Później Was nadrobie poki co gratuluje rozpakowanym i trzymam kciuki za te w "drodze"
Ola ja po przyjeciu tez mialam takie i nazwali to "nieregularne pobolewania" [emoji53] dasz rade, później już z górki
Podzielę się z Wami moją historią. Wstałam wczoraj o 4 i już nie chciało mi się spać. Coś tam dobie porobiłam, miałam wielkie plany porządkowe ale około 7 mnie mega zmogło poszłam więc spać. Tak sobie spałam do 11 aż tu nagle muszę do toalety. Doszłam do łazienki i ze mnie się wylało, myślę sobie siuśków nie dotrzymałam[emoji848] a może wody? Niee byłam wczoraj u gin i mi mówiła że spokojnie, w najbliższym czasie się nic nie wydarzy... profilaktycznie chciałam się położyć jakby to miały być jednak wody tak nas uczyli na sr. Ale popędziło mnie na dwójkę. Umyłam się, przypomniało mi dię że pare dni wcześniej przyszły papierki lakmusowe, sprawdzę zatem - niebieskie! Nie wiem panikować czy się cieszyć? Zadzwoniłam do P. Ze odeszły będziemy sie zbierać na IP. Przyszykowałam mu pranie do zrobienia [emoji28] umyłam się, po drodze wstąpiliśmy do sklepu po wodę [emoji16] na ip przyjęcie, a lekarz - na patologię, szybko pani nie urodzi. Aha.. po 2 godzinach pojechałam na porodówkę bo rozkręciły sie skurcze. 4 godzinki na porodówce Hanka była ze mną. Łatwo nie było, musieli mnie naciąć, dodatkowo pękłam, długo mnie szyli, straciłam sporo krwi wiec na noc nie dostałam mojego szkraba. Szycie no nie powiem bolało okrutnie pomimo że dostałam 2 rodzaje znieczuleń. Ale z maluszkiem na piersi się o tym pamięta jak przez mgłę.
Anegdotka: jeśli dobrze pamiętam , Pumelowa przytargała na chatę piłkę do skakania z której nie zdążyła skorzystać (prawda?) otóż ja też tego dnia dostałam piłkę. Lekarz mówił nic nie będzie. A przyśpieszać jakoś nie chciałam super mocno. Następnego dnia urodziłam a piłka stoi nadal w kartoniku na stole. Może zatem to sama obecność piłki na chacie daje efekt? [emoji848]
Miłego dnia!
Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom