reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2019

reklama
Judyta - bardzo bardzo mi przykro. Żadne słowa tu nie pomogą. Przesyłam Ci dużo siły i mam nadzieję że wrócisz do nas za jakiś czas z dobrymi wieściami [emoji847]
 
Dziewczyny muszę się z wami pożegnać.
Serduszko mojego maleństwa przestało bić [emoji29][emoji17][emoji26] Dziś byłabym w 11tygodniu ciąży. Wam życzę wszystkiego dobrego

Bardzo mi przykro :((( Dużo siły dla Ciebie.

A co do tego usg prenatalnego to ja chyba słabego lekarza mam bo nic o tym nie wspomniał...może dlatego że to luxmed... Dał tylko skierowanie na usg 11-13t plus6 dni... Zapisałam się na 4stycznia i wychodzi że będę wtedy w 12tyg... Zobaczymy co z tego wyjdzie, najwyżej na szybko będę szukała innego lekarza żeby zrobić porządne usg genetyczne :-)

To jest właśnie to usg [emoji4] ono się nie nazywa oficjalnie genetyczne, tak potocznie się mówi. Wykonuje się na nim pomiary przezierności i kluczowych organów. To czy lekarz ma certyfikat i jakiej jakości sprzęt to inna sprawa, ale każdy sprawdza to samo podczas tego usg. I cześć [emoji4]

Z dobrych wieści na usg wczoraj wszystko ok, 2,5cm, serduszko puka, żadnych krwiaków nie widać. Z usg 9t1d z om 9t4d także rozbieżność niewielka.

Ze złych straciłam głos. No masakrycznie mnie rozłożyło. Nie mam mocy, w przeciwieństwie do mojego syna. Byle do piątku! A jeszcze wcześniej musimy jechać gdzieś po resztę prezentów (już mi słabo na myśl o tych tłumach), odwiedzić jedną z moich babć z która nie spotkamy się w święta i ogarnąć zakupy pod gotowanie i pieczenie świąteczne. Moim świątecznym wymarzonym prezentem w tym roku są trzy dni z rzędu kiedy nikt mnie nie budzi i śpię w opór, ale chyba muszę na to jeszcze ze 3 lata poczekać jeśli trafi mi się drugi taki ranny ptaszek [emoji85]

Współczuje perypetii z pobieraniem, w moim labie zwykle sprawnie idzie, ale ja też mam „ładne żyły”; raz mnie tylko pokiereszowała studentka w szpitalu przed laparoskopią.

Glukozę kupiłam sobie cytrynową i bardzo polecam, dało się wypić i nie mdliło mnie po niej. Sama przyejchałam i sama z krzywej autem wróciłam.
 
@wszystkozajete zdrówka!
Mój mąż właśnie gardło chore i z gorączką leży, ja już czuję gulę.

Dziewczyny muszę się z wami pożegnać.
Serduszko mojego maleństwa przestało bić [emoji29][emoji17][emoji26] Dziś byłabym w 11tygodniu ciąży. Wam życzę wszystkiego dobrego
Przykro mi, trzymaj się dzielnie.
Dziewczyny po pierwszym porodzie też tak mówiłam,że wolę rodzić niż zęby wyrywać. Za to po drugim to boję się okropnie tego bólu. Masakra bardzo bardzo bolało.
Ojej a co się działo? Na pewno bedzie lepiej i warto o to zadbac na ile mozemy a czasem sporo mozemy.
Akurat wyrywanie na znieczuleniu :p
Ja tam wolę rodzić niż mieć mdłości:-) I te okropne wymioty. Ale w sumie wymeczylam się tylko przy pierwszym porodzie który i tak zakończył się cc. Drugi to już planowane cięcie. No i teraz już wyboru nie mam.
I zgaga! Marzyłam o porodzie.
Wybór jest zawsze, znam mamy rodzące sn po 3-4cc. Ale oczywiście nikt nie zmusi więc spokojna byc możesz.
 
Ostatnia edycja:
Bardzo mi przykro :((( Dużo siły dla Ciebie.



To jest właśnie to usg [emoji4] ono się nie nazywa oficjalnie genetyczne, tak potocznie się mówi. Wykonuje się na nim pomiary przezierności i kluczowych organów. To czy lekarz ma certyfikat i jakiej jakości sprzęt to inna sprawa, ale każdy sprawdza to samo podczas tego usg. I cześć [emoji4]

Z dobrych wieści na usg wczoraj wszystko ok, 2,5cm, serduszko puka, żadnych krwiaków nie widać. Z usg 9t1d z om 9t4d także rozbieżność niewielka.

Ze złych straciłam głos. No masakrycznie mnie rozłożyło. Nie mam mocy, w przeciwieństwie do mojego syna. Byle do piątku! A jeszcze wcześniej musimy jechać gdzieś po resztę prezentów (już mi słabo na myśl o tych tłumach), odwiedzić jedną z moich babć z która nie spotkamy się w święta i ogarnąć zakupy pod gotowanie i pieczenie świąteczne. Moim świątecznym wymarzonym prezentem w tym roku są trzy dni z rzędu kiedy nikt mnie nie budzi i śpię w opór, ale chyba muszę na to jeszcze ze 3 lata poczekać jeśli trafi mi się drugi taki ranny ptaszek [emoji85]

Współczuje perypetii z pobieraniem, w moim labie zwykle sprawnie idzie, ale ja też mam „ładne żyły”; raz mnie tylko pokiereszowała studentka w szpitalu przed laparoskopią.

Glukozę kupiłam sobie cytrynową i bardzo polecam, dało się wypić i nie mdliło mnie po niej. Sama przyejchałam i sama z krzywej autem wróciłam.
Cieszę się że dzidzia ładnie rośnie. Jesteśmy na takim samym etapie :)

Dużo zdrówka dla Ciebie i siły na te najbliższe dni!
 
reklama
Poprostu ten drugi poród był okropny chodzi mi o bóle. Parłam 45 min.gdy przestawałam przeć to mała cofała mi się zpowrotem do kanału. Dwie położne położyły mi się na brzuchu i ją wypychały na chwilę straciłam przytomność. Żebra całe posiniaczone. Tylko że ja jestem niska drobna i chudziutka i wyczynem dla mnie było urodzić 4kg.dziecko. Ale dałam radę. I dlatego tak się boję. Poprostu chyba uraz mi został.
 
Do góry