Żonograja - mam takie same odczucia względem pracy ;-).
Ale zawsze coś się zrobi do przodu... A jak posiedzę na L4 z 2 tyg - miesiąc ...to się później nie ogarnę
Z młodą.. To naprawdę - wstyd się przyznać, ale czasami nie daje rady. Jestem osobą dość wybuchowa, więc przy kilku nieskutecznych prosbach czy przypominaniu zaczynam się drzec... A po tej wszystko spływa, a przynajmniej taką maskę przybiera. Wiem, że w niej wszystko siedzi, bo przejście z opanowania do nagłego wybuchu płaczu czasami trwa 2 sekundy.
Psycholog nam się kłania jak nic.
No i Młoda nadal nie wie o ciąży, więc po cichu liczę na jej zmianę nastawienia.
Lilith jednak już nas pocieszyla - będzie tylko gorzej [emoji23][emoji23][emoji23]
Truskawka - gratuluję domku. Ja jestem na etapie końcowym. I masakra... Myślałam, że uda nam się do świąt wszystko spiąc, ale dupa.. Tak to jest jak dzialasz systemem gospodarczym i masz męża "Żyda", który najchętniej wszystko sam by zrobił, ale czasu mu brakuje... Także pewnie wiosną się wprowadzimy ;-)
Mafu - również, kieruje słowa uznania i podziwu. Dla mnie ogarnięcie Twoich obowiązków i planów to jest... Kosmos!
Moja Młoda urodziła się na koniec mojej mgr-ki (maj). Obronę miałam we wrześniu. Te 4 miesiące od jej narodzin do obrony to był horror: nauka, szukanie danych do pracy mgr-skiej, obowiązki domowe, karmienie, spacerki, nocne pisanie pracy, a ta małpa w nocy budziła się co 2 h...
Napisane na E5823 w aplikacji
Forum BabyBoom