Karolina_st
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Marzec 2018
- Postów
- 2 437
Tak, pisałam troszeczkę wyżej że udało mi się znaleźć serduszkoUżywane już w tej ciazy?



Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tak, pisałam troszeczkę wyżej że udało mi się znaleźć serduszkoUżywane już w tej ciazy?
Witaj ❤ trzymam mocno kciuki, żebyś tym razem dołączyła do grona szczęśliwych mamCześć dziewczyny,
Postawiłam sobie za punkt honoru przeczytać wątek przed aktywnym dołączeniem i... wreszcie się udało!
Jestem Kasia, mam 34 lata i to moja 5. ciąża - mam nadzieję, że wreszcie ta szczęśliwaZ obstawieniem lekami póki co po raz pierwszy wszystko przebiega książkowo i mamy 11t+3. Wg usg termin na 7.07 - tydzień wcześniej niż wg om.
Od kiedy przekroczylismy granice poprzedniej najlepiej rokującej ciąży już jakoś łatwiej idzie nie panikować na każdym kroku i nie utwierdzać się w przekonaniu, że absolutnie nie mam daru zwanego intuicją (ile razy przez ostatnie 1.5 miesiąca już godziłam się z myślą, że to na pewno koniec, bo np. ból piersi z dnia na dzień minął albo spadł mi progesteron, którego w ogóle nie miałam mierzyć...) Teraz powoli pozwalam się sobie cieszyć, choć i tak na usg najchętniej chodziłabym co tydzieńNajbliższe dla mnie to 23.12 - badania prenatalne w 12+0.
A tymczasem od tygodnia odpuściłam pracę i na L4 pozwalam organizmowi na niezwalczanie na siłę potrzeby snu i totalnego zmęczenia, chyba że akurat zwijam się na podłodze z bólu nadbrzusza (uf, nie pod), bo metabolizm jest teraz duuużym wyzwaniem.
Super czyta się o Waszych kolejnych 'kamyczkach milowych'Osobiście rzadko udzielam się na jakichkolwiek grupach, ale ta podróż jest na tyle wyjątkowa... mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego szczęśliwego (choć obolałego) grona
![]()
WowHej dziewczynybalowalam do 4 rano na 30 stce
fakt bo ostroznie dość.. ale troszke potynialam
cos nawet zjadlam...ciasto/placki mi wchodzily , gdzie nie jestem milosnikien
spalam mega krotko dlatego pol niedzieli czulam sie jak na kacu ...masakra...z racji imprezki bylismy u moich rodzicow na weekend wiec wczoraj po meczu z mamuska zabralam sie za pierogi nawet ich troche zjadlam
odprawilam mala do przedszkola z tata po 2 tyg przerwie I idę odsypiac
A dzis witamy 11 tydzien![]()
Gratuluję, że już dobrnęłas do tego etapu i trzymam mocno kciukiCześć dziewczyny,
Postawiłam sobie za punkt honoru przeczytać wątek przed aktywnym dołączeniem i... wreszcie się udało!
Jestem Kasia, mam 34 lata i to moja 5. ciąża - mam nadzieję, że wreszcie ta szczęśliwaZ obstawieniem lekami póki co po raz pierwszy wszystko przebiega książkowo i mamy 11t+3. Wg usg termin na 7.07 - tydzień wcześniej niż wg om.
Od kiedy przekroczylismy granice poprzedniej najlepiej rokującej ciąży już jakoś łatwiej idzie nie panikować na każdym kroku i nie utwierdzać się w przekonaniu, że absolutnie nie mam daru zwanego intuicją (ile razy przez ostatnie 1.5 miesiąca już godziłam się z myślą, że to na pewno koniec, bo np. ból piersi z dnia na dzień minął albo spadł mi progesteron, którego w ogóle nie miałam mierzyć...) Teraz powoli pozwalam się sobie cieszyć, choć i tak na usg najchętniej chodziłabym co tydzieńNajbliższe dla mnie to 23.12 - badania prenatalne w 12+0.
A tymczasem od tygodnia odpuściłam pracę i na L4 pozwalam organizmowi na niezwalczanie na siłę potrzeby snu i totalnego zmęczenia, chyba że akurat zwijam się na podłodze z bólu nadbrzusza (uf, nie pod), bo metabolizm jest teraz duuużym wyzwaniem.
Super czyta się o Waszych kolejnych 'kamyczkach milowych'Osobiście rzadko udzielam się na jakichkolwiek grupach, ale ta podróż jest na tyle wyjątkowa... mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego szczęśliwego (choć obolałego) grona
![]()
Super, że Ci się udało tak wcześnie namierzyćTak, pisałam troszeczkę wyżej że udało mi się znaleźć serduszkomałżonek też słuchał więc nie wmowilam sobie
na tym etapie dużo zależy od szczęścia, położenia dziecka itd więc trzeba z dużym spokojem podchodzic do tego
![]()
Daj znać, jak po wizycie i koniecznie wstaw fotoDzisiaj o 10:00
Dowiem się może w końcu z USG na kiedy termin, kończę 9 tydzień
Hej, witamyCześć dziewczyny,
Postawiłam sobie za punkt honoru przeczytać wątek przed aktywnym dołączeniem i... wreszcie się udało!
Jestem Kasia, mam 34 lata i to moja 5. ciąża - mam nadzieję, że wreszcie ta szczęśliwaZ obstawieniem lekami póki co po raz pierwszy wszystko przebiega książkowo i mamy 11t+3. Wg usg termin na 7.07 - tydzień wcześniej niż wg om.
Od kiedy przekroczylismy granice poprzedniej najlepiej rokującej ciąży już jakoś łatwiej idzie nie panikować na każdym kroku i nie utwierdzać się w przekonaniu, że absolutnie nie mam daru zwanego intuicją (ile razy przez ostatnie 1.5 miesiąca już godziłam się z myślą, że to na pewno koniec, bo np. ból piersi z dnia na dzień minął albo spadł mi progesteron, którego w ogóle nie miałam mierzyć...) Teraz powoli pozwalam się sobie cieszyć, choć i tak na usg najchętniej chodziłabym co tydzieńNajbliższe dla mnie to 23.12 - badania prenatalne w 12+0.
A tymczasem od tygodnia odpuściłam pracę i na L4 pozwalam organizmowi na niezwalczanie na siłę potrzeby snu i totalnego zmęczenia, chyba że akurat zwijam się na podłodze z bólu nadbrzusza (uf, nie pod), bo metabolizm jest teraz duuużym wyzwaniem.
Super czyta się o Waszych kolejnych 'kamyczkach milowych'Osobiście rzadko udzielam się na jakichkolwiek grupach, ale ta podróż jest na tyle wyjątkowa... mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego szczęśliwego (choć obolałego) grona
![]()
O to 28.1 chrzesniaczka moja robi 18tkeja sama w szoku bylam ze tak dlugo wytrzymalamale naprawde czulam sie dobrze
kolejna imprezka w luttym - 18 stka bratanka meza i czuje ze bede sie juz kulac
![]()
Witaj w naszym gronieCześć dziewczyny,
Postawiłam sobie za punkt honoru przeczytać wątek przed aktywnym dołączeniem i... wreszcie się udało!
Jestem Kasia, mam 34 lata i to moja 5. ciąża - mam nadzieję, że wreszcie ta szczęśliwaZ obstawieniem lekami póki co po raz pierwszy wszystko przebiega książkowo i mamy 11t+3. Wg usg termin na 7.07 - tydzień wcześniej niż wg om.
Od kiedy przekroczylismy granice poprzedniej najlepiej rokującej ciąży już jakoś łatwiej idzie nie panikować na każdym kroku i nie utwierdzać się w przekonaniu, że absolutnie nie mam daru zwanego intuicją (ile razy przez ostatnie 1.5 miesiąca już godziłam się z myślą, że to na pewno koniec, bo np. ból piersi z dnia na dzień minął albo spadł mi progesteron, którego w ogóle nie miałam mierzyć...) Teraz powoli pozwalam się sobie cieszyć, choć i tak na usg najchętniej chodziłabym co tydzieńNajbliższe dla mnie to 23.12 - badania prenatalne w 12+0.
A tymczasem od tygodnia odpuściłam pracę i na L4 pozwalam organizmowi na niezwalczanie na siłę potrzeby snu i totalnego zmęczenia, chyba że akurat zwijam się na podłodze z bólu nadbrzusza (uf, nie pod), bo metabolizm jest teraz duuużym wyzwaniem.
Super czyta się o Waszych kolejnych 'kamyczkach milowych'Osobiście rzadko udzielam się na jakichkolwiek grupach, ale ta podróż jest na tyle wyjątkowa... mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego szczęśliwego (choć obolałego) grona
![]()
Też w sb balowałam do prawie 3 na imprezie i też nie sądziłam, że mam w sobie tyle siłyHej dziewczynybalowalam do 4 rano na 30 stce
fakt bo ostroznie dość.. ale troszke potynialam
cos nawet zjadlam...ciasto/placki mi wchodzily , gdzie nie jestem milosnikien
spalam mega krotko dlatego pol niedzieli czulam sie jak na kacu ...masakra...z racji imprezki bylismy u moich rodzicow na weekend wiec wczoraj po meczu z mamuska zabralam sie za pierogi nawet ich troche zjadlam
odprawilam mala do przedszkola z tata po 2 tyg przerwie I idę odsypiac
A dzis witamy 11 tydzien![]()