reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2019

pol roku [emoji33] tylko [emoji2957]Hehe, no tak. Juz do konca zycia bedziemy swirowac [emoji6]
Ja to nawet zastanawialam sie nad jakas pomoca psyhologiczna bo w pierwszym roku nie dawalam sobie rady ze strachem. Ok 3 roku zycia mi sie poprawilo i potrafie sie zdrzemac jak mala jest poza domem. Wczesniej siedzialam w pogotowiu caly czas.

Strasznie chciałabym zwalczyć takie poczucie i usamodzielnić siebie i dziecko jak najszybciej. Tym bardziej ze w domu tatuś będzie dużo siedział a ja szybko do pracy wracam. Ale jak wyjdzie?


Ale czym Cie beda faszerowac skoro wyniki sa ok? To wymyslili cos? Co za prostak z tego lekarza. Olej Go, szkoda slow w ogole.

Pomysl sobie „ty bucu i buraku niewychowany, zrobię to dla dziecka i siebie, ze nie zwyzywam cię tu na tym korytarzu”.. I wytrzymaj, jutro pewnie będzie dobrze. Mocno trzymam kciuki:)

Ennis, obraziłas się na nas?

A ja w nagrodę za prenatalne zaplanowałam sobie na weekend robienie porządków w wyprawkach od koleżanek. Teraz już mogę:)
 
reklama
Dziewczyny, zostaje na oddziale. Wyniki mam niby super, macica się stawia i juz mnie wszystko boli. Lekarz po chamsku powiedział, ze najwidoczniej ciąża mi nie służy i bedą mnie teraz dożylnie faszerować. To nie było miłe.

Jak widać nie wszyscy lekarze są empatyczni. Musisz go olać mówiąc kolokwialnie i skupić się na sobie i swoim dziecku. Rozumiem, że skoro wyniki super to jedyna ewentualna terapia to coś przeciwskurczowego dożylnie.
Trzymaj się ciepło i dawaj znać co i jak.
 
Strasznie chciałabym zwalczyć takie poczucie i usamodzielnić siebie i dziecko jak najszybciej. Tym bardziej ze w domu tatuś będzie dużo siedział a ja szybko do pracy wracam. Ale jak wyjdzie?




Pomysl sobie „ty bucu i buraku niewychowany, zrobię to dla dziecka i siebie, ze nie zwyzywam cię tu na tym korytarzu”.. I wytrzymaj, jutro pewnie będzie dobrze. Mocno trzymam kciuki:)

Ennis, obraziłas się na nas?

A ja w nagrodę za prenatalne zaplanowałam sobie na weekend robienie porządków w wyprawkach od koleżanek. Teraz już mogę:)
@Enis, jesli to przeze mnie, to przepraszam. Wracaj. Obiecuje, ze bede grzeczna i nie bede sie bawic we wszystkowiedzaca mamuske. Seriously.[emoji1696]
 
Hej, ja też dziś po wizycie. Morfologia ok, mocz ok. U dzidziusia też, ale tylko szybki podgląd był przez brzuch.
Marta, trzymam kciuki, życzę zdrowi i spokoju
 
Macie dziewczyny rację. Oleje go. Nie jestem tu z mojego widzi mi się a skoro przyjęli mnie na oddział to z jakiegoś powodu... dobrze, ze spakowałam się do szpitala. Miałam przeczucie... jestem juz po wkuciu, zaraz w tyłek nospa jak sadze i dożylnie coś chyba chcą dać. Od jutra podobno badania. Albo wypuszcza, bo usg juz niby miałam. Grunt, ze z dzieckiem
Ok. W sali jestem sama. Luksus [emoji4] brzuch boli dalej, ta noc do lekkich należeć nie będzie...
Dziękuje Wam za wsparcie. Naprawdę oddajecie otuchy ! [emoji173]️

Dziś było dużo wizyt, nie wszystkie się zameldowały! Trzymałam za Was kciuki!

Jagódka, jak Twoje przeziębienie i zatoki?

Ennis gdzie się podziałaś?

Renisus moze z drugim bobo nie będziesz juz tak zestresowana jak z pierwszym? Ale psycholog to nigdy nie jest zły pomysł. Na bank nie zaszkodzi [emoji4]
 
Marta dziękuję, do dupy [emoji4] heheeh porażka, na zmianę mi albo cieknie katar ciurkiem, albo mam wrażenie, że ktoś mi napchal waty od ust w górę po uszy.. jak po weekendzie dalej będzie źle, to idę do lekarza, bo ile tak można.. nie pamiętam żebym kiedykolwiek miała aż tak zatkane uszy i nos.
 
Jak widać nie wszyscy lekarze są empatyczni. Musisz go olać mówiąc kolokwialnie i skupić się na sobie i swoim dziecku. Rozumiem, że skoro wyniki super to jedyna ewentualna terapia to coś przeciwskurczowego dożylnie.
Trzymaj się ciepło i dawaj znać co i jak.
Albo w pupę. Jeśli tak, to życzę Ci mocnych pośladków. Dostawałam w pierwszej ciąży. 3 zastrzyki dziennie. Ale pomogło.
 
Marta dziękuję, do dupy [emoji4] heheeh porażka, na zmianę mi albo cieknie katar ciurkiem, albo mam wrażenie, że ktoś mi napchal waty od ust w górę po uszy.. jak po weekendzie dalej będzie źle, to idę do lekarza, bo ile tak można.. nie pamiętam żebym kiedykolwiek miała aż tak zatkane uszy i nos.

Tak, lepiej idź żeby infekcja nie poszła po organizmie. Współczuje [emoji52] jak mam zatkany nos i nie mogę oddychać to jestem wściekła jak osa. A srebro do nosa coś pomogło? Pytam, bo nigdy nie używałam i nie wiem czy to działa, czy nie. A inhalacje przed snem?
 
reklama
Marta nie znalazłam w domu niczego czym mogłabym rozpylać to srebro i dałam sobie spokój..
Inhalacje też robię, nie pomagają
 
Do góry