Aniek42
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2017
- Postów
- 796
Dziewczyny zrąbał mi się tel.jedyna łączność ze światem i z wami. Tak po prostu wysiadł i się nie ładuje. Po świętach dopiero coś sobie nowego wykombinuje. Teraz wykradłam tel młodemu, ale nie bardzo go ogarniam.
Dom ogarnęłam, gotowanie w większości też. Jutro reszta gotowania, podjadę na cmentarz do rodziców i święta.
Ja na święta robię barszcz z uszkami, zupa grzybowa, pierogi z kapustą, kapusta z grzybami, rybka(nie karp)dorsz i łosoś, ziemniaki,kompot z suszonych owoców,pasztet+chrzan z rodzynkami, sałatka.. Na obiad w wigilię jemy ziemniaki i Śledziki w śmietanie które sama zrobiłam. Na słodko makówka, legumina, i zawsze był sernik i robione ciasteczka w tym roku nie mam piekarnika , więc od pieczenia się wymigałam.
Na poniedziałek na obiad rolady, kluski i czerwona kapusta. Na wtorek Devolay z frytami.
Jak młoda zaśnie to jeszcze wpadnę.
Życzę wam cudownych Świąt. Rodzinnych i zdrowych.
Wiecie zawsze się staram żeby święta były piękne, żeby dzieci miały fajne wspomnienia, ale od kąd nie żyją moi rodzice w ogóle mnie nie cieszą.
Na dodatek dziś był pogrzeb koleżanki męża, mieszkali po sąsiedzku. Dziewczyna 35 lat, dwoje dzieci 9 i 2 lata... przegrała walkę. Dramat. Nie ma sprawiedliwości.
Dom ogarnęłam, gotowanie w większości też. Jutro reszta gotowania, podjadę na cmentarz do rodziców i święta.
Ja na święta robię barszcz z uszkami, zupa grzybowa, pierogi z kapustą, kapusta z grzybami, rybka(nie karp)dorsz i łosoś, ziemniaki,kompot z suszonych owoców,pasztet+chrzan z rodzynkami, sałatka.. Na obiad w wigilię jemy ziemniaki i Śledziki w śmietanie które sama zrobiłam. Na słodko makówka, legumina, i zawsze był sernik i robione ciasteczka w tym roku nie mam piekarnika , więc od pieczenia się wymigałam.
Na poniedziałek na obiad rolady, kluski i czerwona kapusta. Na wtorek Devolay z frytami.
Jak młoda zaśnie to jeszcze wpadnę.
Życzę wam cudownych Świąt. Rodzinnych i zdrowych.
Wiecie zawsze się staram żeby święta były piękne, żeby dzieci miały fajne wspomnienia, ale od kąd nie żyją moi rodzice w ogóle mnie nie cieszą.
Na dodatek dziś był pogrzeb koleżanki męża, mieszkali po sąsiedzku. Dziewczyna 35 lat, dwoje dzieci 9 i 2 lata... przegrała walkę. Dramat. Nie ma sprawiedliwości.