Ja się właśnie panicznie boje tego zaburzenia chociaż tyle osób pisze i mówi że u nich nic takiego nie miało miejsca. Ale to jest jakaś taka moja trauma... No ale jeżeli Mikel nadal będzie tak ciągle chciał ssać to nie będę miała innego wyjścia bo inaczej nie będę miała życia, a tatuś też chce z synkiem więcej czasu spędzić tak żeby mu Mały nie płakał wiecznie
My jeszcze nie podajemy smoczka, czekamy aż Mały skończy miesiąc i jak się rozwinie sytuacja, ale chyba u nas się nie obejdzie bo Mikel bardzo potrzebuje ssać non stop i wydaje mi się że dla samego ssania a nie częstego jedzenia.
Martitta, ja też na samym początku nie chciałam dawać synku smoczka. Bałam się za odruch ssania i ewentualny problem ze zgryzem w przyszłości. Jednak znalazłam dużo informacji na ten temat i się zdecydowaliśmy z mężem na smoczek.
Są różne opinie, ale moje koleżanki mówiły, że to naprawdę warto spróbować, a jedna w ogóle żałuje, że za późno synu dała, i on nie wziął, a ona musiała na każdy sygnał wszędzie dawać cyc, po 30 razy dziennie.
Są dzieci, które maja ogromna potrzebę ssania i nasz Miruś akurat bardzo chce ssać cały czas. Daliśmy smoczek dopiero w 3 tyg., tak jak wspominałam wcześniej, zgodnie z porada położnej, bo synek bardzo ładnie przybierał na wadze i głodny oczywiście nie był, ładnie i chętnie przystawiał się do piersi.
Chcieć ssać nie oznacza cały czas chcieć jeść. Dziecko w brzuszku przez kilka miesięcy ssie palec, oczywiście że chce po przyjściu na świat ssać dalej, niektóre prawie non stop
Siostra mojego męża mówiła, że jej dzieci miały takie jakby rany na palcach od tego, że cały czas je ssali... nie wiem czy one nie chciały żadnego smoczka, czy ona za późno dała. Do 3 miesiąca bodajże trzeba próbować, nie późnej.
My jesteśmy bardzo zadowoleni, że Miruś lubi swoje smoczki. Jak się nassie, uspokoi, po prostu je wypluwa i tyle
Żadnego wpływu na ssanie piersi! I dziecko nie musi ssać swój kciuk albo cały czas jeść
To też moim zdaniem jest obciążeniem układu pokarmowego...
No takie nasze doświadczenie i nie żałuje ani sekundy o naszej decyzji