reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

reklama
witam wszystkie mamusie, :-)
ja dzis i nawet sie wyspalam do 7, potem bylam w urzedzie, no i pozniej jeszcze pospalam do 13.:-)
widzialam ze rozmawialiscie o mlodych mamach no to ja sie wlasnie do nich zaliczam,
u mnie tez wpadka, chociaz powiem szczerze ze juz dawno marzylam o dziecku, ale najpierw chcialam skonczyc studia itd, jak zrobilam pierwszy test, to bylam przerazona ale i szczesliwa, bo faceta mam super moge mu ufac w 100% jest bardzo dojrzaly jak na swoj wiek(21), na poczatku ciazy gdy lezalam 3 tyg, na potrzymaniu,(przez zlą diagnoze lekarzy, nie potrzebnie najadlam sie strachu) byl caly czas ze mną, spierał mnie. itd slubu nie mamy ale to byla moja decyzja, bo ,musialam lezec ze wzgedu na przedwczesne skurcze i skracanie sie szyjki,
jestesmy zareczeni i w przyszlym roku bierzemy slub, do tego chce jakos wygladac nie jak grubasek:zawstydzona/y:, teraz jeszcze czekamy na mieszzkanie, to jeszcze z 2lub 3 miesiace, i dobrze bo mama na poczatku pomoze mi, chociaz mam wprawe bo zawsze dorabialam sobie jako opiekunka:) i juz nie obchodzi mnie co mowia ludzie, wazne ze jestesmy szczesliwi, a co do tesciow to tez mam super, ogolnie wszyscy gdy sie dowiedzieli o ciazy, to nie bylo jakis problemów, akurat juz konczylam liceum, wiec ok.
Teraz jedyny minus to to ze calymi dniami tesknie za moim, caly dzien w robocie, wraca pozno, potem spi, i ogolnie strasznie mi sie nudzi, ale jak juz maluszek bedzie to bede miala zajecie :-D

Kamlotka gratulacje to teraz czekamy na relacje z porodu:)
 
Kamlotka gratulacje!!!! Czekamy na jakąś fotkę córeczki:tak:
EwaOpole witaj na forum:-)
Słońce jak masz cesarkę to może faktycznie ci pomogą i przyśpieszą troszkę poród:-) powodzenia

A ja już nie mogę się doczekać czwartej, żeby mój wrócił i pojedziemy nad te jeziorko:-) Dziś nigdzie nie wyszłam i mnie ciągnie do ludzi. Jaz kolei to bym co chwilę z kimś się spotykała, byle bym nie musiała robić tych imprez, bo sił to już nie mam na to.
 
kamlotka gratulacje :-):-):-) i czekamy na opis porodu

a do mnie zadzwoniła szwagierka że zaraz przyjeżdza z dzieciakami:szok:,a ja wolałabym troche spokoju.pewnie beda siedziec prawie do wieczora bo ich szwagier zostawi a sam pózniej po nich przyjedzie.dzieciaki maja 3,4 i 6 lat i jak to dzieci strasznie wrzeszcza,musze ich gdzies wyciagnac na spacer,bo maż śpi po nocce i znów dziś idzie na 12 h.wiec dobrze by było jak by sie wyspał,co bedzie trudne przy tej ferajnie.a miałam sobie poleżec i pobyczyc sie.No nic może pójde z nimi do mamy nad wode.
 
cześć dziewczyny
dziś pobiłam rekord ciąży - spałam do 9.30 [tylko z jednym wstawaniem] i pewnie spalibyśmy dalej, gdyby mąż się nie zorientował, że już w sumie powinien być w pracy ;-)
zaraz śniadanko i dalej odpoczywać...

czy mi się wydaję, czy wczoraj też Twój mąż zaspał do pracy?;-)

no to dołączam sie do spiochów...

wczoraj po wyłączeniu budzika zasnęłam jak zabita,a to ja zawsze bdze meza, bo nie łsyszy budzika....i obudzilismy sie po 8.00. mąż co prawda nie ma konkretnej godziny na która ma byc w pracy,ale im szybciej pojedzie tym szybciej wróci.

No a dzisiaj powtórka tyle,ze nawet nie wiem,kiedy budzik dzwonił... co do mnie nie podobne, boja sie zazwyczaj budzę jak telefon robie takie specyficzne cyknięcie przed tym jak zaczyna dzwonić... dobrze,ze sama z siebie sie obudziłam po 8...

także jakieś dziwne rzeczy sie ze mna dzieją.... bo to,ze mąż nie słyszy budzika,to mnie nie dziwi,ale ze ja tak zasypiam to jest dziwne!!!

pytam o kawę, bo mój gin już na samym początku ciąży powiedział zrezygnować z kawy, bo więcej zabiera niż daje. no i nie piję, czasami ukradnę łyka od męża. swoją drogą polecam Ricore

co do kawy, to [powiem tak...
w I i II trymestrze nie mogłam patrzeć na kawę, bo mnie odrzucało,a jestem kawoszem... pod koniec drugiego zaczęłam popjać bezkofeinową i zbozową...

ale Pani doktor jak patrzyła na moje cisnienie, mówiła mi,ze jedna kawa dziennie z mlekiem nie zaszkodzi,a polepszy samopoczucie... no i tako d początku siudmego miesiącu ciaży zaczęłam popijać co drugi dzień normalna kawę, a teraz od jakichs 2-3 tygodni pije kawe codziennie...i to normalną kofeinową...

ze wzgledu na to,ze mam ekspres cisnieniowy to staram sie kupowac taka tańsza z tych lepszych kaw i najlepiej w supermarkecie, bo tam oczywiście najtaniej: lavazze matino, sati, ta która jest niby zielona z antyoksydantami, na te dwie często mi ise udaje natrafic w promocji w tesco czy innych wielkopowierzchniowych sklepach... ale ostatnio byłam w carrefourze i sama drożyzna była z tych ekspresowych więc kupiłam sobie kawę firmy... cholera zapomniałam, ta co ją Rynkowski reklamował kiedyś... i miała napisane,ze sie nadaje do cisnieniowych,wiec ją kupiłam bo kosztowała 7 zł... oczywiście każdą można zrobic w ekspresie,ale lavazza i temu podobne lepiej smakują...

ale kawe w domu pije tylko ja wiec nawet jak kupię te droższą to i tak mi na długo starcza... mój mąż nie pije kawy,a jesli to słabą i 2/3 mleka( z resztą ostatnio ja też własnie taka pije)

Mój mąż nie pozwala mi pić ani kawy ani łyczka pivka..... i wogóle patrzy się na mnie jak na ufolutka jak mam język na brodzie bo kawuskę bym siorbneła....ale niech ma niech czuje sie że wszystko jest oki... bo zreszto co tam kawucha.....lepszy buziak od męża.....

mój był na początku niechetny kawie,ale jak usłyszał panią doktor,ze mogę, to mi pozwala, ale co do alkoholu to mam zakaż zupełny, ja i sama nie chce ,bo sie boje...

wiem,ze w karmi nie ma prawie alkoholu,ale jakieś 0,2% tam jest czy cós koło tego... a z tego co czytałam, to róznie z kobietami bywa... u jednej i butleka wina nie zaszkodzi i dzidzia zdrowiutka, a inna wypije karmi i moze w póxniejszym czasie sie okazac,ze wpływ miała nawdet ta jedna butelka "bezalkoholowego" piwka... bo każdy organizm inaczej reaguje na alkohol...

ja do tej pory dzwonię do mamy albo do babci, jak cos ugotowac, bo sama nigdy nie wiem... no chyba ze mam jakis "swój" przepis, to sie sama musze martwic:baffled:
a tesciowa mi sie trafiła o dziwo przyzwoita:-D nawet nie mam z nią problemów, chyba ze mnie wkurzą w kwestii wychowywania Natalki... ale to już inny temat;-)

teściowa mam złotą:tak:, dobrze sie dogadujemy, własnie przed chwilą gadałam z nią przez telefon przez pół godziny i gdyby nie to,ze to kosztuje, to gadałybysmy dalej,a tak wieczorem dokończymy,bo mam darmowe minuty...

a co do gotowania, to powiem,ze to jest moja ulubione zajęcie w domu... :tak:i zawsze duzo gotowałam nawet jeszcze przed slubem... a ze mój mąz lubi to co ja przyszykuje i często przed innymi sie chwali moimi umiejętnościami, to mam nieraz wrażenie,ze on tylko dlatego mnie poślubił...:sorry2::sorry2::sorry2:

a najgorsze jest to,ze w pierwszym roku po slubie nie pracowałam i codziennie wymyslałam i eksprerymentowałam w kuchni tak skutecznie,ze go przyzwycziłam do takiego jedzenia,ze teraz cały czas musze robić jakieś bardziej skomplikowane dania,bo inaczej nie zje mój mąż obiadu, tak go rozpieściłam niestety:baffled:... i teraz mam za swoje... :-:)-(

kurcze za mną ostatnio chodzi redds... malinowy i jabłkowy, ale jak przez całą ciąże nie piłam alkoholu to teraz się na mnie patrzą jak na debila jak mówie, ze bym sie piwka napila i wszyscy myślą ze sobie jaja robie... bo normalne piwo mi teraz smierdzi:tak::-D

tez coraz trudniej znosze abstynencję alkoholową, wiec zeby sobie dogodzić, kupuję soki te z tymbarku bez cukru( niby:sorry2:),od 2 lat nie piłam takich soków z kartonów, wiec to dla mnie niezła odmiana...no więc, mieszam smaki,a ze mi za słodko to dodaje wodę mineralną (muszyne, tę z naturalnymi bombelkami)i 3-4 kostki lodu... wyhodzi mi zimny,kolorowy, smaczny i lekko musujący z powodu tej wody napój... i tak sobie go sączę i postukuje kostakimi lodu i powiem ,ze naprawde zaspakaja moją chęć na cos taiego alkoholowego w stylu karmi czy drinka...


BeataZ współczuje nocki no i tej szyby... nas czeka naprawa zmywarki... mam nadzieje,ze to tylko uszczelka, bo jak nie to sie pochlastam normalnie.....

Daisy gratulacje dla szwagierki!!!:-D

Slonce biedaku, współczuje dolegliwości... rzeczywiście lepiej pojedź niech coś zrobią...:szok:

ewaOPOLE witam na forum! lepiej poźno niz wcale...:-)
oj to jeszcze troszke co ja tu juz na dniach ale to twoje drugie dziecko ja to pierwsze juz nie moge sie doczekac proboje sobie ustawic moj profil tu ale cos nie wychodzi he he a jest tu juz lipcoweczka ktora urodzila . a moze macie metody jakies na przyspieszenie porodu oprocz seksu bo moj maz sie boj mnie dotknac he he:oo::oo:

a lipcówek, które juz urodziły jest ze ho ho... ale raczej zadna nie przyspieszała, tylko samo sie zaczęło...

Witam się po dłuższej przerwie, narazie nie dałam rady Was nadrobic ale mam dobrą wiadomośc.

Dnia 30 czerwca, o godzinie 11.30 przyszła na Swiat moja córeczka, ważyła 3670, 58cm. Dzisiaj wróciłyśmy do domku, wszystko jest dobrze.
Pozdrawiam lipcóweczki....

Jestem przeszczęśliwa.... :-D:-D:-D:-D:-D:-D

ogromiaste gratulacje... wpadaj do nas z cennymi poradami dla tych co jeszcze sie nie rozpakowały:-)

uff nadrobiłam ....

ide sie położyć, bo potem trzeba obiad robić, dziś spaghetti z mozarellą... mnia mniam,a na deser kupiłam jagódki to z jogurcikiem natualnym i otrębami owsianymi bedzie super- no i na trawienie dobrze działa...

jutro jedziemy po raz ostatni do hurtowni zeby dokupic to,co jeszcze trzeba dla malego, potem poszukam stanika do karmienia a potem odpoczynek....

miłego popołudnia laseczki i dobrego weekendu ( to na wypadek, gdybym tu nie wpadła juz dzis):-D:-D:-D:-D
 
reklama
Do góry