reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2017

Dziewczyny przepraszam nic się nie odzywam. Wylądowałam w szpitalu. Te silne skurcze nasiliły się po odstawieniu luteiny, dostałam krwawienia.
Boję się :-(

hchy3e3k0ot2nxfe.png
Ojj a co lekarze mówią? Dawaj znać, trzymam kciuki zeby było dobrze!!!
 
reklama
Samotnaja wspolczuje.. mam nadzieję że będzie dobrze, dobrze że jesteś pod opieką lekarzy. Zażywalas tylko luteine czy też duphaston?

Mi teraz lekarz odstawia duphaston, zażywam po jednej tabletce i boje się właśnie krwawien...W pierwszej ciąży miałam duphaston do ok. 20 tygodnia..A Wam lekarze odstawiaja już powoli?

Truskawka na teraz tez wszystko sprawdzam zawsze.

Misia 12 czyli te witaminy prenatal duo Dha nie są zbyt dobre?Dha nie powinno być z oleju rybiego?
 
Ostatnia edycja:
Samotnaja trzymaj się :*

Ja właśnie dostałam wyniki krwi pappa nic z tego nie wiem ale ryzyko
Tris.21 1:902 1:3256
Tris.18 1:2287 <1:20000
Tris.13 1:7150 <1:20000

A wolne bhcg 1,980 Mom
Pappa 0,954 MoM
 
Pola@ mi też lekarz powiedział żebym powoli odstawiala do 1 tabletki narazie biorę 2 razy dziennie tez się boje zmniejszyć dawkę a co dopiero odstawić
 
Ja biorę duphaston i luteine po 3 razy dziennie, lekarz wspomniał ze będziemy powoli odstawiać ale receptę wypisał na 3 opakowania tego i tego.. Nie mówiąc ile zostawiam w aptece razem z fraxy i witaminami. Ja biorę femibion Natal 2 teraz, sa z dha, polecili mi je w szpitalu na obchodzie no to je biorę, diety nie mam jakiejś ekstra żebym mogla byc spokojna.
 
Czyli nie tylko mi lekarz odstawia już, to chyba nie będę panikowac;)

Pumelova, ja zażywalam pierwszy trymestr fembion natal 1, teraz miałam zacząć fembion natal 2, ale mąż mi sprawdzil, że prenatal duo Dha ma więcej Dha (a mnie odrzuca teraz od ryb, więc w naturalnej postaci będzie ciezko..). No i nie wiem właśnie czy się nie zdecyduje na ten prenatal duo Dha...
 
reklama
Dziewczyny piszę do Was z prośbą o poradę,bo już sama nie wiem co mam robić i jaką decyzję podjąć :(
Chodzi generalnie o to,że jakiś rok temu robiłam prawo jazdy ale 2 razy nie zdałam i można powiedzieć,że się poddałam i już więcej nie poszłam na egzamin,bo 2 razy trafiłam na takiego buca okropnego,który mnie egzaminował :( zniesmaczona postanowiłam już nie iść na egzamin i nie wydawać zbędnej kasy na takich ludzi :(
Jednak nie ukrywam,że szczególnie teraz kiedy jestem w ciąży potrzebne jest prawko a jak urodzę to już w ogóle wygoda gdzieś jechać z dzieckiem jak mąż w pracy.
Mąż namawia mnie żebym poszła jeszcze raz na kurs i jak się sprężę to w ok miesiąc góra dwa zrobie prawko a na razie jestem w 3 miesiącu i nic po mnie jeszcze nie widać zero brzuszka :)
Sama nie wiem dlatego chciałabym poznać wasze zdanie co sądzicie o robieniu prawka w ciąży czy to nie za duży stres i w ogóle .... ?? W sumie dobrze się czuję a i tak siedzę całymi dniami w domu już na zwolnieniu :) Może mąż ma rację ...??
Chciałabym aby ktoś obcy spojrzał na tą sprawę i podpowiedział co by zrobił w mojej sytuacji...
Mojej mamy na razie nie pytam,bo wiem,że będzie przeciwna :(

Ja miałam trochę podobnie. Zrobiłam kurs jakoś pod koniec 4 roku studiów i nagle na 5 zaczęłam pracę, więc wymyśliłam sobie, że nie mam teraz na to czasu, a nie czułam się jeszcze na siłach po tych 20 godzinach iść na egzamin. I tak sobie upłynęły jeszcze 3 lata, zaszłam w drugą ciążę i... zaczął doskwierać brak auta. Ale zanim zadzwoniłam do poleconego mi instruktora, żeby z nim trochę pojeździć, zeszło mi do 6-go miesiąca ;) Żeby było śmieszniej, nagadalam mu, że ze mnie typowa Blondi, że nie nic nie jmiem i takie tam. Chłopak się chyba przestraszył i umówiliśmy że mną na dwie godziny w sobotę. Objechaliśmy całe miasto, po czym on na koniec spytał: "OK, a teraz w czym tkwi problem?" ;) Okazało się, że całkiem nieźle sobie radzę, i nagle się odblokowałam :) Zdałam za drugim razem, ale ten pierwszy to w oczy egzaminatorowi powiedziałam, że ja tak będę jeździć i tyle (że niby za szybko na rondo wyjechałam - wymuszenie pierwszeństwa). I dalej tak jeżdżę, poza tym przyjechałam pół Europy sama z dziećmi (zbieram punkciki :p).

To jest dobry czas na podejście do egzaminu. Na luzie, bez stresu. A brzuszek czasem pomaga ;)
 
Do góry