JestemMama!
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Luty 2020
- Postów
- 5 270
Tak , nadal tak mam to jest normalne ponoćMiałyście takie jakby kłucie podbrzusza?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tak , nadal tak mam to jest normalne ponoćMiałyście takie jakby kłucie podbrzusza?
Ooo my się śmiejemy że córka jak zaczęła płakać przy porodzie tak płacze do dzisiaj to jej ulubione hobby ale fakt najlepszy witam zaczął się gdy zaczęła chodzić i mówić teraz już jest dla mnie tak dziecinnie dorosła że mogła by taka zostac któraś pięknie napisała tak naprawdę my kobiety od dwóch kresek do końca życia już będziemy się martwić o nasze maleństwa...No to jechałyśmy na podobnym wózku. Mój syn był spokojny tylko na cycu więc właściwie non stop karmiłam, żadne nosidła czy chusty nie wchodziły w grę, minuta i wrzask.o wszystko. Do skończenia roku mniej więcej. Zaczęło się poprawiać ogolnie jak zaczął się poruszać czyli koło 6-7 miesiąca ale dopiero jak stał się komunikatywny to odetchnęłam. Chociaż wciąż jest wymagający ale już w inny sposób ja też przewartosciowalam różne rzeczy, bardzo szybko (6m) wróciłam do pracy bo dawała mi odskocznię i jakoś to się zaczęło kręcić. Teraz podchodzę narazie na chłodno ale wiem że życie to i tak sobie samo zweryfikuje jeszcze na tym etapie bardziej przeraża mnie wizja kolejnego porodu chyba niż niemowlaka
U mnie najbliżsi wiedzą . Moja ciąża jest z in vitro ( 9'te podejście ) cała rodzina mnie wspierała , zawsze mogłam na nich liczyć . Na każdym etapie przygotowań. Nie wyobrażałam sobie im nie powiedzieć, szczególnie że beta bardzo ładnie rosła . Widziałam serduszko . Od pierwszej chwili gdy się dowiedziałam o tej ciąży jakiś wewnętrzny głos mi mówił że teraz będzie pięknie , że się uda . Że będę mamą... Że teraz jest mój czas . Więc im powiedziałam ... Ale tylko rodzinie i najbliższej przyjaciółce .Dziewczyny, pytanie z innej beczki
Czy powiedziałyscie już rodzinie o ciąży? Czy jednak czekacie do końca pierwszego trymestru?
My zastanawiamy się nad tym dość poważnie. Początkowy plan był aby jednak czekać do stycznia kiedy zaczniemy 2 trymestr i ogłosić im to w dzień babci/dziadka.
Z drugiej strony będziemy w Polsce na święta a później długo nie planujemy przyjazdu. Myślałam też powiedzieć im to osobiście na święta (11tc) już raczej będę po badaniach.
Co sądzicie?
My jeszcze czekamy. W grudniu mam dwie wizyty, jedną przed świętami więc jak wszystko będzie ok, to zaufane najbliższe osoby dowiedzą się przy okazji świąt. Reszta po prenatalnych w okolicach nowego roku.Dziewczyny, pytanie z innej beczki
Czy powiedziałyscie już rodzinie o ciąży? Czy jednak czekacie do końca pierwszego trymestru?
My zastanawiamy się nad tym dość poważnie. Początkowy plan był aby jednak czekać do stycznia kiedy zaczniemy 2 trymestr i ogłosić im to w dzień babci/dziadka.
Z drugiej strony będziemy w Polsce na święta a później długo nie planujemy przyjazdu. Myślałam też powiedzieć im to osobiście na święta (11tc) już raczej będę po badaniach.
Co sądzicie?
Milego wypoczynkuZazwyczaj te badania robimy prywatnie na własną rękę. Rzadko zdarza się, żeby któryś lekarz sam zlecał niestety.
U mnie dobre samopoczucie
Od wczoraj jesteśmy na urlopie, więc wyłączam się na parę dni z większej aktywności. Miłego weekendu wszystkim
Taj ja tez mamMiałyście takie jakby kłucie podbrzusza?
Jestem po 6 stratach także rozumiem co czujesz. Już kiedyś tu pisałam że uwierzę w swoje szczęście jak urodze żywe dziecko.Ja nawet gazowanego nie pije od pozytywnego testu, tak wg to mam taki strach ze coś złe pójdzie jak poprzednim razem jak poroniłam to nawet nic mnie nie bolało. Rozumiecie takie coś? Myślałam ze to straszny ból a wyglądało jak zwykły okres gdybym nie zrobiła testu to bym nie była świadoma tego co się stało . Teraz nie potrafię się cieszyć bo się boje kolejnej straty. Tez tak macie. Czy tylko ja dziwakuje?
@Będęwkoncumama! - z takim podejściem nie może być inaczej, wszystko się uda to jest twój czas zdecydowanie
@*anette* - przykro to słyszec, ale tym razem na pewno wszystko będzie dobrze
właśnie mam takie same obawy jak ty, tym bardziej że rodzina męża nie potrafi dotrzymywać tajemnic jeśli coś pójdzie nie tak, wolałabym jednak przez to wszystko przechodzić sama z mężem, i moją siostrą u boku która jako jedyna wie. Boje się jednak że jego mama coś wyczai w święta dlatego że jak na 7tc nie mieszczę się już moje jeansy i mam już zarys brzuszka a raczej 'podbrzucha' i ogromne piersi.. wszystko przez mój niski wzrost wychodzi troszkę za wcześnie..
takie czasem. Czy w ciągłości ?Taj ja tez mam