Natka_z to mnie odrzucilo doslownie od wszystkiego miesa, wedliny, chleba, tylko tosty z serem wchodza i to jeden dziennie. L mi gotuje rosolek czy inna zupe, jem mandarynki i winogrono czy arbuza. Aby wodniste bylo. Ostatnio kawalek pizzy zjadlam ser z czosnkiem czy pierogi ruskie. Patrze na jedzenie i nie moge, wciskam w siebie wiec zupki chinskie amino jak nie mam ugotowanej zupy, bo lepsze to niz nic. Nie jestem zla na siebie, tylko chce przetrwac az bedzie mi lepiej. Mojej mamy kolezanka jadla tylko chleb z maslem do konca 2 trymestru. A cos slodkiego albo kilka czipsow nie jest az takim wielkim grzechem. Najwyzej bedziesz miec kilka kg wiecej, a dziecko i tak sobie wyciagnie to co bedzie potrzebowac. Pamietam ze w pierwszej ciazy mialam nawet cole w domu i podpijalam. Taka faze mialam przez tydzien czy dwa a potem przeszlo.
A propo coli to dobra by byla na te nasze mdlosci. Musze jutro jakas wode gazowana dla urozmaicenia kupic.