Taaa.. znam to. Ja powiedziałam w pracy w ten piątek i poziom stresu automatycznie wzrósł. Przełożona powiedziała że zachowa to dla siebie więc tego się trzymam. Dzisiaj widziałam się z koleżanką która też stara się już od 2 lat o dziecko, jest na etapie rozważania inseminacji i zniechęcona. Całe spotkanie jakoś nie umiałam się zebrać w sobie i ostatecznie jej nie powiedziałam. Głupio mi trochę bo ona sie zwierza cały czas ze swoich emocji i przeżyć a ja trzymam taki sekret. Ostatnio wspomniała że unika koleżanek w ciąży, więc t bardziej nie wiem co robić żeby jej nie zdołować ale też nie poczuła się oszukana
co radzicie?Ja
a osobiście wolę nikomu nie mówić, wie mama, brat i bratowa, ale nie rozmawiamy na ten temat, ja ich w ogóle unikam, udaje że nic się nie dzieje, nie ma tematu
bratowa chyba trochę urażona bo ona o swoich ciążach powiedziała chyba w 7 czy 8 tygodniu, ja w 11 i to w dodatku nie bezpośrednio ale przez mamę, ja siedzę cicho, udaję że mnie nie ma
Masakra, ostro mam zrytą psyche tą niepłodnością
chce żyć ale jakoś nie mogę