Emol
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Maj 2017
- Postów
- 7 016
Dzisiaj mamie mija 7 rocznica ślubu, więc tak z okazji to wszystkie dzieci wzięli na sushi. Nawet mnie, ale jadłam tylko te z pieczoną rybą.
Mąż dostał dzisiaj e-mail ze " łóżeczko zostało wysłane" od tej firmy gdzie czekaliśmy 5 tyg na łóżeczko i po awanturze w końcu wysłali. Ale coś może im się zagmatwalo i tylko takiego e-maila wysłali, a jak coś to będziemy musieli przyjąć kuriera z lozeczkiem, a potem je odesłać.
Jutro ktg, zobaczymy jakie wyniki będą
A co do tesciowych... wczoraj byliśmy u Kuby mamy. Ta do nas z tekstem czy z psem zostaniemy jak oni wyjadą na wakacje, bo chcą w sierpniu i " Artur będzie już duży" to przeniesiemy się do nich na 2 tyg, weźmiemy potrzebne rzeczy, łóżeczko, i przybędziemy...
Ja w szoku, mój mąż mówi, że co ona sobie wyobraża, że jak łóżeczko itd?! Poza tym pies ma 14 lat, posikuje, co chwilę trzeba wyjść z nia i to tylko na Max 100 metrów bo już stawy wysiadaja... poza tym nie my zostaniemy, tylko ja zostanę, bo on w pracy a ona chcę mi na głowie 40 kg psa zostawic. Do tego leki bym musiała jej dawać co kilka godzin.
Nie może przeżyć ze jednych wakacji nigdzie nie pojedzie, no kurczę, mam wrażenie jakby była nie zadowolona ze bedzie miała wnuka i to już któryś raz ze ona chce gdzieś jechac. Dwa tyg temu dzwoniła ze jak się czuje itd, a dopiero potem zadzwoniła do Kuby i mówi "że ona to chciała na tydzień do Wiednia i zebym z psem została... Kuba mówi że nie, bo mogę w każdej chwili urodzić, a tam to nie ma zasięgu, takie zadupie, że jak ja miałabym zadzwonić do niego ze się poród zaczyna, poza tym z tymi torbami do porodu się ciagac... Czy my jesteśmy przewrazliwieni, że chcemy być u siebie przed porodem i trochę po? Czy po prostu dobrze myślę że to takie trochę egozistyczne, że jak siedzę w domu, w zaawansowanej ciazy czy z dzieckiem to mogę robić za opiekunkę dla schorowanego, starego psa.
Napisane na HTC Desire 820G PLUS dual sim w aplikacji Forum BabyBoom
Mąż dostał dzisiaj e-mail ze " łóżeczko zostało wysłane" od tej firmy gdzie czekaliśmy 5 tyg na łóżeczko i po awanturze w końcu wysłali. Ale coś może im się zagmatwalo i tylko takiego e-maila wysłali, a jak coś to będziemy musieli przyjąć kuriera z lozeczkiem, a potem je odesłać.
Jutro ktg, zobaczymy jakie wyniki będą
A co do tesciowych... wczoraj byliśmy u Kuby mamy. Ta do nas z tekstem czy z psem zostaniemy jak oni wyjadą na wakacje, bo chcą w sierpniu i " Artur będzie już duży" to przeniesiemy się do nich na 2 tyg, weźmiemy potrzebne rzeczy, łóżeczko, i przybędziemy...
Ja w szoku, mój mąż mówi, że co ona sobie wyobraża, że jak łóżeczko itd?! Poza tym pies ma 14 lat, posikuje, co chwilę trzeba wyjść z nia i to tylko na Max 100 metrów bo już stawy wysiadaja... poza tym nie my zostaniemy, tylko ja zostanę, bo on w pracy a ona chcę mi na głowie 40 kg psa zostawic. Do tego leki bym musiała jej dawać co kilka godzin.
Nie może przeżyć ze jednych wakacji nigdzie nie pojedzie, no kurczę, mam wrażenie jakby była nie zadowolona ze bedzie miała wnuka i to już któryś raz ze ona chce gdzieś jechac. Dwa tyg temu dzwoniła ze jak się czuje itd, a dopiero potem zadzwoniła do Kuby i mówi "że ona to chciała na tydzień do Wiednia i zebym z psem została... Kuba mówi że nie, bo mogę w każdej chwili urodzić, a tam to nie ma zasięgu, takie zadupie, że jak ja miałabym zadzwonić do niego ze się poród zaczyna, poza tym z tymi torbami do porodu się ciagac... Czy my jesteśmy przewrazliwieni, że chcemy być u siebie przed porodem i trochę po? Czy po prostu dobrze myślę że to takie trochę egozistyczne, że jak siedzę w domu, w zaawansowanej ciazy czy z dzieckiem to mogę robić za opiekunkę dla schorowanego, starego psa.
Napisane na HTC Desire 820G PLUS dual sim w aplikacji Forum BabyBoom
Ostatnia edycja: