@ŻonaGraja, Koleżanki > witajcie!
Właśnie dołączyłam do Waszego grona. Czytam Wasze wpisy postanowiłam podzielić się z Wami swoimi CIĘŻKIMI doświadczeniami związanymi ze swoimi początkami ciąży. A JEST CO CZYTAĆ... Od początku czułam się fatalnie: bóle głowy (podobnie jak u Ciebie
@ŻonaGraja ) nie dawały mi żyć.
Mało tego > bóle zębów, prawego ucha i ciągłe wymioty wykańczały mnie do tego stopnia, że nie byłam w stanie wstać z łóżka. Momentami totalnie się odwadniałam od niezliczonych wizyt w toalecie > niezależnie od pory dnia i nocy. Ciągle dopadały mnie infekcje. Równolegle odwiedzałam lekarzy, robiłam stosy badań i wymyślano mi coraz to nowsze schorzenia. Od bakterii, która miała wywołać u mnie sepsę, po chorobę Hashimoto , HPV! oraz nadciśnienie już na samym początku ciąży
Dodam, że zawsze byłam okazem zdrowia. Kondycja fizyczna, świadomość tego , że moje/NASZE zdrowie jest zagrożone i szok związany z nowymi faktami wykańczały mnie nie tylko fizycznie, ale też psychicznie. Miewałam momenty, w których obrażałam się na swój błogosławiony stan (wiem , straszne, ale zupełnie nie tak sobie to wyobrażałam..
)Nie wspomnę o relacji z mężem, która podupadała, i to na samym początku naszego małżeństwa. Wyżywałam się na nim za swoje bolączki
Pomimo wszelkich dolegliwości zaparłam się i nie chciałam brać żadnych leków/antybiotyków. Wiem, jak mogą wpływać na dziecko. Zaparłam się rękami i nogami.Dziś wchodzimy w 15 tydzień. Bóle głowy mijają, ucho boli mniej po zastosowanych inhalacjach, a wymioty od kilku dni miewam tylko wieczorami. Bakteria zaś zaczęła ustępować, Hashimoto ostatecznie wykluczono wraz z ostatnimi badaniami, HPV muszę natomiast .obserwować po ciąży > stadium początkowe, z którym wierzę, że jestem w stanie wygrać:-). Po dobrych wiadomościach, ciśnienie zaczęło się spadać...W każdym razie, czuję się o niebo lepiej i bardzo ten stan doceniam > pomimo, że trwa dopiero niewiele ponad tydzień. Jestem do tego stopnia szczęśliwa, że postanowiłam podzielić się z Wami tym na forum (chociaż nigdy wcześniej tego nie robiłam). W swojej euforii postanowiłam też zacząć pracować nad sobą. Zaczęłam czytać książki, oglądać filmy związane z ciążą, zapisałam się na warsztaty dla przyszłych mam (btw. może i Wy skorzystacie? Prowadzi je świetna międzynarodowa coach i to w dobrej cenie. Podsyłam Wam link>>>
Link do: MĄDRA MAMA - wyjątkowe warsztaty dla przyszłych mam), a przede wszystkim układać na nowo relację z mężem. Po wszystkich swoich doświadczeniach, bardziej niż kiedykolwiek wiem, jak ważna jest ŚWIADOMOŚĆ i NIE PODDAWANIE SIĘ! Mogę nawet powiedzieć, że wyszłam z tego o niebo bogatsza i zmotywowana do działania! Przed nami niełatwe zadania, a ja jestem żywym przykładem na to, że jesteśmy w stanie poradzić sobie ze WSZYSTKIM i zacząć cieszyć się z ciąży! Tak jak ja teraz:-)) Pozdrawiam i ściskam wszystkie przyszłe Mamy
Agnieszka Emilia W.
.