No to pjona
mój rekord jak dotąd to 8 prób podczas jednej wizyty, ostatecznie udało się pobrać gdzieś z dłoni. Najbardziej nienawidze jak się wkluje, nic nie leci a ona zaczyna wiercić tą igła w prawo i lewo. Bleh
O poruszyłaś fajny temat. W poprzedniej ciazy robiłam test pappa, w tym nie zamierzam i chyba zainwestuje w nifty. Po sytuacji która miała moja przyjaciółka nigdy nie zrobię testu pappa, wolę zainwestować kilka stówek więcej i mieć spokojna głowę. Pappa to tylko statystyka, która mojej przyjaciółce "wywróżyła" ze jej dziecko ma zespół Edwardsa czyli trisomie 18 chromosomu, wada która powoduje że dziecko w najlepszym przypadku będzie żyło roczek... pamiętam łzy, stres, lekarz od razu skierował ją na amniopunkcje co niesie za sobą kolejne ryzyko dla plodu. Pogadałyśmy i doszłyśmy do wniosku, że zanim zdecyduję się na amniopuncje zrobi test nifty, który daje bodajże 99.9 procent pewności. Oczywiście test wykazał że maluchowi nic nie dolega plus określono od razu plec. Więc jeżeli tylko ktoś może sobie na to pozwolić, myślę że to dobra opcja i może zaoszczędzić wiele nerwow.