reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2019

Kobiety w ciąży do laboratorium wchodzą bez kolejki :) raz dostałam taką małą zjebkę w laboratorium za czekanie w kolejce z chorymi
Teoretycznie. Jesli to respektują to super :) U nas bez kolejki wchodzą też osoby z nowotworami. Jest kartka na gabinecie, że właśnie kobiety w ciąży i pacjenci onkologiczni. ALE. Spojrzenia i komentarze w poczekalni skutecznie zniechęcają do korzystania z tego przywileju. Ja ostatnio zawsze trafiam w labo na brak kolejki, bo mój mąż ma takie ruchy, że jestesmy chwile przed zamknięciem. No ale przy glukozie to nie przejdzie. I chocby mieli mnie zabic wzrokiem to bede wbijala co godzine bez kolejki.
 
reklama
Ale się wkurwilam. We wtorek zanioslam receptę że szpitala do GP o 9 rano na leki na infekcje i dziś do apteki i nie ma. Zapomnieli. Może po 5 będzie może jutro. [emoji36][emoji36][emoji2962][emoji2962][emoji34][emoji34][emoji34]
 
Kobiety w ciąży do laboratorium wchodzą bez kolejki :) raz dostałam taką małą zjebkę w laboratorium za czekanie w kolejce z chorymi
Niby tak ale nie wiem czy bym tu z Wami pisała dzisiaj jak bym spróbowała wejść po za kolejką:-D:p jakaś babcia próbowała mi wmówić że jest przede mną ale kategorycznie powiedziałam że ja wiem za kim jestem i basta nie dyskutowała kobiecina8-) Za chwilę wpada taka z mojego wieku i twierdzi że jej koleżanka zajęła miejsce ( koleżanka była właśnie w gabinecie) też nie przepuściłam bo owa koleżanka nic nie wspominała ;) NO co ja jestem przepraszam bardzo ?????
Jaaaaa. Ruszyły już październikowe mamy ;) A chwilę temu to my startowałyśmy :)
@slodkatrojeczka wyglądałam właśnie kiedy październik ruszy bo sama byłam na październiku 2007 i 2012 ale ten czas leci zaraz będzie wątek lipiec 2020;)
 
:D Wiem o czym mówicie ja też mimo ciąży zawsze czekałam w kolejce bo jakoś głupio mi było bo brzucha jakiegoś ciążowego nie widać ale po tej małej akcji już mnie babki znają i już bez kolejki idę :) nie tyle że mi się czekać nie chce ale przynajmniej nic nie złapie bo drzwi obok jakiś lekarz rodzinny przyjmuję no i nie powiem bo wygodniej raz dwa i już :)
 
U mnie gin daje skierowanie do labo przy szpitalu i wyniki idą w papieru odrazu do niego pewnie żeby ludzie nie wykorzystywali gdzieś ich prywatnie ale mam tam konto że można online sprawdzać i są dostępne więc jak idę prywatnie to mogę pokazać
Gdzies dziewczyny pisały o detektorze tętna żeby do domu kupić ale jak lekarzowi nieraz ciężko znaleźć jak piszecie to samemu pewnie i jeszcze trudniej i tylko niepotrzebny stres

Nawet jeśli wynik jest na NFZ to można poprosić o kopie. Każdy pacjent ma prawo dostępu do swoich wyników. Wiadomo, ze mogą robić problemu No i ksero może się okazać też bardzo drogie;)
W Niemczech pacjent nie dostaje żadnego wyniku do ręki. Najwcześniej po rozmowie z lekarzem. Czyli jak oddałam krew na badania, to dzwonię czy są wyniki i tego samego dnia oddzwania lekarz i podaje. Ma to swoje minusy ale też i plusy bo pacjent nie zostaje sam na sam z negatywnym wynikiem.

Teoretycznie. Jesli to respektują to super :) U nas bez kolejki wchodzą też osoby z nowotworami. Jest kartka na gabinecie, że właśnie kobiety w ciąży i pacjenci onkologiczni. ALE. Spojrzenia i komentarze w poczekalni skutecznie zniechęcają do korzystania z tego przywileju. Ja ostatnio zawsze trafiam w labo na brak kolejki, bo mój mąż ma takie ruchy, że jestesmy chwile przed zamknięciem. No ale przy glukozie to nie przejdzie. I chocby mieli mnie zabic wzrokiem to bede wbijala co godzine bez kolejki.

Ja też raczej się nigdzie nie pcham i nie korzystam z przywilejów ale trzeba do tego podejść tak. W takiej kolejce czekają często gęsto chorzy ludzie a w ciąży staramy się unikać infekcji wiec dwa głębokie wdechy i do boju dziewczyny[emoji6][emoji4][emoji4]
 
Ale się wkurwilam. We wtorek zanioslam receptę że szpitala do GP o 9 rano na leki na infekcje i dziś do apteki i nie ma. Zapomnieli. Może po 5 będzie może jutro. [emoji36][emoji36][emoji2962][emoji2962][emoji34][emoji34][emoji34]
O masakra...
Cześć, podczytuję Was od jakiegoś czasu, chciałam napisać dopiero jak przeczytam wszystko, ale to chyba jeszcze trochę potrwa, bo co przeczytam 50 stron, to 15 nowych dochodzi :-)

To moja pierwsza ciąża, jestem w 14t4d, termin na 25-27 lipca.
Udało nam się dosyć niespodziewanie w 15 cyklu starań, kiedy to już traciliśmy nadzieję. Dowiedziałam się o ciąży dosyć zabawnie, bo w poniedziałek 19 listopada kładłam się na oddział reumatologii i przy przyjęciu w wywiadzie lekarz pytał m.in. czy nie jestem w ciąży. Powiedziałam, że w sumie to nie wiem, bo się staramy, ale bezskutecznie i dwa dni wcześniej zrobiłam test i nic nie wyszło, ale już mnie kręci w brzuchu na okres, więc to pewnie kilka godzin jak go dostanę i temat zaraz się wyjaśni. Lekarz zapisał drukowanymi TEST i po godzinie przyszedł oznajmiając, że wszystko wskazuje na to, że jestem w ciąży. Siłą rzeczy już żadnych rentgenów mi nie zrobili, ale przebadali mnie bardziej pod kątem ciąży i stąd od razu wyszła mi niestety cukrzyca ciążowa (wcześniej miałam insulinooporność) i lekkie nadciśnienie. Przy wypisie dostałam glukometr, szkolenie i cały plik skierowań do specjalistów, a także zwolnienie poszpitalne w sumie poszłam do szpitala na badania na 3-5 dni, a niespodziewanie już w ogóle nie wróciłam do pracy.
Niestety ciążę zaczynałam ze sporą nadwagą, 5kg schudłam przez okropne mdłości i wymioty, teraz już chyba pomału mi przechodzą, więc pewnie będę już nabierała wagi - mam nadzieję, że niezbyt szybko.
Witaj [emoji4]
Hej :) ja miałam cukrzycę już przed ciąża, teraz biorę insulinę. Co do wycieczek do lekarza to ja to samo. Prawie 120km w jedną stronę co dwa tygodnie [emoji23] już mam dość a to dopiero połowa Kciuki za wizytę


A u nas dalej śnieg pada, szkoły zamykają a ja naiwnie i samolubnie myślę czy mi fryzjera nie odwolaja [emoji23][emoji23][emoji23]
Daj trochę tego śniegu [emoji12]



U nas zimno -3 Na dworze, M zaraz leci na zakupy a ja zostaje z młodym w domku.

Powodzenia dla wszystkich wizytujacych dzisiaj [emoji4]
 
Ja teraz robię badania w laboratorium gdzie chodzę do ginekologa i tam jest fajnie bo rejestratorki od razu mówią głośno "Pani w ciąży proszę wejść od razu jak ktoś wyjdzie, nie czekać w kolejce". Wszyscy to słyszą i nie protestują. Pewnie swoje myślą ale mi jest łatwiej dzięki temu bo też nigdy nie lubiłam się przepychać i wykłócać z innymi. Zawsze czekałam grzecznie na swoją kolej. Oprócz obciążenia glukozy bo wtedy to wiadomo. Teraz idę w poniedziałek na badania. Mam nadzieję że też pójdzie szybko i sprawnie. Tym bardziej że będę musiała córkę od babci odebrać w miarę wcześnie.
 
reklama
Nawet jeśli wynik jest na NFZ to można poprosić o kopie. Każdy pacjent ma prawo dostępu do swoich wyników. Wiadomo, ze mogą robić problemu No i ksero może się okazać też bardzo drogie;)
W Niemczech pacjent nie dostaje żadnego wyniku do ręki. Najwcześniej po rozmowie z lekarzem. Czyli jak oddałam krew na badania, to dzwonię czy są wyniki i tego samego dnia oddzwania lekarz i podaje. Ma to swoje minusy ale też i plusy bo pacjent nie zostaje sam na sam z negatywnym wynikiem.



Ja też raczej się nigdzie nie pcham i nie korzystam z przywilejów ale trzeba do tego podejść tak. W takiej kolejce czekają często gęsto chorzy ludzie a w ciąży staramy się unikać infekcji wiec dwa głębokie wdechy i do boju dziewczyny[emoji6][emoji4][emoji4]
U mnie też jak wyszedł mi dodatni wynik tokso a wizytę miałam mieć za jakiś czas odrazu zadzwoniła położna żeby zgłosić się do lekarza także też nie olewaja tematu
A ja posprzatałam kuchnie i łazienkę bo niedługo sanepid by mi chatę zamknął hehe i moje dziecię w brzuchu powiedziało dość
 
Do góry