Hej dziewczyny, czytam Was ale nie bardzo jest czas na pisanie.
Gratuluję wszystkim rozpakowanym mamusiom. W skrócie co u nas.
W pt miałam mega słaby dzień. Już dzisiaj jest nie źle. Czopki i mascie nawet pomagają, już nie chodzę zgieta w pol. wczoraj zaliczyliśmy nawet spacer więc jest ok, choć czasami pupa dawała o sobie znać.
Mały już wraca do wagi z porodu. Brakuje mu tylko 50 gram więc też jestem zadowolona.
Ja po tygodniu od porodu tylko +4 kg (z 13,5)
a brzucha prawie nie mam. Bałam się ze będę długo wyglądać jak kobieta w 4 miesiącu ciąży.
Karmienie piersią niestety nie dało rady przetrwać. Staraliśmy się, ale Artur nie wie 'ze sutek to sutek i to ma chwytac, nawet jak mi mleko spod ciśnieniem wycieka, on nie chwyta. Więc ściągam laktatorem swoje + mm. Niestety nie miałam nawalu, nie starcza na potrzeby małego. Jest dobrze jeśli 120-150 ml sciagne w ciągu całego dnia, w ciągu kilku podejść, mniej więcej 20-30 ml na jednym posiedzeniu wypływa. Może się coś rozkreci.
Ogólnie to przez męża wracam do formy, przez 4 dni głównie lezalam, karmilam i kapalam się, a on przewijal, robił jedzenie... inaczej chyba nadal wygladalabym jak zombie.
Co do nocy mamy dość lajtowo. Pobudka między 24-1, druga między 4-5, trzecia 7-8. Małego przebieramy, je i idzie spać. Brzuch najczęściej boli jednak w ciągu dnia więc wtedy brzuch do brzucha i jeśli nadal nie pomaga to koper włoski. Po wypiciu 30 ml. Jest od razu Zadowolony i w ciągu 20 min usypia.
Którąś z Was pisała o rozstepach. Do rozstępów używam palmersa z czasów ciąży. Ale nie smaruje piersi(choć mam tam rozstępy, ale bije się ze zapomnę ze posmarowałam, a potem będę ściągać pokarm) tylko brzuch, pupa i uda. Mam kilka na biodrach, które wyszły mi już po porodzie.
Napisane na HTC Desire 820G PLUS dual sim w aplikacji Forum BabyBoom