Hej dziewczyny! Co tu tak pusto?
Ja przepraszam, że się nie odzywałam, ale w sobotę robiłam zaległe urodzinki mężowi, w niedzielę była bratanica męża i tak jakoś zleciało. Wczoraj do południa sprzątałam, po południu mąż na szkoleniu więc sama z dzieciakami. Dopiero dziś chwila "wolnego" :-)
Na imprezę zrobiłam gulasz wołowy JAmiego Olivera, z marchewką, selerem naciowym, zalane ciemnym piwem i do tego świeży rozmaryn. Wszystkim smakowało. Podałam w takich ceramicznych podłużnych miseczkach, przykryte ciastem francuskim i zapieczone... troszkę wydaliśmy na te miseczki, ale efekt był fajny. A miseczki to będzie prezent gwiazdkowy :-)
Od wczoraj zaczęłam ćwiczyć mięśnie brzucha, bo takiego flaka mam przed sobą jakiegoś... nie podoba mi się on wcale! Wypowiedziałam mu wojnę, będzie długa i męcząca ale mam nadzieję, że wygram :-)
Tomi jada już obiadki w przedszkolu. Tzn w piątek zjadł i wczoraj więc cały czas idzie do przodu. Znowu chłopaki mają katar, ale myślę, że na początku w przedszkolu to nieuniknione, woęc już nawet nie trzymam Tomka w domu, daję witaminy i krople. Musi to przetrwać. Byle tylko na Mikołaja się nie rozłożył.
Adaśko dzisiaj wszedł do łazienki, stanął na stołek, który Tomek ma przy kibelku i mówi "Siiii". No to ściągnęłam mu pieluchę, no ale oczywiście nic nie poleciało, ale mimo wszystko był z siebie taki dumny :-) ja oczywiście też cały czas mu mówiłam, że super, że tu się robi siku itd...
lecę, bo Adamo chyba juz spać chce.
Ja przepraszam, że się nie odzywałam, ale w sobotę robiłam zaległe urodzinki mężowi, w niedzielę była bratanica męża i tak jakoś zleciało. Wczoraj do południa sprzątałam, po południu mąż na szkoleniu więc sama z dzieciakami. Dopiero dziś chwila "wolnego" :-)
Na imprezę zrobiłam gulasz wołowy JAmiego Olivera, z marchewką, selerem naciowym, zalane ciemnym piwem i do tego świeży rozmaryn. Wszystkim smakowało. Podałam w takich ceramicznych podłużnych miseczkach, przykryte ciastem francuskim i zapieczone... troszkę wydaliśmy na te miseczki, ale efekt był fajny. A miseczki to będzie prezent gwiazdkowy :-)
Od wczoraj zaczęłam ćwiczyć mięśnie brzucha, bo takiego flaka mam przed sobą jakiegoś... nie podoba mi się on wcale! Wypowiedziałam mu wojnę, będzie długa i męcząca ale mam nadzieję, że wygram :-)
Tomi jada już obiadki w przedszkolu. Tzn w piątek zjadł i wczoraj więc cały czas idzie do przodu. Znowu chłopaki mają katar, ale myślę, że na początku w przedszkolu to nieuniknione, woęc już nawet nie trzymam Tomka w domu, daję witaminy i krople. Musi to przetrwać. Byle tylko na Mikołaja się nie rozłożył.
Adaśko dzisiaj wszedł do łazienki, stanął na stołek, który Tomek ma przy kibelku i mówi "Siiii". No to ściągnęłam mu pieluchę, no ale oczywiście nic nie poleciało, ale mimo wszystko był z siebie taki dumny :-) ja oczywiście też cały czas mu mówiłam, że super, że tu się robi siku itd...
lecę, bo Adamo chyba juz spać chce.