reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2024

Ja szczerze mówiąc podchodzę do tego bardzo oschle. Bardzo wręcz obojętnie.
Balansuje między brakiem nadziei a nie robieniem sobie zbytniej nadziei.

Ale po 4 poronieniach się inaczej nie da. Bo czemu nagle miałoby być ok.
Wcześniej się napalalam a później cierpiałam okropnie.
Może teraz mnie to trochę uchroni w razie czego.
No ja siw cieszyłam bardzo w dzień testu teraz to raczej przypomina lęk i panikę, pierwsza ciąża, siada mi trochę psychika od tego ze kompletnie mie wiem czy wszystko jest w porządku
 
reklama
Ja szczerze mówiąc podchodzę do tego bardzo oschle. Bardzo wręcz obojętnie.
Balansuje między brakiem nadziei a nie robieniem sobie zbytniej nadziei.

Ale po 4 poronieniach się inaczej nie da. Bo czemu nagle miałoby być ok.
Wcześniej się napalalam a później cierpiałam okropnie.
Może teraz mnie to trochę uchroni w razie czego.
Wierzę, że w końcu się uda. 🥰

Co do badań, ja robilam morfologię glukoze, toxo, coombsa i tarczycowe. Reszte mi zleci, jak już będzie coś w końcu w macicy widać. I tak 450 zł popłynęłam na te parę badań...
Co do brzucha, boli jak na okres, ciągnie, kluje, kłującym tez jelita, bo przez progesteron wolniej pracują, także to jest wszytko ok. :)
I ja kocham być w ciazy! I nie mam żadnych schiz raczej. W ogole ciaza to jedyny czas, gdy znika moje adhd i jestem dziwnie spokojna.
Co do ruchow dziecka, to ja czułam w 22 i w 20 tc, ale kupuje detektor tętna i od 8 tygodnia sobie słuchałam serduszka dziecka, w sumie zalecane, że od 12 tc, ale jestem szczupła i jakoś mi się udało złapać tętno, na pewno dziecka, nie moje, bo jest od tego aplikacja i liczyła około 150, to na pewno nie moje. Ale urządzenie bardzo uspokaja, nawet w późniejszych etapsch ciazy, gdy dziecko spi, moi w ciszy byli bardzo spokojni, dopiero poza brzuchem zaczęli dawac popalić. 😅 Wiec sobie posłuchałam i zero stresu. :)
 
Ja szczerze mówiąc podchodzę do tego bardzo oschle. Bardzo wręcz obojętnie.
Balansuje między brakiem nadziei a nie robieniem sobie zbytniej nadziei.

Ale po 4 poronieniach się inaczej nie da. Bo czemu nagle miałoby być ok.
Wcześniej się napalalam a później cierpiałam okropnie.
Może teraz mnie to trochę uchroni w razie czego.
Masz rację, inaczej się po prostu nie da, łatwiej jest nastawić, że nic z tego nie będzie i pozytywnie się zaskoczyć, niż cierpieć 2x bardziej. Chociaż jakby się nie nastawiać strata zawsze boli.

Liczę, że u Ciebie będzie wszystko w porządku, zasługujesz, żeby w końcu przytulić swoje dziecko. Żadna matka nie powinna tyle znosić, więc ściskam mocno i wierzę, że w końcu się uda.

Idziemy zresztą podobnie w termin, tak samo betę miałyśmy zbliżoną.
 
No ja wczoraj robiłam betę. Jest niby 12.416 a i tak się schizuję. Jeszcze dzisiaj coś nieprzyjemnie mnie kłuje podbrzusze, jakby w okolicy prawego jajnika.
Tez mnie od wczoraj tak boli, jakby jajnik. W dodatku chyba mam anginę a przynajmniej tak to wygląda i nie za wiele mogę z tym zrobić, oczywiście stresuje się ze coś będzie nie tak
 
A robiłyście już te podstawowe badania hiv, kila morfologia tsh itp. Itd.? Ja właśnie dziś zrobiłam bo jutro mam wizytę pierwsza u ginka to chcialam mieć jiz jakieś podstawy poza beta 🤭
Jeszcze nie robiłam, ja osobiście wolę poczekać do wizyty I zrobić wszystko za jednym zamachem. Mam marne żyły, w sumie to mam jedna jedyna i zawsze to z niej mam pobierana krew. Już kiedyś usłyszałam że powinnam zacząć prosić o szukanie innych żył a ta oszczędzić tak na wszelki wypadek, żeby w momencie gdy coś poważnego będzie się działo nie było problemów z założeniem wkłucia. Ale babki w labo mają na to wywalone
 
Jeszcze nie robiłam, ja osobiście wolę poczekać do wizyty I zrobić wszystko za jednym zamachem. Mam marne żyły, w sumie to mam jedna jedyna i zawsze to z niej mam pobierana krew. Już kiedyś usłyszałam że powinnam zacząć prosić o szukanie innych żył a ta oszczędzić tak na wszelki wypadek, żeby w momencie gdy coś poważnego będzie się działo nie było problemów z założeniem wkłucia. Ale babki w labo mają na to wywalone
O skąd to znam albo sie wbija i żyłka strzela ani grama krwi nie wycisną albo wkluwaja się na ślepo 4,5 wkluć na jednym pobraniu 🥺 siniaki przy tym jakby mnie w domu bili 🤦‍♀️😂
 
O skąd to znam albo sie wbija i żyłka strzela ani grama krwi nie wycisną albo wkluwaja się na ślepo 4,5 wkluć na jednym pobraniu 🥺 siniaki przy tym jakby mnie w domu bili 🤦‍♀️😂
Wspolczuje wam, dziewczyny. Ja mam super żyły, tryska z nich na wszystkie strony. Zwłaszcza jedna w lewej ręce, zawsze tam pobieram, ale w tamtej ciazy, jakas dziw a babka pobierała mi na pappa, i nie mogła się wbić, finalnie krew pobrała ixzrovola ki zrost w tym miejscu, do końca ciazy trzeba było z innych żył pobierać. Już się to odblokowało i znów z tej pobieram.

Któraś z was będzie robila test nifty lub sanco?
 
O skąd to znam albo sie wbija i żyłka strzela ani grama krwi nie wycisną albo wkluwaja się na ślepo 4,5 wkluć na jednym pobraniu 🥺 siniaki przy tym jakby mnie w domu bili 🤦‍♀️😂
No to pjona 😂 mój rekord jak dotąd to 8 prób podczas jednej wizyty, ostatecznie udało się pobrać gdzieś z dłoni. Najbardziej nienawidze jak się wkluje, nic nie leci a ona zaczyna wiercić tą igła w prawo i lewo. Bleh 🤯
Wspolczuje wam, dziewczyny. Ja mam super żyły, tryska z nich na wszystkie strony. Zwłaszcza jedna w lewej ręce, zawsze tam pobieram, ale w tamtej ciazy, jakas dziw a babka pobierała mi na pappa, i nie mogła się wbić, finalnie krew pobrała ixzrovola ki zrost w tym miejscu, do końca ciazy trzeba było z innych żył pobierać. Już się to odblokowało i znów z tej pobieram.

Któraś z was będzie robila test nifty lub sanco?
O poruszyłaś fajny temat. W poprzedniej ciazy robiłam test pappa, w tym nie zamierzam i chyba zainwestuje w nifty. Po sytuacji która miała moja przyjaciółka nigdy nie zrobię testu pappa, wolę zainwestować kilka stówek więcej i mieć spokojna głowę. Pappa to tylko statystyka, która mojej przyjaciółce "wywróżyła" ze jej dziecko ma zespół Edwardsa czyli trisomie 18 chromosomu, wada która powoduje że dziecko w najlepszym przypadku będzie żyło roczek... pamiętam łzy, stres, lekarz od razu skierował ją na amniopunkcje co niesie za sobą kolejne ryzyko dla plodu. Pogadałyśmy i doszłyśmy do wniosku, że zanim zdecyduję się na amniopuncje zrobi test nifty, który daje bodajże 99.9 procent pewności. Oczywiście test wykazał że maluchowi nic nie dolega plus określono od razu plec. Więc jeżeli tylko ktoś może sobie na to pozwolić, myślę że to dobra opcja i może zaoszczędzić wiele nerwow.
 
No to pjona 😂 mój rekord jak dotąd to 8 prób podczas jednej wizyty, ostatecznie udało się pobrać gdzieś z dłoni. Najbardziej nienawidze jak się wkluje, nic nie leci a ona zaczyna wiercić tą igła w prawo i lewo. Bleh 🤯

O poruszyłaś fajny temat. W poprzedniej ciazy robiłam test pappa, w tym nie zamierzam i chyba zainwestuje w nifty. Po sytuacji która miała moja przyjaciółka nigdy nie zrobię testu pappa, wolę zainwestować kilka stówek więcej i mieć spokojna głowę. Pappa to tylko statystyka, która mojej przyjaciółce "wywróżyła" ze jej dziecko ma zespół Edwardsa czyli trisomie 18 chromosomu, wada która powoduje że dziecko w najlepszym przypadku będzie żyło roczek... pamiętam łzy, stres, lekarz od razu skierował ją na amniopunkcje co niesie za sobą kolejne ryzyko dla plodu. Pogadałyśmy i doszłyśmy do wniosku, że zanim zdecyduję się na amniopuncje zrobi test nifty, który daje bodajże 99.9 procent pewności. Oczywiście test wykazał że maluchowi nic nie dolega plus określono od razu plec. Więc jeżeli tylko ktoś może sobie na to pozwolić, myślę że to dobra opcja i może zaoszczędzić wiele nerwow.
Ja w pierwszej ciazy nie wiedziałam o takich badaniach, pappa mi świetnie wyszło i byłam zadowolona, w drugiej już wiedziałam i zrobilam sanco w 11 tc. Robilam tez pappa, po 35 roku jest za darmo, jak i usg gen, ginka mowila, że wyniki pappa mogą wskazywac tez rozne problemy inne niż trisomie, więc warto, teraz tez zrobie jedno i drugie. Koszt niemały, ale ryzyko ZD w moim wieku to 1 do 106. Juz nie raz słyszałam o swietnych usg, a po porodzie niespodzianka. Tylko genetyk mowil, aby robić te podstawowe tylko, te jakies tam dodatkowe często wychodza złe, czego nie potwierdza amniopunkcja. No i ja te podstawowe robilam.
 
reklama
No to pjona 😂 mój rekord jak dotąd to 8 prób podczas jednej wizyty, ostatecznie udało się pobrać gdzieś z dłoni. Najbardziej nienawidze jak się wkluje, nic nie leci a ona zaczyna wiercić tą igła w prawo i lewo. Bleh 🤯

O poruszyłaś fajny temat. W poprzedniej ciazy robiłam test pappa, w tym nie zamierzam i chyba zainwestuje w nifty. Po sytuacji która miała moja przyjaciółka nigdy nie zrobię testu pappa, wolę zainwestować kilka stówek więcej i mieć spokojna głowę. Pappa to tylko statystyka, która mojej przyjaciółce "wywróżyła" ze jej dziecko ma zespół Edwardsa czyli trisomie 18 chromosomu, wada która powoduje że dziecko w najlepszym przypadku będzie żyło roczek... pamiętam łzy, stres, lekarz od razu skierował ją na amniopunkcje co niesie za sobą kolejne ryzyko dla plodu. Pogadałyśmy i doszłyśmy do wniosku, że zanim zdecyduję się na amniopuncje zrobi test nifty, który daje bodajże 99.9 procent pewności. Oczywiście test wykazał że maluchowi nic nie dolega plus określono od razu plec. Więc jeżeli tylko ktoś może sobie na to pozwolić, myślę że to dobra opcja i może zaoszczędzić wiele nerwow.
Test nifty też nie wykrywa tylko trisomii ale też inne nieprawidłowości chromosomowe. Jest chyba jeszcze jakaś wersja pro 🤔
 
Do góry