reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

Hej Lipcu.
No ja nie wiem co tu takie pustki nastały. Pogoda chyba dopisuje:-D
Maylaszku gratulce zębiszczy:-D
Olcia hmmm opiekunka w akcjii, chyba faktycznie jakaś inwestycja w kamerkę, albo podłóż jej coś;-) Coś czym się dosyć trwale usmaruje albo lekko podsmrodzi:rofl2:
Dziuuula u nas poza cycem to słoiczki- szczególnie ulubione z pomidorami, owoce ale utarte, niektóre owoce słoiczkowe, danio od czasu do czasu,nawet jej kinder mleczną kanapkę czasami kupię, chrupki, herbatniki i próbowanie wszystkiego co jem ja czyli ostatnio się na gofra załapała:-) No i mięcho- pod każdą postacią.
 
reklama
No jestem jestem :)
Pogoda...mogłaby być lepsza, czasem nie wiem jak Młodego ubrać. U nas ostatnio pada, więc tak dużo czasu nie spędzamy na dworze. Mam nadzieję, że będzie w końcu cieplej i słoneczniej, bo jak nie to w jakąś depresję chyba popadnę. Dziewczyny mi tak brak energii, jakoś ciągle mi smutno, nawet uśmiech dziecka mi nie zawsze pomaga:( Echh wyżaliłam się.

Dziula mój jada tak:
rano koło 8-9 300 ml kaszki mleczno ryżowej
koło 11 danonek duży
koło 13 obiadek (albo sama gotuję, albo słoiczek)
koło 15-16 deser owocowy
w międzyczasie chrupki, kawałek bułeczki, nektar owocowy, chrupaczki ryżowe
na noc kasza ok 20 300 ml
 
oj, rzeczywiście tu pustki :szok:
To napiszę coś, żeby było cokolwiek ;-)

Dziula- u nas dieta jest ograniczona przez skazę, ale mały je dużo owocków (głównie słoiczki), kaszki, dzisiaj pierwszy raz budyń, no i tak jak u Gabiaz wszystko co ja jem. Gdyby nie miał skazy, to pewnie jakieś jogurciki itp. też by były...

Maylah- no to nieźle z tymi ząbkami:szok: hurtowo. U nas coś się przyblokowało, dziąsła spuchnięte, ale ząbki nie potrafią się przebić.

Tralala- Mati dziwnie się zachowywał jak pierwszy raz dotknął piasku, tak jakby się brzydził go dotknąć :-D A potem tak się rozkręcił, że piach w pampku nawet był ;-) Także się nie dziwię, że chodzicie do piaskownicy, chociaż ja jakoś dystans mam, chyba przez koty, które biegają po osiedlu:baffled:

A jutro będę się widzieć z opiekunką i muszę z nią pogadać. Strasznie zła o to jestem, w głowie mi się nie mieści, że ktoś jest tak bezczelny. :angry: Nagadam jej, że uszy jej poczerwienieją. Pomijając fakt, że to moje osobiste rzeczy, to dziewczyna powinna się wstydzić, że jako dorosła osoba nie umie się powstrzymać w czyimś domu:angry: Ehh, szkoda gadać.

Uciekam spać, bo jutro niestety do pracy:-( A tak mi się nie chce...

Dobranoc kobitki!!!
 
Ja pewnie juz pisałam ale przypomnę,zeby bardzo uważać na piasek w piaskownicy, mój kuzyn stracił wzrok przez piasek,na który kot nasikał,a on dotknął tym do oka, to był dwadzieścia lat temu, może teraz medycyna zaradziła by na to:-(
Mój M. zrobił nam piaskownice zamykaną, jak wychodzimy, to zamykam, przykrywam takimi jakby oknami

Pozostając w temacie, to moja znajoma opowiedziała mi o swojej dwuletniej siostrzenicy, jak mała miała kilka m-cy, pediatra zauważyła,ze mała ma zeza i kazała isc do okulisty, oni poszli,a okulista, powiedziała,ze jej nie zbada,ze maja przyjść jak mała będzie mieć dwa latka, no i poszli, i sie kazało,ze mała nie widzi prawie w ogóle na jedno oczko, właśnie przez ten zez:-( teraz ja czeka jakas operacja w Sosnowcu chyba w jakijś Klinice Okulistycznej, i podobno ma nigdy nie odzyskac wzroku przestrzennego, czyli,ze bedzie widziała, tak jak koń( sory za porównanie) tylko to,co przed nią,a nic z boku.
Oni juz napisali skarge do izby Lekarskiej na te okulistkę
Dla mnie to straszne ze tak można lekceważyć pacjenta,


Olcia, powodzenia na rozmowie jutro:tak:
Asiu, oj widzę,ze Cię dopadło, to co mnie jakies 3 tyg. temu, dolinka, mam nadzieje,ze szybko z tego wyjdziesz.
 
DZIEŃ DOBRY!
My nie śpimy już od 6 rano ,Jula sie obudził jak poszłam po chleb do sklepu ,aby SKARBOWI do pracy zrobić.
Mam nadzieje,że dziś pól dnia nie bedzie padać.:crazy:

My też mamy cztery kiełki, a tak wogóle to dzieci broją tzn.,że są zdrowe.Jezdzimy rowerami i walimy smierdzace kupy (właśnie zrobił):crazy::-).

NIUTKA jak tam u gina ,10 miałaś mieć wizyte czyli wczoraj??!

MELASZEK gratulluje ząbków.
My też mamy przykrywaną prywatna piaskownice,ale młodego puki co nie daje do piachu,ale za to jest zachwycony trawą.
Tomek zrobił ją dla KAROLA i pokrywe z cienkiej płyty,sąsiadka zobaczyła też przykryła,a przez tyle lat była odkryta.
DZIWNE NIE ???!!:-D:baffled::dry:

Ja też specjalnie nie gotuje dla młodego,je to co my no oczywiście bez szaleństw;-)!

Co do okulisty to myśmy to samo usłyszeli,gdy TOMEK pojechał zarejestrować do okulisty po fototerapii ,''ja nic nie zobaczę proszę przyjść koło 3 roku życia.

OLU a TY sie już nie denerewuj szkoda zdrowia.

MIŁEGO DZIONKA LIPCÓWKI !!!
 
Ja pewnie juz pisałam ale przypomnę,zeby bardzo uważać na piasek w piaskownicy, mój kuzyn stracił wzrok przez piasek,na który kot nasikał,a on dotknął tym do oka, to był dwadzieścia lat temu, może teraz medycyna zaradziła by na to:-(
Mój M. zrobił nam piaskownice zamykaną, jak wychodzimy, to zamykam, przykrywam takimi jakby oknami

Pozostając w temacie, to moja znajoma opowiedziała mi o swojej dwuletniej siostrzenicy, jak mała miała kilka m-cy, pediatra zauważyła,ze mała ma zeza i kazała isc do okulisty, oni poszli,a okulista, powiedziała,ze jej nie zbada,ze maja przyjść jak mała będzie mieć dwa latka, no i poszli, i sie kazało,ze mała nie widzi prawie w ogóle na jedno oczko, właśnie przez ten zez:-( teraz ja czeka jakas operacja w Sosnowcu chyba w jakijś Klinice Okulistycznej, i podobno ma nigdy nie odzyskac wzroku przestrzennego, czyli,ze bedzie widziała, tak jak koń( sory za porównanie) tylko to,co przed nią,a nic z boku.
Oni juz napisali skarge do izby Lekarskiej na te okulistkę
Dla mnie to straszne ze tak można lekceważyć pacjenta,


Olcia, powodzenia na rozmowie jutro:tak:
Asiu, oj widzę,ze Cię dopadło, to co mnie jakies 3 tyg. temu, dolinka, mam nadzieje,ze szybko z tego wyjdziesz.

Maylah-napisałaś o operacji w sosnowcu. Domyślam się , że chodzi o dawny szpital górniczy św. Barbary. Ja tam leżałam na 10 piętrze i LEDWO TAM PRZEZYŁAM. Straszne łapówkarstwo. jak nie dasz kasy to cie olewają. Nie wiem jak jest na okulistyce ale na wewnętrznym masakra!!!Mnie tam o mało nie doprowadzili do krwotoku. Także lepiej uważać. Szpital w okolicy ogólnie cieszy się renomą BIAŁYCH KOPERT Z KASĄ!!!
 
Dzień Dobry wszystkim :tak::tak::tak:
w końcu mam chwilkę aby do was zajrzeć, trochę miałam roboty w domu ale już się jakoś od rana uporałam, pranie zrobione, obiadek przygotowany, mieszkanko ogarnięte, kawka a nawet dwie już wypite, trochę zabawy rano z córcią też już było, ale jakaś po nocy niewyspana chyba była bo wyjątkowo i 9 już zaczęła drzemać więc teraz pewnie niebawem moja Monia już się obudzi więc to ostatnia chwilka aby was odwiedzić, bo za 1,5 godzinki zmykam do pracy

u nas dopiero dziś troszkę słoneczka się pokazało więc pewnie babcia od razu pójdzie z małą na spacerek

wilsonka to faktycznie szpital ma nie ciekawą opinię

Olu tobie powodzenia w rozmowie z opiekunką

któraś pytała się o menu maluszków, chyba dziula , u nas wygląda to tak:
7.30-8.00 mleczko 210ml
10.30-11.00 deserek, jakiś owoc, jakiś jogurcik, 130-150ml
13.30-14.00 kaszka 150-180 ml
16.30-17.00 obiadek ok 200 ml (czasami słoiczek, ale częściej sama coś gotuję)
ok 20.00 mleczko 210 ml
w między czasie jakieś chrupki, biszkopciki, herbatka, jakiś soczek itp

nie wiem czy to dużo czy mało, ale i tak jak kończyliśmy 9 m-cy to Monia ważyła równe 10 kg

a czy wasze dzieci lubią pić wodę?? bo moja ogólnie pije dużo,herbatki, soczki, kompociki jak najbardziej, ale czystej wody za nic nie chce, a w sumie to chciałabym aby nauczyła się pić też wodę

gabiazku gratulacje dla karolci, skoro stopi widziała i chwaliła tak jej postępy (ale chyba to nie na tym wątku było) to musi być naprawdę uzdolniona, pewnie po mamusi, co??

no nic idę się umalować i wysuszyć włoski bo już słyszę moją córcię więc suszarkę mogę w końcu włączyć, bo wcześniej nie chciałam jej budzić

miłego dzionka kobietki
 
witajcie :-)

U nas nocka w mare ok. oczywiscie nie obyło sie bez pszenoszenia małego do nas ok 5 rano, bo wyk na stojąco, ojjj boje sie co to bedzie dalej, bo mój M. woli, zeby go przeniesc niz go na nowo usypiac, bo on sie nie wyspi, z jednej strony go rozumiem, ale boje sie jak to bedzie za pare lat:baffled::baffled::baffled:

Ja dzis jade do szkółki, jutro przyjezdza do mnie kol. a w czwartek na aeroboxing sie wybieram , wiec pewnie w pt chodzic nie bede mogła:-D

Filip wlasnie szaleje dotyka wszystwkie książki teraz dorwał reklamówke i dotyka nia sciany:-D Po co mu zabawki:-p

Adudz, mój Filip za woda nie przepada, czasem sie napije, ale rzadko, w ogóle on mało pije, daje mu soczki, herbatkik,a on pociagnie troszke i wyrzuca butelke:dry:

Justysia, fajnie,ze sie odezwałaś:-D No te nasze Tomki, to zaradne chłopaki, heheheh

Willsonko, chyba chodzi o te kilinike, kurcze mam nadzieje,ze na okulistyce jest lepiej

Dobra spadam, bo mały sie juz znudził i dobiera sie do myszki

 
witam sie i ja
u mnie kiepsko, od 2 tyg mam @ i brzuch tak boli ze na spacery nie moge wychodzic z mala, tabletki nie pomagaja:szok: chcialam sie umowic z moja lekarka na wyjecie tego cholernego implantu bo to przez niego ledwo funkcjonuje ale babka jest na urlopie i wroci za tydzien, matko jak ja wytrzymam.
Mari juz katarek przechodzi a bylo kiepsko.
Wczoraj zaliczyla porzadne uderzenie w glowe:no: glupi stolik do kawy. Masakra! przeplakalam pol dnia ale na szczescie nic jej nie jest.
U nas zimno..
Madziu gratki dla Fifiego! jak wychodza to hurtowo! my dalej szczerbaci, choc wczoraj Mari pogryzla jablko a zawsze tylko ssala bo nie ma zebow a wczoraj bylo cale pogryzione i co chwila kawalki wypluwala, hmmm moze ma cos tak twardego...nie da mi zajzec do buzki.
Olcia no to nieciekawie z ta opiekunka, powodzenia na rozmowie
Asiu oby humorek sie poprawil:-)
Dziula my jemy
7 rano 200 ml mleko
10 kaszka na gesto 120ml i jogurt lub owoc ze sloika
14 obiad najczeciej ze sloika lub u nas sa takie obiadki w proszku ( makaron z warzywami i serem, lub ser, ryz i warzywka lub ziemniaczki, szpinak i inne dziwactwa - to ma duzo witamin) Mari to uwielbia bo sloiki jej sie znudzily a moich obiadow nie chce jesc:baffled:
17 kaszka i owoc
19-20 mleko 220 ml
Mari pije wode jablkowa z hippa, truskawkowa, herbatki, ale slodkich sokow nie lubi.
Ja ostatnio mam problem z obiadami bo ona nic nie chce, zje 4 lyzeczki i blee
zrobilam jak Dmuchwiec radzil, odczekalam dluzej niz 3 godz i nawet po 4 nie wyglada na glodna, co mam robic..
Mari wazy 8600, w ciagu niecalych 2 miesiecy przytyla 300 g. lekarz mowi ze ok ale ja sie martwie., choc ona ciagle jest aktywna, raczkuje, czolga sie, wspina itp wiec moze troche spala w ruchu.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Beatko duzo zdrówka dla Ciebie, mam nadzieje,ze to krwawienie ustapi, bo mozesz sie jakiejs anemii nabawić, bidulko , może zaaplikuj sobie zelazo, albo coś takiego z witaminami

A co do Marisski, to może wlasnie nie ma apetytu przez zabki? Bo Filipek tak miał, przez dwa tyg, jadł pare łyzeczek i bleeee, jak nie da sie zajrzec w buzke, to włóz palec i przejdz po dziąsełkach, u nas odrazu wyczułam cos kłującego, a łyzeczka stukająca potwierdziła ząbki.
Ciekawe ile czasu potrzeba zeby były widoczne:tak:

Buziak
 
Do góry