Dziewczyny, czy wysyłacie swoje pociechy do żłobka? Moja Marysia jest zapisana od października (adaptacja we wrześniu) i bardzo obawiam się, jak się zaklimatyzuje.
Tak, Miruś chodzi już 2 tygodni do żłobka (oczywiście prywatnego). Ja za miesiąc niestety muszę wrócić do pracy
dlatego wlasnie zaczęliśmy wcześniej z adaptacją, bo rozważałam też nianię i chciałam zobaczyć, jak się będzie czuł w żłobku. I powiem, że jest coraz lepiej
pierwsze 2-3 dni były kiepskie, a później powoli lepiej. Mi się nie spieszy z adaptacją, dlatego kilka dni Mirek był tylko 1h, później 2h, a teraz zostaje z drzemką. Czyli do 13-14! Bo śpi 2-2,5 godziny tam! W szoku byłam. A no i najważniejsze - to, w jaki sposób go usypiały nigdy w domu nie działa
a tam najpierw 10 minut „walki” i spał, później pare minut i do widzenia
pani się kładła obok niego, przytulała. Trochę szukał u niej pierś, ale nie znalazł i zasnął
raz na kolanach zasnął po obiedzie
Panie mi oddawały zaspanego uśmiechniętego spokojnego dziecka
myślę, że na fajny żłobek trafiliśmy
panie są młode, miłe, noszą na rękach dzieci, przytulają.
Do tego też czytałam, że dzieciaki często nawet lepiej śpią i jedzą w żłobku niż w domu z rodzicami
Więc głowa do góry
Będzie dobrze!
Ale Ty też masz mieć pozytywne nastawienie do żłobka, do dziecko to odrazu odbiera, każde emocje.
P.S. Dodam tylko, że Mirek chodził ze mną na basen od 4 miesiąca i od 6m na różne zajęcia rozwijające / umuzykalniające, fitness dla mam z dziećmi, wiec cały czas miał kontakt z dziećmi i innymi dorosłymi. Dlatego nie tylko nie boi się dzieci, ale bardzo je lubi i chodzi do nie, gada, bawi się. Jakbyś mogła więcej czasu spędzać z córką poza domem czyli na jakichś płacach zabaw etc. byłoby super i córeczce łatwiej.