Ja ktg dopiero miałam robione gdy do szpitala na wywołanie się zgłosiłam, nie wiem, a wcześniej ktg nie jest wykonywane gdy coś jest nie tak?
Remont na tyle skończony, że jest po największym syfie i jeszcze do lipca pare rzeczy mam do zrobienia, ale to już na spokojnie pojedynczo. Muszę lilie posadzić, z góry trochę starych mebli wywalić, pomalować łóżeczko, sprowadzić turystyczne od rodziców dla Kacpra, wyprać nasz narożnik, muszę kupić dodatkowy mebel aby rzeczy Leona mieć gdzie trzymać , poprać i posprawdzać ubranka po Kacprze i na reszcie kupić tą wyprawkę cholerną, chyba z końcem maja będę mogła zacząć. Ale nie ma co, z pakowaniem walizy jeszcze poczekam, bo nawet nie mam jeszcze przepowiadających , a nie chcę aby tu leżała i mnie straszyła
Kurde wczoraj sobie skojarzyłam jaki będzie problem z moim powrotem do pracy, w sensie Kacper to już do przedszkola pójdzie, ale Leonem będzie musiał się ktoś zająć, a moja mamucha mówi, że nie odejdzie na emeryturę jak mówiła w 2018 r tylko jakoś później ehhh. Mąż mi pomoc teściowej wciska, ale nie widzę tego, bo blisko z nią nie jestem i jest to dla mnie obca baba
Jak o tym pomyśle to mnie mdli. Będę musiała przedłużyć sobie wychowawczym ile wlezie i modlić się o to aby chcieli mi umowę przedłużyć po takiej długiej nieobecności. Wiem jeszcze dużo czasu i jakoś to się ułoży, ale jakoś boję się tego.
No nic. Piękna pogoda , Męż się zbiera, my z bobem gdzieś pewnie wyjdziemy , ja coś posprzątam. Miłego