reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe Mamy 2020r

reklama
Ależ Wam współczuje Dziewczyny. Ja tez kiedyś bardzo przejmowałam się tym co ludzie powiedzą. Ale kiedyś coś we mnie pękło i przestałam . To ja i moja rodzina maja być szczęśliwi nie inni dookoła :)

Ostatnio córka przyszła do mnie od swojej koleżanki i powiedziała ze mama - nasza znajoma - tej dziewczynki śmieje się ze chcemy dać na imię Stas i to takie starodawne i krzywdzimy dziecko , bo inne dzieci się będą z nich śmiać 🤣🤣🤣 Ma córkę Jessice 😉

Także ludziom się nie dogodzi choćby nie wiem co
No masz.. a Antek miał być Stasiem albo Jasiem prawie do ostatniej chwili, ale ostatecznie odpuściliśmy bo mieliśmy dylemat po którym dziadku imię wybrać i wybraliśmy dla sprawiedliwości inne imię :D starodawne imiona wracają do mody! :D
 
Jeśli chodzi o grupę krwi - ja mam zaświadczenie sprzed 5 lat ze szpitala i nie było problemu ani podczas cc w tym roku ani teraz. Pytałam lekarza czy muszę robić znów to powiedział ze nie bo tamto jest jak najbadziej aktualne. Dziewczyny a robilyscie poziom d3? Mi lekarz kazał, bo mówił ze niepozorna witamina a ma tez spory wpływ na ciaze i jej utrzymanie 🤔
 
:)
 

Załączniki

  • 3EA08E4C-2724-4897-AE68-D018F512F614.jpeg
    3EA08E4C-2724-4897-AE68-D018F512F614.jpeg
    83,8 KB · Wyświetleń: 90
  • E2CF601D-25E0-40A3-BB12-D469F2D9F446.png
    E2CF601D-25E0-40A3-BB12-D469F2D9F446.png
    74,6 KB · Wyświetleń: 81
Mam tak samo, też nie mówimy bo ja w sumie zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu po poronieniu i już słyszę te wszystkie przykre słowa...
Oj ja z Córką też zaszłam od razu po poronieniu i zabiegu łyżeczkowania. Każdy mi dogryzał i za plecami co chwilę słyszałam docinki od rodziny. A o dziwo znajomi jak się dowiadywali to byli szczerze pozytywnie nastawieni. Nie przejmuj się. To Wasze życie i nikt go za Was nie przeżyje. Dobrze, że udało Wam się tak szybko. Są różne opinie, jednak ja od niejednego lekarza słyszałam że macica jest odpowiednio przygotowana po poronieniu i "czysta", dlatego nawet dobrze jest starania zacząć od razu.
 
Jeeeezusie aż tak ?????
Az tak!! Wpierw ich zatkalo, potem siostra pogratulowala, wypytala o wszystko a nastepnie ja zapytalam o swieta. Jej naburmuszony maz powiedzial ze nas nie chce widziec bo swieta sa rodzinne i skupia sie wylacznie na rodzicach. Wiec ja z grzecznosci wtracilam fakt, ze dobrze iz jego brat uwazany jest za czlonka rodziny i przy wigilijnym stole zasiadzie.

Wydaje mi sie,ze on doznal szoku ale i jego ego upadlo. Bo oni staraja sie 2 lata i nic ("zniszczone chemicznie plemniki"-jak to stwierdzil lekarz) a my 2 mc po slubie zaskakujemy taka wiadomoscia. Problem polega na tym, ze on nie chce sobie pomoc, nie przyjmuje do wiadomosci argumentow osob wokol (zony, wlasnej matki, tesciow czy od nas). To typ-ja wiem lepiej!! A przeciez skoro przez 15 lat sie cpa to w 2 mc od witaminek nic sie nie poprawi... To wszystko odbija sie na siostrze D, ktora jest wrakiem czlowieka. Przykre ale prawdziwe. Glupia sie zakochala i jest pod jego pantoflem (niestety)...
 
no łatwo powiedzieć Nie słuchaj. Wiem o tym, podświadomie gdzieś te nieprzychylne słowa. po głowie się kolaczą. A z d rugiej strony tłumacze sobie, że nikt za mnie mojego życia nie przeżyje. Ze nie powinnam, a. wręcz zabraniam samej sobie, przejmować się. ludźmi którzy mnie nie wspierają, nie obdarowuja dobrym słowem. Może to jest megaegoizm, może to jest przesadna asertywność, ale cóż 🤷‍♀️ wyzbyłam się z mojego życia ludzi, których uważałam za wampiry energetyczne, którzy podcinali mi skrzydła, którym przeszkadzała moja radość. Można sobie pomyśleć Ale jak to? To takie życie jak w dżemie, nie realne.
Ale to nie prawda. Bo na codzień spotykam ludzi którzy odbierają mi siły ale są to przelotne znajomości, albo takie których nie mogę zakończyć (patrz: rodzina). Więc to że mam grupkę ludzi którzy zawsze mnie wspierają, inspirują to tak naprawdę rownowaga do tej reszty.
I wam dziewczyny radzę to samo. Zróbcie listę znajomych, pomyślcie z kim nie chcecie się spotykać, bo zaraza was swoimi problemami, obarcza nimi, przerzuca odpowiedzialność za swoje życie na was, komu przeszkadza wasza radość, szczęście, kto wam zazdrości, kto kracze źle rzeczy. I skreslcie tych ludzi ze swojego życia (BO MACIE JE TYLKO JEDNO) albo ograniczcie kontakty do minimum.
Trzeba dbać o tych których się kocha i którzy kochają nas. Tylko tyle i aż tyle.
No taką osobą jest moja mama. Od zawsze musiałam bardzo zabiegać o jej jakąkolwiek uwagę. Gdy w końcu zrozumiałam jaką krzywdę mi robi swoim zachowaniem, odcięłam swoje decyzje od jej zdania. Nie mogę w żaden sposób na nią liczyć, ale dzięki temu że to zrozumiałam mniej boli jak się kolejny raz zawiodę.
 
reklama
No taką osobą jest moja mama. Od zawsze musiałam bardzo zabiegać o jej jakąkolwiek uwagę. Gdy w końcu zrozumiałam jaką krzywdę mi robi swoim zachowaniem, odcięłam swoje decyzje od jej zdania. Nie mogę w żaden sposób na nią liczyć, ale dzięki temu że to zrozumiałam mniej boli jak się kolejny raz zawiodę.
Ja mam ojca-wampira energetycznego. Rozmawiam z nim o pogodzie, psach itp. żadnych istotnych dla mnie tematów. I niczego już nie oczekuję od moich rodziców. Więc i mnie nie zawodzą. Wystarczy że są. Bo wiem że nie są nieśmiertelni.
 
Do góry