A mój ruszyć nie może... Buja się na tych czworakach już 5 tygodni a jak zaczyna ruszać rękami do przodu to upada. I tak non stop... Coraz częściej staje za to na stopach
ale też tak jakoś do środka je daje... Ja ostatnio nie mam najlepszych dni, dziewczyny
Mikel od początku słabo je poza moim mlekiem i przybiera niby dobrze na wadze ale i tak się martwię.... Martwię się też tym że nie siada ani nie raczkuje. Jak się go posadzi to się niby utrzyma ale też bez szału i widać że nie lubi siedzieć. Wcześniej jak się go sadzalo (oczywiście na chwilkę) to się śmiał a teraz marudzi... Jest też tak że jak go zostawię w zabawkach to nie ma człowieka. Mogę go wołać i wołać i nie reaguje, i też nie marudzi że go zostawiam samego w pokoju. No i tak siedząc całymi dniami z nim w domu, zaczęłam sobie kreować wizje że moje dziecko ma autyzm
byłam z tym u pediatry bo tutaj od razu do specjalisty, nawet prywatnego, nie idzie się bez skierowania od pediatry, i pediatra powiedziała że nie widzi nic niepokojącego. Ale taki jakiś niepokój mi został
Ehh, musiałam się wygadać... Pediatra skierowała nas za to na badanie słuchu w związku z tym że Mikel nie reaguje na swoje imię. Ale myślę że to nie to, bo jak nie jest na niczym zafiksowany to reaguje nawet jak się mówi dużo ciszej i reaguje też na cichutkie dźwięki w zabawkach.
Hej Martitta,
Spróbuję też Cię wesprzeć
Mówiłam ostatnio, że Mirek moim zdaniem ominie raczkowanie, bo cały czas stoi i nawet robi kroczki w bok przy podporze. Pełzał i pełza cały czas (na brzuszku), i wiesz jak długo on stał i huśtał się na czworaka?? Około 7 albo 8 tygodni! Potrafił stać na czworaka, potem w pozycji niedźwiadka... ale nie ruszał z miejsca z tej pozycji. Dopiero teraz jak już nauczył się wstawać i siadać, dopiero zaczął raczkować!! Od 4 dni raczkuje, ale po kilka kroków robi i schodzi na brzuch z powrotem, jak chce szybko gdzieś dotrzeć
wtedy tryb „turbo pełzanie”.
Więc spokojnie - macie czas!
Dziecko wszystko robi, jak faktycznie jest na to gotowe.
Pewnie też czytałaś artykuł MamyFizjoterapeuty o czworakowaniu, jaka ogromna zmiana to jest i ile etapów przed dziecko powinno pokonać. I to faktycznie jest tak, że myślisz, że lada chwila się ruszy z miejsca, a dziecko ruszy nawet nie po kilku dniach, tylko po kilku tygodniach!
A więc głowa do góry!
Z siadem to też się nie spieszy, do 12 miesięcy jest norma. Niektóre dzieci najpierw chodzą, dopiero potem siadają i to jest też normą! Siad to największe obciążenie dla kręgosłupa dziecka.
O jedzeniu też się nie martw, skoro dobrze przybieracie na wadze. Pediatra też powinien to pilnować.
Mleko mamy / mm - to podstawa do roku. Ja sobie to cały czas powtarzam, jak mamy gorsze dni i Mirek nie chce jeść prawie nic ze stałych pokarmów. Przy ząbkowaniu zwykle jest gorzej z jedzeniem.
Dziecko się nie zagłodzi, i jeżeli je mało, to tyle na razie potrzebuje. Ja się też dużo martwiłam (prawie do depresji), zwłaszcza po obejrzeniu różnych postów jak mamy sporo gotują i ile dzieci jedzą, z chęcią, ale nie każde dziecko powinno zjadać tyle samo. Nie są przecież z kserokopiarki. Więc też odpuściłam. Bo czasami to wyglądało jak rywalizacja, której dziecko ładniej i więcej je
Jak Mirek je ładnie i dość dużo - cieszę się, nie je prawie nic, no cóż... gorszy dzień, wyrzucam do śmieci albo dojadam. Ale po roku moim zdaniem powinni wszystko wcinać
jak już bez wątpliwości skumają, że można nie tylko próbować ale normalnie zapełnić głód, to moim zdaniem pierś zostanie do drzemki lub na noc
w żłobku raczej też będą jeść wszystko