Współczuję przeżyć
i tak bardzo rozumiem.. Ja też chciałam rodzeństwa dla mojego jedynka ale po przejściach powiedziałam sobie,że nigdy więcej... Nie planowałam tej ciąży, nie analizowałam, nie "staraliśmy się". Pomyślałam,że jak znajdę w ciążę,to nie z rozsądku
Bo głowa wciąż mówi,że to nie może się udać i po co Ci to.. Znów tyle stresu... Dziś zaliczyłam już atak paniki. Nie wiem jak sobie radzić z tym zalewającym lękiem o to będzie? Macie jakieś sposoby? Medytacja? Oddanie się pracy? Rozważacie terapię w ciąży? Ja już zastanawiam się nad opcjami,żeby to jakoś przetrwać.