reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2019

13 20 ale pewnie wejdę koło 15. Mój lekarz nie należy raczej do punktualnych. Chociaż raz udało mu się zaskoczyć pacjentki i to on czekał na nas bo wszystkie były przekonane że się spóźni :D
Ja o 15. Poprzednio na prenatalnych nigdy nie miałam poślizgu ale nie wiem jak teraz bo idę do zupełnie innej osoby. Nie znam tego lekarza i to też mnie trochę stresuje.
 
reklama
dzidzius.jpg

My już po wizycie, wczoraj już się nie odzywałam bo późno wróciłam. Dzidziuś ma już 3,44 cm:)))
Jest taki śliczny... Tak fajnie się ruszał.:laugh2:Wszystko dobrze, więc najważniejsze. Co do tsh to lekarz powiedział, żebym do wizyty u endo brała dalej 100. Wartość jest troszkę podwyższona, więc kazał się nie stresować i poczekać do 12.01. Kazał mi mierzyć ciśnienie w domu. Przez 3 tygodnie przytyłam 1 kg. Muszę mniej jeść przede wszystkim słodkiego. Bo już na wadze jest 92,8 kg. :oops: Nic mi lekarz na ten temat nie mówił ale sama wiem. Kolejną wizytę mam 24.01 więc będzie to 13t4d i będą badania prenatalne. Moim zdaniem późno ale lekarz stwierdził, że będzie idealnie. Acha i wyznaczył mi pewną datę porodu 30.07. 2019:). Jestem szczęśliwa. Dzidziuś jest cudowny:laugh2::laugh2:. Miłego dnia
 
Ostatnia edycja:
D1407 a dostalas juz list ze szpitala?

Nie , dalej bez listu. Pojechałam wczoraj do GP upewnić się ze referal poszedł, i wysłali 13 Grudnia. Kazali mi czekać jeszcze do wtorku i jak coś to ich poinformować ze dalej nic nie mam i wtedy będą tam dzwonić bo pewnie takie opóźnienie przez święta i nowy rok. Ale zdecydowałam ze jak w poniedziałek lub wtorek nic nie dostanę to umowie się do Dublina do Polskiej Ginekolog na prenatalne :/ mam tam ponad 2 godziny jazdy w
jedna stronę i za zwykła wizytę z usg jeszcze przed ciąża wzięła €160 ale za bardzo panikuje tym bardziej ze w pracy nawet już klienci zaczęli mówić ze tak zbladłam i czy chora nie jestem wiec fajnie by było dzielić się wesoła nowina [emoji847]
 
Czesc dziewczyny! Nie wiem, czy ktos mnie pamieta[emoji39] na troche mi sie zniknelo... Ale dnia mi brakuje[emoji28][emoji17] powaznie!!

Ciesze sie, ze tyle dobrych wiesci! Niech zdrowo nam rosna!

Tym po poronieniach.. coz.. zamartwianie sie nie pomoze! Teraz bedzie inaczej! Ja w to wierze!

Ja sama nie wiem czy cc czy sn. Synka rodzilam sn... Ale skubaniec mial inne plany i w koncu mnie pocieli. Jakos nie umiem sobie wyobrazic takiego ciecia na zimno... Ale boje sie, ze i tym razem nie dam rady wypchnac.. a nie bedziemy miec tyle szczescia co ostatnio. Takie o rozkminy.

My tez po usg prenatalnym. Czekam na wybiki pappy. Ale w usg wszystko wyglada dobrze.. i tego sie mentalnie trzymam. Pani dr na 57% ([emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]) stwierdzila, ze dziewuszka. Tak cos czulam... Choc nie przywiazuje sie za bardzo. Termin na 14.07;)

Z nudnosciami juz troche lepiej. Rzygus raz na pare dni.. wiec teraz to da sie zyc!!!!!

Pozdrawiam wszystkie Lipcoweczki[emoji8][emoji23]
 
Zobacz załącznik 930114
My już po wizycie, wczoraj już się nie odzywałam bo późno wróciłam. Dzidziuś ma już 3,44 cm:)))
Jest taki śliczny... Tak fajnie się ruszał.:laugh2:Wszystko dobrze, więc najważniejsze. Co do tsh to lekarz powiedział, żebym do wizyty u endo brała dalej 100. Wartość jest troszkę podwyższona, więc kazał się nie stresować i poczekać do 12.01. Kazał mi mierzyć ciśnienie w domu. Przez 3 tygodnie przytyłam 1 kg. Muszę mniej jeść przede wszystkim słodkiego. Bo już na wadze jest 92,8 kg. :oops: Nic mi lekarz na ten temat nie mówił ale sama wiem. Kolejną wizytę mam 24.01 więc będzie to 13t4d i będą badania prenatalne. Moim zdaniem późno ale lekarz stwierdził, że będzie idealnie. Acha i wyznaczył mi pewną datę porodu 30.07. 2019:). Jestem szczęśliwa. Dzidziuś jest cudowny:laugh2::laugh2:. Miłego dnia
Super. Ni też lekarz nie określał płci na prenatalnych
Nie , dalej bez listu. Pojechałam wczoraj do GP upewnić się ze referal poszedł, i wysłali 13 Grudnia. Kazali mi czekać jeszcze do wtorku i jak coś to ich poinformować ze dalej nic nie mam i wtedy będą tam dzwonić bo pewnie takie opóźnienie przez święta i nowy rok. Ale zdecydowałam ze jak w poniedziałek lub wtorek nic nie dostanę to umowie się do Dublina do Polskiej Ginekolog na prenatalne :/ mam tam ponad 2 godziny jazdy w
jedna stronę i za zwykła wizytę z usg jeszcze przed ciąża wzięła €160 ale za bardzo panikuje tym bardziej ze w pracy nawet już klienci zaczęli mówić ze tak zbladłam i czy chora nie jestem wiec fajnie by było dzielić się wesoła nowina [emoji847]
A booking in appointment miałaś? Bo nie pamiętam. Ja miałam w 7tyg. Poszukaj może numeru do położnych w swoim szpitalu i zadzwoń tam? W Lisburn jest klinik gdzie ci usg zrobią, podaję 59funtow. Bliżej niż Dublin
 
Czesc dziewczyny! Nie wiem, czy ktos mnie pamieta[emoji39] na troche mi sie zniknelo... Ale dnia mi brakuje[emoji28][emoji17] powaznie!!

Ciesze sie, ze tyle dobrych wiesci! Niech zdrowo nam rosna!

Tym po poronieniach.. coz.. zamartwianie sie nie pomoze! Teraz bedzie inaczej! Ja w to wierze!

Ja sama nie wiem czy cc czy sn. Synka rodzilam sn... Ale skubaniec mial inne plany i w koncu mnie pocieli. Jakos nie umiem sobie wyobrazic takiego ciecia na zimno... Ale boje sie, ze i tym razem nie dam rady wypchnac.. a nie bedziemy miec tyle szczescia co ostatnio. Takie o rozkminy.

My tez po usg prenatalnym. Czekam na wybiki pappy. Ale w usg wszystko wyglada dobrze.. i tego sie mentalnie trzymam. Pani dr na 57% ([emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]) stwierdzila, ze dziewuszka. Tak cos czulam... Choc nie przywiazuje sie za bardzo. Termin na 14.07;)

Z nudnosciami juz troche lepiej. Rzygus raz na pare dni.. wiec teraz to da sie zyc!!!!!

Pozdrawiam wszystkie Lipcoweczki[emoji8][emoji23]

Jasne, że pamietam. Nawet się ostatnio zastanawiałam gdzie zniknęłaś. Cieszę się, że już jesteś z powrotem i wszystko Ok jest[emoji4]
 
Kurcze, a ja odwrotnie, balabym się cesarki. Jak widziałam te zombie na korytarzu trzymające się za brzuchu, zgięte w pół..ja dwie godziny po porodzie już siedziałam na dupie:) w ogóle te dwa ostatnie porody to bajka:) szczególnie ostatni. Pierwszego nie wspominam dobrze, rodziłam na oksytocynie, córka cofala się w kanale, o ile do 7cm moglam być np w wannie,to potem już tylko podpięta do oxy:/ z resztą miałam po niej takie bole krzyzowe,że i tak niebardzo mogłam się ruszać. Skończyło się tym,że gin mi położył przedramiona na brzuchu i razem wypchnelismy mała. Potem się okazało, że była owinięta pępowina za szyję i bark i generalnie to cud,że tak się skończyło.
Jagódka to zależy od kobiety :) ja widzialam kobiety po naturalnym porodzie co plakaly ze nie mogą siedzieć , stać leżec i dzieckiem sie zająć a ja 6 godzin po chodzilam normalnie - 5 dni po cc mylam schody i wysprzątalam cały dom - tak porownując to teraz przy tych wymiotach jestem w o wiele gorszym stanie niz po cc.
Ale cesarki sie boje panicznie - i nigdy jej nie chciałam i nigdy chcieć bym nie chciała gdyby to zależalo ode mnie. To jednak operacja a na mnie znieczulenie dziala z opóźnieniem. jeżeli teraz będę mieć cc to raczej z pełnym uśpieniem :(
Inaczej się na to patrzy kiedy sie wie, że dziecko zdrowe albo żywe nie przyjdzie na świat. Ja jak trafiłam na salę porodową po odejściu wod w domu to akurat pani polożna mnie poinformowała, że za godzinę zmiana i przyjdzie mój lekarz prowadzący - ucieszyłam sie chociaż wcześniej była pani ginekolog i też była super. ponieważ nie miałam skurczy (dokladnie mialam 3 w domu i przy trzecim wody odeszły) to dostałam kroplówkę - cos okropnego skurcze przeokropne - nie wiem czy tak wyglądają te porodowe czy nie bo ich nie doświadczyłam ale te byly wstrętne. Po kilku godzinach odlączyli mnie na chwilke abym poszła pod ciepły prysznic - jak wyszlam z łazienki to skurczy juz nie było (bylam zaledwie 20 minut) rozwarcie nadal na 1 palec więc stwierdzili, że dalsze czekanie zagraża zyciu dziecka. urodziłam coreczkę z 10 pkt zdrowiutką i kochaną - miałam tylko znieczulenie w kęgoslup wiec moj lekarz powiedział ze to byla bardzo dobra decyzja - Kasia "plywała" otoczona pępowiną (pępowina jak to lekarz ujął "O matko pierwszy raz w zyciu widze tak dlugą pepowinę") - ale jego stwierdzenie , że żywa by się naturalnie nie urodziła spowodowalo u mnie wstrząs - nie sądziłam że poród sn móglby sie tak zakończyć.
Uslyszalam potem kilka komentarzy - że sie nie namęczyłam, że cc to nie poród - ze mnie wyręczyli i nie zaznalam prawidzwego bólu. Ale najważniejsze że mam zdrową córeczkę a reszta niech sie cmoknie :D
 
Coraz bardziej się stresuję... Wizytę mam o 18.15. Odebrałam dziś różne wyniki i jedno źle. Tsh: 3,25.:sad::sad: Masakra. Ostatnio było 2,3 więc podwyższyła, żeby było jeszcze mniejsze. Dupaaaa…. Wizytę mam dopiero 12.01. Nie wiem co zrobić do tego czasu.. Zapisać się gdzie indziej do endo? :sad:
zrób jeszcze ft3 ft4 i anty TPO bo TSH lubi skakać - ja pierwsze tsh mialam 3.60 - po tygodniu juz 1,9 a reszta w normie bylam tez u endokrynologa ktory stwierdzil, że wszystko jest OK - w ciąży z synkiem też tak miałam że tsh mi raz wychodzilo ładnie a raz podwyższone.
 
reklama
No to ja mam problem. Wizyta u endokrynologa 29 stycznia. Nie da się nic szybciej. I tak wcisnęła mnie poza kolejką. Prywatnie - 3 tygodnie oczekiwania. Więc wychodzi na to samo. Martwię się, że za dużo tego zwlekania ale kurczę z drugiej strony rejestrowała mnie sama Pani doktor to chyba wie co robi... Sama nie wiem.
 
Do góry