reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2015

Ada trzymam kciuki badz dobrej mysli bo nie zawsze krwawienie oznacza poronienie, dużo leż nawet z nogami trosze wyzej i powodzenia

Kagusia ja urodzilam jednego w 35tc a drugiego w 33tc...ja jestem z tych co fenoterol nie dziala bo mając kroplówke z fenoterolu pojechalam rodzić...dlatego ja mam nastawienie byle do 7 miesiaca a potem bedzie stres ale juz mniejszy

ja dzis mialam super sen snilo mi sie ze bylam na prenatalnych i okazalo sie że dziecko zdrowe i ze dziewczynka:-) mam nadzieje ze 23 potwierdzi sie ze dzidzius zdrowy:-)

acha dziewczyny przepraszam że nie zawsze uzywam polskiej czcionki ale klawiatura mi szwankuje i mam problem z Altem
 
reklama
pani.olga następnym razem pisząc taka historie, napisze żebyś nie czytała... sory to jest życie, po to jestem na tym forum aby moc się wygadać, jeżeli jest to sytuacja z mojego otoczenia i mnie może bezpośrednio nie dotyczy ale pośrednio bardzo dotknęła, to dlaczego mam się tym nie podzielić. W pierwszej ciąży żyłam myśląc że są takie historie ale mnie to nie będzie dotyczyło, a jednak było inaczej i mojemu dziecku stanęło serce, i do dziś nikt nie wie czemu. Teraz jestem świadoma rzeczywistości i wiem jakie zagrożenia można napotkać, dzięki takim historiom w stylu "a ciotki kuzynki dziecko to się udusiło pępowiną" wiem, kiedy walczyć o swoje dziecko, będę wiedziała kiedy tupnąć nogą i walczyć o swoje...

ja proszę tylko o oznaczenie takiego posta. owszem, forum jest do wygadania się, ale jest tu ileśtam osób i trzeba wziąć pod uwagę, że może ktoś się boi/stresuje/ma inne podejście. mnie takie opowieści tylko i wyłącznie dodatkowo stresują, a w samym przekazie "kuzynce się udusiło dziecko" związku z walką o swoje nie widzę. btw. jak masz 2 czy 3 dziecko, to może inaczej do tego podchodzisz, dla mnie czy kogoś w pierwszej ciąży wszystko jest mocno stresujące, nie trzeba się jeszcze "dobijać".
 
pani.olga to własnie dla dziewczyn w pierwszej ciąży powinna być przestroga, że jak matka czuje, że coś jest nie tak, to trzeba zrobić wszystko, żeby ja ktoś zbadał, ja byłam przerażona i jak mi mówili, że jest ok to im wierzyłam, chociaż serce podpowiadało mi co innego. Widzisz co się dzieje w polskich szpitalach, zawsze trzeba mieć kogoś obok Ciebie, żeby wrzasnął jak trzeba obyś nigdy nie musiała tego doświadczyć...
 
pani.olga to własnie dla dziewczyn w pierwszej ciąży powinna być przestroga, że jak matka czuje, że coś jest nie tak, to trzeba zrobić wszystko, żeby ja ktoś zbadał, ja byłam przerażona i jak mi mówili, że jest ok to im wierzyłam, chociaż serce podpowiadało mi co innego. Widzisz co się dzieje w polskich szpitalach, zawsze trzeba mieć kogoś obok Ciebie, żeby wrzasnął jak trzeba obyś nigdy nie musiała tego doświadczyć...
tu się zgadzam, ale wiesz, co innego opowieść o szpitalu i niekompetencji lekarzy z nauką, że trzeba kopać i gryźć i stawiać na swoim, a co innego historia "a wiecie, bo koleżance to dziecko w nocy umarło, nie wiadomo dlaczego". taka historia niczego nie uczy, a tylko dowala stresu...

mam nadzieję, że rozumiesz, że ja tu nikomu niczego nie zabraniam, po prostu i tak co jakiś czas mam napady strachu "a co, jeśli...", więc staram się ograniczać takie złe informacje.
 
Byłam na kontroli cysty nie widać wszystko w porządku serduszko bije dzidzia rosnie.
Tylko jedno mnie martwi wynik cukru w granicach Ehh nie chce znowu przez to przechodzić no zobaczymy.
Na 14 stycznia mam usg w szpitalu to chyba te prenatalne nawet się nie zapytałam. Pierwsza ciaza była za granicą wiec nie wiem jak to tutaj działa :) w pierwszej ciąży nie miałam takich badań

Moje dziecko cała noc zygala chyba zlapala jelitowke bo w szkole krąży. Wieczorem jadę z nia do pediatry. Ale już jest lepiej rosół e jej U gotowała to cała miseczkę zjadła i nie wymiotowala. Jestem padnięta po tej nocy.

Pozdrawiam :)
 
o matko u nas też jelitówka grasuje, ale nas póki co omija oby tak dalej, z jelitówką na święta-koszmar by był
 
Hej,Ja po wizycie zadowolona kartę ciąży w końcu mam dzidziul zdrowy nawet urósł trochę od poniedziałkowego usg w szpitalu,następna wizyta 13 stycznia.
Dzisiaj coś chyba krąży w powietrzu,bo mnie też chwyciło wczoraj wymiotowałam dzisiaj też i wg strasznie zła chodzę ech....
Martyska życzę Ci szybkiego rozwiązania problemów!!
Ada &&&&&& zaciśnięte!
 
reklama
Do góry