reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietnióweczki 2008

reklama
Kasiu ,wiesz co jest najlepsze na zły humorek ???? ZAKUPKI !!! hihihi :-) to jest to co tygryski lubią najbardziej :-):-):-D:-D
i ja tak od rana jak wsiadłam na sklepy to już normalnie cały Poznań zeszłam wirtualnie :-D no i co by nie było zamówiłam parę cudnych rzeczy (dla dzidzi oczywiście :-)) a propos na Ubranka dla dzieci i niemowląt, ciuszki dziecięce, akcesoria dla dziecka, bielizna dla dzieci. mają piękne bodziaki w paski , takie kolorowe, i niedrogie 9-10zł :-):-):-)
Bratak kotku ja sie tak rozpedzilam ze juz mam prawie wszytko da malego nooo oprocz lozeczka i poscieli ... ale to zostawiam sobie na koniec.. juz nawet poprane ciuszki i poprasowane ... leza w komodzie:-)wiec tym co piszesz humoru sobie nie poprawie .. nie wiem co mio dzis jest .. jakas wsciekla jestem zato moj malz tryska dobrym humorem ... chybba mu go popsuje:-D
 
Kasik , no to czekamy z niecierpliwością na fotki wózia :-)
asiakow witaj u nas, na szczęście u mnie w Barlinku nie ma takiego problemu że mogą kogoś nie przyjąć więc nie wiem zupełnie co Ci poradzić.
 
Kasia, dobrze że chociaż Twój małż ma dobry humorek, ciekawe któremu uda sie zadziałać na drugiego większą siłą, gorzej jak z tych 2 przeciwnych frontów jaka burza sie rozpęta hehehee :-D
a u mnie lekko sie przejaśnia tralalala :-):-):-)
 
ASIAKOW witamy, witamy :) Wiesz ja mam termin na 11 kwietnia i tez zamierzam rodzic na lutyckiej, o miejsca sie nie martw, jakby co to sie podsunę i ci zrobie miejsce hihi a z wrzesni wogole dasz rade dojechac do poznania?
 
Hej Iwonkablaz ja mieszkam w Poznaniu (jakieś 5 lat) tylko że czytałam w gw że jak brakuje miesc na porodówkach to wysyłają w świat, w piątkowa gw chyba pisała o wrzesni :(( ja mieszkan na naramowichach i i tak najbliżej mi do lutyckiej, a koleżanka jest tam pielęgniarką (fakt nie na położniczym ) ale i tak dość chwaliła ten szpitaj, no i tam bym chciała , ale gina mam z polnej (bo sobie gościa chwale)
 
Kasia, dobrze że chociaż Twój małż ma dobry humorek, ciekawe któremu uda sie zadziałać na drugiego większą siłą, gorzej jak z tych 2 przeciwnych frontów jaka burza sie rozpęta hehehee :-D
a u mnie lekko sie przejaśnia tralalala :-):-):-)
hehe Bratka sama jestem ciekawa ..... ;-)
fajnie ze u ciebie sie przejasnia:-D:-D:-D
 
ASIA ja to mysle, ze jak przyjedzie kobieta, ktorej odeszly wody albo ma skurcze to raczej nie odesla:-) a jak sie bedzie dzwonic to mozliwe ze moga tylko tak gadac ze nie ma miejsc :baffled: ja tez sie duzo rzeczy naczytalam i o lutyckiej jak narazie mam najlepsze zdanie :-) ja to bede mieszkala na grunwaldzie niedlugo, moze na lutycka nie jest mi najblizej, ale tam czuje ze bedzie najlepiej. moj lekarz to mi oczywiscie poradzil zebym rodzila tam gdzie on pracuje, ale przeciez to moj wybor, poza tym jak sie naczytalam o tym moim ginku to mimo ze lekarz wyuczony ale bardzo niemily dla kobiet :baffled:
 
reklama
Iwonka, tak niestety to jest trzeba liczyć na siebie a nie na lekarza, jeszcze jest tak jak poród rodzinny to mąż jest od tego żeby wstrząsnąć personelem jak by coś sie działo, ja też myśle że jak bedzie miała dużur koleżanka to bedzie przychodzić jak obiecała (jak nie będzie na dyżurze to starszego synka jej podrzucę,
A urodzę córkę - Helenkę :)) i się jeszcze mad patalogią ciązy zastanowię...drugiego porodu sie bardziej boje (moze to dlatego że rok ubiegł był paskudny dla naszej rodziny jesli chodzi o ciąze i to by przełamało złą passeę). Iwonka może się na porodówce zobaczymy :))teraz ide pogimnastykowac się tzn poprasować. POzdrawiam Asia
 
Do góry