylko powiedzieć, że to był przypadek. No ale ostatecznie Adam bardzo szybko się uspokoił. Nie było jakiegoś strasznego płaczu, wrzasku, ani guzów. Nie zemdlał, nie zasnął, nie wymiotował. Jeszcze zanim zeszliśmy z tych nieszczęsnych schodów już się śmiał, jak go Wojtek pogilał.
Także mieliśmy wczoraj niemiłą przygodę. Ale osatecznie nic się nie stało. Może Tomi będzie ostrożniejszy, bo się wystraszył. Nie dziwię się, bo jak ja widziałam lecącego Adama i tą główkę odbijającą się od tych schodów (na szczęście drewniane!).

No nic laseczki wrac do sprzątania. W sobotę pierwsze weselicho przed nami. Już chłopaków umówiłam na jutro do fryzjera bo zarośnięci jakby z lasu prze rok nie wychodzili :-)
 
biedactwo...dobrze ze nic sie nie stalo!! jonek tez juz kiedys ladowal ze schodow..chwila nieuwagi:(
Ewa u nas tez tak podobnie..arbuza albo inne owoce jak mu pokroje to ladnie je ale obiadow nie chce :(

kurcze-ma jeszcze czas ale juz bym chciala :);)
 
Ewa, to straszne że mały spadł. Jak to czytałam, aż mi ciarki przeszły :O Ale nie chcę Cię straszyć, to że teraz nic mu nie jest nie oznacza, że wszystko jest ok. Obserwujcie go nawet po kilku miesiącach. Mówię to, ponieważ mój Marek po uderzeniu w głowę (niby zwyczajne zderzenie głowami z kolegą) po niecałych 3 mcach dostał wylewu. Od uderzenia zrobił się krwiak, nie miał żadnych objawów, a po zderzeniu głową też nic się nie działo, żadne mdłości, wymioty, utrata przytomności itp. Był też u lekarza, żeby sprawdzić czy wszystko ok. A po tych 3 mcach nagle zemdlał i już się nie obudził przez najbliższe 3 mce. Leżał w śpiączce, potem rehabilitacja przez 6 mcy bo miał sparaliżowaną cała prawą stronę, a do dziś ma niedowład stopy. Także czasem z pozoru niewinny upadek, uderzenie, może być serio niebezpieczny. Ja się tak martwiłam o Julkę jak nam z łóżka spadła rok temu. Odpukać jest ok, ale byliśmy u neurologa po powrocie ze szpitala, bo tam jej neurolog nie oglądał. Stwierdził, że od uderzenia może mieć zaburzone pole widzenia, faktycznie miała, bo chodziła przez tydzień jak pijana. Ewcia, raz jeszcze, nie piszę żeby straszyć :)
 
reklama
hej.
tak u nas JULEK od bardzo dawna je sam ,nieraz chce go nakarmić ,aby było czysciej i szybciej,a ten sie wydziera,że sam.

EWCIA mnie też ciary przeszły dobrze ,że tylko tak sie skończyło i ,że schody drewniane.
zaraz mi sie przypomina siostra jak miała pół roku i z chodzikiem fikołkowała:no: nie widziałam tego,ale mały wstrzas miała zaraz do szpitala lecieli.

julek woła ,ale nieraz zawoła siku za pozno,a naj czesciej jak sie na dworze zabawi ,albo gdzieś łazi po krzakach ,a ja za nim dobiegne to sie zleje.
tez nie chce usiąść muszę go nadczymywac i też nie raz sie wygina.
a nie powie ,że chce kupe tylko mówi TAMTEN i pokazuje na dupcie:-D:-D:-D!

OLU JA CHYBA NIE SKŁADAŁAM GRATULLACJI ZAPOMNIAŁAM:zawstydzona/y:.
NIECH KAROLINKA ZDROWO ROŚNIE!!!

a melaszek coś obiecała i co???


AGIK z ta pogodą bywa różnie ,ale jak tak dalej pójdzie to ani razu na basen nie pojedziemy tego roku.:angry:
 
Do góry