reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2023

Dziękuje za wskazówkę, dopytam jutro lekarza jak wyglada takie badanie genetyczne. Kariotypy badaliśmy z mężem prywatnie i wszystko Ok wyszło. Moje badania tez wszystkie wyniki bardzo dobre, każdy niedobór uzupełniony. Jedynie homocysteina męża była wysoka miesiąc przed zajściem w ciąże i to może zaważyło.
Ja miałam zatrzymana ciążę w sierpniu, zatrzymała się gdzieś pomiędzy 7 a 8 tygodniem..... Odczekałam tydzień na samoistne poronienie, ale niestety się nie wydarzyło, więc poszłam do szpitala, tam dostałam tabletki i leżałam czekajac na poronienie.... Po 4 dniach byłam już tak wykończona psychicznie, że zdecydowałam się na lyzeczkowanie, po tym jak szyjka już się otworzyła i zmiękła (to ważne jak ktoś wcześniej, tak jak ja nie rodził). W szpitalu uzyskałam takie informacje, że jak chce zbadać dziecko to tylko na własny koszt. Poza tym usłyszałam, że za większość poronień na tym etapie odpowiada wada genetyczna, prawdopodobnie wadliwa komórka jajowa 🤷‍♀️ I że jest to losowy przypadek.... A następna ciąża powinna być ok. W każdym razie rozumiem Cię doskonale i chciałabym, żebyś wiedziała że nie jesteś sama, w tym smutku, rozpaczy, bólu i rozczarowaniu....
 
reklama
Nie nie nic takiego nie powiedziała, to tylko jakieś tam moje nie potwierdzone domniemania. Nie chce obwiniać ani siebie ani męża bo to w niczym nam nie pomoże. Liczę że się z tego pozbieramy i będziemy próbować dalej.
To pewnie będzie ciężki czas dla Was. Ale tak jak mówisz obwinianie się nic nie da. Czasami nie mamy na to wpływu... Wspierajcie się wzajemnie i daj znać co u Ciebie jak będziesz miała ochotę.
 
Dziewczyny byłam dzisiaj na krzywej i przyznam że nic z tego nie rozumiem.

W poprzedniej ciąży miałam cukrzycę.

Teraz cukry szalały mi od początku (szczególnie na czczo). Sama wprowadziłam sobie dietę i mierzyłam glukometrem. Diabetolog powiedziała że pewnie znowu wyjdzie cukrzyca.

Od kilku dni poranne cukry się poprawiły.

Dzisiaj byłam na krzywej i wynik 88, 120, 114 czyli nie wyszła cukrzyca.

Nie wiem o co chodzi. Już zaczynam sobie wkręcać czy wszystko jest ok skoro cukry się poprawiły. Wizyta dopiero 11 stycznia. Nie wiem jak wytrzymam do tego czasu🙄
 
Nie nie nic takiego nie powiedziała, to tylko jakieś tam moje nie potwierdzone domniemania. Nie chce obwiniać ani siebie ani męża bo to w niczym nam nie pomoże. Liczę że się z tego pozbieramy i będziemy próbować dalej.
Bardzo mi przykro :( nie ma co się obwiniac, gdyby nie to forum nie wiedziałabym ile jest takich sytuacji i nie ma w tym winy żadnego z partnerów:( . Ja chyba zdecydowałabym się ma łyżeczkowanie nie dalabym rady w domu lub w szpitalu czekać, miałam już ten zabieg i jest on szybki pod narkozą ..
 
Dziękuje ślicznie za wasze wsparcie, dobre słowo zawsze dodaje otuchy 💚 dzisiaj miał być 10 tydzień, dokładnie 10+1 a serce stanęło 8+5. Na USG były już widoczne raczki i nóżki 😭 Lekarka dała dwie możliwości, poronienie w domu (tabletki) albo wizyta w szpitalu na łyżeczkowanie. Zastanawiam się co zrobić, jestem przerażona jednym i drugim 😭 Jutro idę do drugiego lekarza potwierdzić zatrzymanie i jeszcze raz dopytać o to oczyszczanie bo przyznaje ze połowa wiadomości do mnie dzisiaj nie dochodziła.. jest mi tak przykro.. 2,5 roku starań.. styl życia wywrócony do góry nogami, wszystko po to żeby się udało zajść w ciążę.. udało się po pierwszej inseminacji i teraz taki cios 😭 żyłam w strachu od wizyty do wizyty ale gdzieś tam w środku miałam nadzieje ze dotrwam do 2 trymestru i wszystko będzie dobrze 🥹 niestety..
Kochana, chciałabym Cie teraz mocno uściskać i powiedziec "trzymaj się"!💗💗💗 Niestety, takie rzeczy się zdarzają i my kobiety musimy jakoś przez to przejść. We wrześniu leżałam na patologii ciąży. To była moja pierwsza próba zajścia w ciążę i okazało się, że to ciąża biochemiczna... tz. Tego dowiedziałam sie 2 msc po tym, bo w szpitalu stwierdzili poronienie samoistne. Beta maxymalna 70.. więc to był baaardzo wczesny poczatek...Mimo to, zglosilam sie do szpitala jak zaczelam krwawic, bo nie wiedzialam o co chodzi... a szpital...tragedia i mimo mojego samoistnego krwawienia dali mi tabletki na poronienie i zastanawiali się nad łyżeczkowaniem! Dodam, że co lekarz, to co innego widział na usg. Oczywiście zarodka nie było... ale strach, który tam przeżyłam... ehh szkoda gadać. Mimo wszystko wyniosłam z tego pozytywne rzeczy. Poznałam w szpitalu przesympatyczne kobiety. Jedna juz z historią łyżeczkowania, druga w 9 tyg, poronila po tabletkach - zatrzymanie serduszka. Wiem jedno, warto zacząć od tabletek, nie są tak inwazyjne jak łyżeczkowanie, ale rozmawiałam też z dziewczyną po łyżeczkowaniu i (pomijając stratę i odczucia psychine), jest to też do przetrwania, ważne żeby być gotowym psychicznie, że to zabieg który też ratuje Twoje zdrówko. A starania... mowisz ze Twoje życie się zmieniło, że to tyle trwało. Gratuluje Ci, wytrwałości i siły która w sobie masz i proszę... nie zamykaj się i nie trać nadziei. Wierzę, że jeszcze będzie dobrze i wszystko się ułoży. Zadbaj teraz o siebie i odpocznij. Życzę Ci dużo spokoju i wytrwałości! 💗💗
 
Dajcie znać dziewczyny co powiedzieli lekarze i jak się czujecie… ja panicznie boje się choroby, a teraz okres Świat i wzmorzonych spotkań, także chyba nie da się tego uniknąć 🤷‍♀️
U lekarza nie bylam bo po 2 dniach mi goraczka przeszla I poczulam sie lepiej, test z apteki nie wykazał koronawirusa a grype. Miałam się szczepić na nią ale nie zdążyłam bo byłam chora i na antybiotyku. Mam nadzieję że na święta wszyscy będziemy już w formie bo grypa położyła całą naszą rodzinkę.
 
Dziękuje za wskazówkę, dopytam jutro lekarza jak wyglada takie badanie genetyczne. Kariotypy badaliśmy z mężem prywatnie i wszystko Ok wyszło. Moje badania tez wszystkie wyniki bardzo dobre, każdy niedobór uzupełniony. Jedynie homocysteina męża była wysoka miesiąc przed zajściem w ciąże i to może zaważyło.
A robilas badania na trombofilie? Ja pierwsze dziecko straciłam w 14tyg i okazało się że przyczyną była nadkrzepliwosc krwii, dzieciaczek był zdrowy. W następnej ciazy bylam już na heparynie i było ok.
Jeżeli masz na to siłę to postaraj sie sama poronić a nie isc na łyżeczkowanie bo dla organizmu jest to lepsze wyjście i możesz się starać o kolejne dziecko już od następnego cyklu. Przy łyżeczkowaniu należy odczekać 3 miesiące z tego co się orientuję.
 
reklama
Dziewczyny byłam dzisiaj na krzywej i przyznam że nic z tego nie rozumiem.

W poprzedniej ciąży miałam cukrzycę.

Teraz cukry szalały mi od początku (szczególnie na czczo). Sama wprowadziłam sobie dietę i mierzyłam glukometrem. Diabetolog powiedziała że pewnie znowu wyjdzie cukrzyca.

Od kilku dni poranne cukry się poprawiły.

Dzisiaj byłam na krzywej i wynik 88, 120, 114 czyli nie wyszła cukrzyca.

Nie wiem o co chodzi. Już zaczynam sobie wkręcać czy wszystko jest ok skoro cukry się poprawiły. Wizyta dopiero 11 stycznia. Nie wiem jak wytrzymam do tego czasu🙄
Ja myślę, że dużą robotę zdobiła dieta:) moje koleżanki w ciąży, które miały cukrzycę ciążową, właśnie dietą regulowały cukier, bez konieczności brania insuliny:)
 
Do góry