Im bliżej lipca, tym coraz więcej postów tutaj
Ale i sytuacja robi się nerwowa,bo już się zaczynamy rozpakowywać...
karolina859, Michalina_ch, go0siaczek, julia2s dziewczyny serdecznie wam gratuluję, wspaniale, że już jesteście "po":-)
Po piątkowej wizycie, raczej się uspokoiłam, lekarz twierdził, że nie widzi oznak, że miałoby się coś zaczynać "na dniach". Maluch dalej ułożony jak trzeba, obawiałam się, że będzie bardzo ciężki (my z mężem urodziliśmy się >4kg), a tu się okazuje, że w tej chwili ma 3,3kg. Na kolejne KTG wybieram się dopiero w piątek, a póki co zamierzam się lenić, ewentualnie spacerki tylko, bo w sumie mam wszystko porobione..
Co do sylwetki po ciąży, ja przytyłam w sumie ok. 10kg do tej pory, ale głównie chyba w brzucho mi poszło, bo ręce, nogi zostały raczej takie same jak przed ciążą. Szczęśliwie udało mi się uniknąć rozstępów, ale smarowałam się i masowałam praktycznie całą ciążę. Jeśli wszystko będzie w porządku, to też chciałabym jak najszybciej zacząć ćwiczyć. No i przydałoby się dalej masować skórę, ale obawiam się, że przy dziecku będzie mi totalnie brakowało czasu na zadbanie o siebie
W ogóle obawiam się tych pierwszych miesięcy po porodzie- że nie będzie czasu w ogóle na nic poza maluchem i jego karmieniem, oczywiście wiem, że maluszek będzie najważniejszy, ale martwię się o czas na nawet takie najbardziej podstawowe rzeczy...
My nie zdecydowaliśmy się na to bankowanie krwi pępowinowej.