reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2019

Każdy zawód ma swoją specyfike... ale obecność faceta po porodzie jest bezcenna. :-) My też kupujemy wszystko od nowa poza łóżeczkiem, bo dla córki wszystko mieliśmy typowo dziewczęce, a teraz Mały Książę przyjdzie na świat. Dzisiaj właśnie oczekuję kurierów z kocykami, a wczoraj wybraliśmy w końcu pościel do łóżeczka (pod jej kolor będziemy dobierać dodatki). Jeszcze tylko do kosza Mojżesza muszę zamówić taką muślinową pościel, ale już mam wstępnie wybraną. :)
Pokaz fotki jak przyjdą ;)
 
reklama
My mamy dwa psy, Husky 15 lat, Amstaff 4 lata.. Mieszkamy w domku, Husky wiekszosc czasu spedza na ogrodzie, ale Ast w domu, a konkretnie w łózku :D Ja sie martwie o alergie, ale taze o rekacje jego na Młodą. Strasznyy zazdrośnik z niego.. i też nie wyobrażam sobie aby go oddac, w ostateczości pojedzie do moich rodziców... Staram się nie sciagac złych myśli, ale gdzieś to siedzi z tyłu głowy.
 
Alergie nie są częste. Pierwsze słyszę by sierść psa była jakimś mega częstym powodem alergii. A unikanie alergenów, sterylne warunki wręcz sprzyja ich rozwojowi. Tak więc za równo dieta jaki i zwierzaki są ok ;) Będziesz się martwić, gdy faktycznie alergia wystąpi.
 
Właśnie, apropos psa. Mnie wszyscy straszą, że sierść psa jest najbardziej uczulająca z alergenów. Wiadomo, że dziecko najważniejsze, ale serce mi ściska na samą myśl, że musiałabym naszą Merci oddać. Mam nadzieję, że Abi nie będzie na nic uczulona.

Cały czas też mam dylemat, co do łóżeczka - każda znajoma mama radzi co innego. Chyba ostatecznie postawimy na lepsze turystyczne.

Mój mąż też pracuje mniej więcej 12h dziennie. Od święta skończy wcześniej. Ale tylko od poniedziałku do piątku i jedną sobotę w miesiącu. Smutno tak bez niego, bo jak się mała urodzi, to może dostanie jakiś urlop okolicznościowy, ale na więcej raczej nie liczę i będę sama.
Kochana, jeśli Twój mąż ma umowę o pracę to normalnie należy mu się L4 z tytułu opieki na Ciebie (7 lub 14 dni), które wypisują w sekretariacie w szpitalu lub u lekarza rodzinnego. Do tego jest 2tyg. urlop ojcowski. Czyli razem to jakieś 3/4 tygodnie płatnego wolnego.
Co do sierści to moja córka od początku miała kontakt z psem i kotem i nigdy żadnej alergii nie miała. Teraz maluszek tak samo będzie od początku ze zwierzyńcem i jakoś w ogóle mnie to nie stresuje. Ba, nawet tak jest zdrowiej dla dziecka, tak więc głowa do góry. :)
 
Ja jedynie się martwię jak oduczyć kota spania w łóżku... i później pewnie wchodzenia do łóżeczka jak już będzie stało w sypialni.
 
Właśnie, apropos psa. Mnie wszyscy straszą, że sierść psa jest najbardziej uczulająca z alergenów. Wiadomo, że dziecko najważniejsze, ale serce mi ściska na samą myśl, że musiałabym naszą Merci oddać. Mam nadzieję, że Abi nie będzie na nic uczulona.

Cały czas też mam dylemat, co do łóżeczka - każda znajoma mama radzi co innego. Chyba ostatecznie postawimy na lepsze turystyczne.

Mój mąż też pracuje mniej więcej 12h dziennie. Od święta skończy wcześniej. Ale tylko od poniedziałku do piątku i jedną sobotę w miesiącu. Smutno tak bez niego, bo jak się mała urodzi, to może dostanie jakiś urlop okolicznościowy, ale na więcej raczej nie liczę i będę sama.
My mamy dwa psy, Husky 15 lat, Amstaff 4 lata.. Mieszkamy w domku, Husky wiekszosc czasu spedza na ogrodzie, ale Ast w domu, a konkretnie w łózku :D Ja sie martwie o alergie, ale taze o rekacje jego na Młodą. Strasznyy zazdrośnik z niego.. i też nie wyobrażam sobie aby go oddac, w ostateczości pojedzie do moich rodziców... Staram się nie sciagac złych myśli, ale gdzieś to siedzi z tyłu głowy.
dziewczyny czy jakoś przygotowujecie swoje psy na przyjście dziecka? Może to śmieszne, ale ja swojej próbuje tłumaczyć, bo ona właśnie mała zazdrośnica :/ moich rodziców pies to przytula się do brzucha, a ona olewa sprawę. Podobno ze szpitala trzeba przynosić ciuszki dziecka, żeby pies stopniowo poznawał zapachy
 
dziewczyny czy jakoś przygotowujecie swoje psy na przyjście dziecka? Może to śmieszne, ale ja swojej próbuje tłumaczyć, bo ona właśnie mała zazdrośnica :/ moich rodziców pies to przytula się do brzucha, a ona olewa sprawę. Podobno ze szpitala trzeba przynosić ciuszki dziecka, żeby pies stopniowo poznawał zapachy
Zwierzęta też mają uczucia i „humorki” a zapoznanie ich z nowym członkiem rodziny jest jak najbardziej właściwe. Moja kotka np. po tym jak się położyła mi na brzuchu i mały ją kopnął to ewidentnie się na mnie obraziła i była zazdrosna. Rozmawiałam o tym nawet z znajomymi weterynarzami, którzy się nią opiekują jak gdzieś wyjeżdżamy i sami przyznali, że prawdopodobnie tak jest. Dlatego do szpitala wezmę pieluszkę tetrową, żeby nasiąknęła zapachem maluszka i M ją potem przyniesie Naszej kotce do „oswojenia”.
 
Zwierzęta też mają uczucia i „humorki” a zapoznanie ich z nowym członkiem rodziny jest jak najbardziej właściwe. Moja kotka np. po tym jak się położyła mi na brzuchu i mały ją kopnął to ewidentnie się na mnie obraziła i była zazdrosna. Rozmawiałam o tym nawet z znajomymi weterynarzami, którzy się nią opiekują jak gdzieś wyjeżdżamy i sami przyznali, że prawdopodobnie tak jest. Dlatego do szpitala wezmę pieluszkę tetrową, żeby nasiąknęła zapachem maluszka i M ją potem przyniesie Naszej kotce do „oswojenia”.
ojej, ale może jak poczuła kopniaka i mimo, że jest zazdrosna to przynajmniej ma czas na oswojenie. Moja suczka w ogóle do brzucha nie chciała podchodzić, jak jej pokazuje to odwraca głowę, czasem tylko zdarzy się, że poliże brzuch, ale przy takich codziennych "rozmówkach" przynajmniej już czasami na mnie spojrzy ;) właśnie o tych rzeczach ze szpitala czytałam i też jej coś przyniesiemy. Teraz czekam też na wózek, żeby trochę wcześniej nauczyć ją chodzenia przy wózku
 
Psy bywają niesamowite jeśli chodzi o dzieci i czasem ciężko przewidzieć reakcje. Moja goldenka znowu jest aż do przesady dzieciowa bo jak moja siostra była z bliźniakami w ciąży, to ta miała ciąże urojoną, żeby „pomóc wykarmić małe”. To był jakiś kosmos i musiałam jeździć z psinką na zastrzyki. Z kolei jak ja urodziłam to wózka na krok nie odstępowała bo pilnowała dziecka. :D Ciekawe co tym razem wymyśli... :)
 
reklama
dziewczyny czy jakoś przygotowujecie swoje psy na przyjście dziecka? Może to śmieszne, ale ja swojej próbuje tłumaczyć, bo ona właśnie mała zazdrośnica :/ moich rodziców pies to przytula się do brzucha, a ona olewa sprawę. Podobno ze szpitala trzeba przynosić ciuszki dziecka, żeby pies stopniowo poznawał zapachy

Moja sunia (husky) ona wyczuwa na pewno, jak tylko wyjdę na ogród, to ona juz jest przy mnie i Nas pilnuje.. Natomiast ten ancymon drugi codziennie ma puszczany z youtuba płacz noworodka, tłumaczę mu ze Melcia jest w brzuchu, ogólnie bardzo się przytula i takze kładzie głowe na brzuchu, narazie raz sie zdarzyło, ze Mała sie poruszyła gdy ją tam akurat trzymał i nie znięchęciło go to... Poza tym od małego był szkolony przez behawiorystę a później przez nas, zna podstawowe oraz zaawansowane komendy, wie kiedy zostaje odsyłany na swoje miejsce. Mamy juz też zamontowane bramki do sypialni i pokoju małej, wie ze bez Naszej zgody wejsc tam nie moze... Ale jednak jest strach jak przywita nowego domownika. Także zostanie przyniesiony jakis ciuszek albo pielucha ze szpitala, zeby poznał zapach małej. Ponadto, słyszałam ze sa dwie szkoły jezeli chodzi o powró z dzieckiem ze szpitala. 1 to ktos wychodzi z psem na spacer, wy przyjezdzacie i jak pies wraca to Maleństwo juz jest w domu, przed nim. 2 ze pies czeka w domu, najpierw wchodzi mama wita sie z psem, a później wchodzi tata z maleństwem. Szczerze jeszcze nie wiem jak to rozegramy u nas...
 
Do góry