Lipcowe mamy 2019

[Si.Kat]

O Panieee jak wam zazdroszczę, nie przejmuje się, tylko zastanawiam się co zrobie jak przyjdą upały i kolejne kilogramy.. chyba z domu nie wyjdę Musze ograniczyć słodycze i jeszcze więcej się ruszać...

 

[wiola1702]

Hej ja pochodze z Pulaw, to blisko Kazimierza jakies 12 km.W samym Kazimierzu jest urokliwie, malutka miejscowosc.Cmentarz żydowski, wąwóz jest cudowny, gora 3 krzyzy, baszta, ruiny zamku, spichlerze.W okolicy powiedzmy Nałęczów warto zobaczyć, a w Puławach Pałac Czartoryskich Magiczne Ogrody szczegilnie z dziećmi warto zobaczyć A ty Wiola skad jestes?

Hej☺ ja mieszkam jakies 5 km od Nałęczowa☺

 

[Aguu]

U mnie 28tc i 11+
Zaczęłam więcej pić wody może to pomoże na to puchnięcie (kg niestety nie ida w sam brzuszek)
Co ma być to będzie.

 

[Justella]

Hej☺ ja mieszkam jakies 5 km od Nałęczowa☺

Oj to bardzo blisko ciebie bywamBardzo lubię bywać w swoich rodzinnych stronach.A gdzie masz zamiar rodzic, w Puławach?

 

[Dolore]

Dokładnie, trzeba będzie przeżyć jakoś te kilogramy w maju jeszcze
nie powinny nam doskwierać tak upały a czerwiec i lipiec no cóż... Trzymajmy kciuki żeby nie było piekelka
Miłego dnia Dziewczyny ! )

 

[Misty29]

Dzień dobry [emoji8] jak się macie?

 

[Myslniczek]

Jeszcze jeszcze

 

[Si.Kat]

Hej, no pięknie <3
U mnie dzisiaj na wadze kilogram mniej Jednak to było świąteczne obżarcie, ale i tak oszaleć można! Mimo wszystko trzeba zacząć się pilnować Spokojnej środy dziewczyny

 

[Misty29]

Hej, no pięknie U mnie dzisiaj na wadze kilogram mniej Jednak to było świąteczne obżarcie, ale i tak oszaleć można! Mimo wszystko trzeba zacząć się pilnować Spokojnej środy dziewczyny

U mnie jest też duża różnica ranem a wieczorem więc ważę się tylko rano żeby zawału nie dostać Miałam w planach że jak się zrobi ciepło to będę więcej czasu spędzać na dworze i tym samym więcej ruchu będzie, ale wraz ze zblizaniem się trzeciego trymestru coraz mniej mobilna się robi. Ciągle coś boli, ciągnie jak się za dużo nachodzę. Nie lubię tego.

 

[Betty93]

Ja w niedziele jade do Pragi, więc pewnie dziennie będę robić kilometry na nogach - może chociaż wtedy co zjem to wychodzę. Gorzej będzie później na wakacjach w Turcji - tam mamy zaplanowane tylko dwie wycieczki, a reszta to plażing.
Aczkolwiek moją miłość do jedzenia pohamowała wczorajsza wizyta u diabetologa... Glukometr i za dwa tygodnie do kontroli z pomiarami, a ten dzisiejszy naczczo nie był optymistyczny (101)...
Jak M. popołudniu wróci do domu to pojedziemy na zakupy pod nowe wytyczne, bo jak otworzyłam dzisiaj lodówkę to się załamałam... Prawie nic mi z tego nie wolno.
Na osłodę życia chyba złożę jakieś zamówienie dla maluszka. Chcę już pomału kończyć wyprawkę, a w tym tygodniu w końcu mamy jechać wybrać wzór tapicerki wózka i kolor stelażu, ja mam swój typ, M. swój, ale w razie czego do końca maja mogę zmienić zdanie.