U mnie też mój P. i rodzice trochę tak podchodzą, zwłaszcza, że po pierwszej nie ma zaskoczenia, że się druga nie śpieszy. Ale ja też już mam dość, chciałabym, żeby rozstępy się już nie powiększały, żevy zgaga przestała męczyć, żebym mogła przestać się obawiać o życie i zdrowie małej, żebym mogła już wracać do formy, a nie kulać się jak zapaśnik sumo, gdzie frustruje mnie ubranie butów, wiem, że teoretycznie tydzień czy dwa już niby nie różnica, ale z drugiej strony dla mnie to całe wieki jeszcze.:-( :-)Wkurza mnie natomiast mezul ktory sie ciagle dziwi dlaczego tak sie nie moge doczekac porodu... bo przeciez jak sie urodzi to dojdzie nam wiecej obowiazkow a jak jej wygodnie w brzuchu to niech siedzi i dwa tygodnie po terminie. Szkoda tylko ze to nie on musi nosic ten ciezki brzuch...
Trzymam mocno zaciśnięte kciuki, żeby jutro się udało, szybko, jak najmniej boleśnie, i bez problemowo. Żebyś swoją dzidzię już mogła przytulić.Trzymajcie kciuki za mnie jutro! Bitte!![]()
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)