Czesc dziewczyny witam sie w 18+0. Rzadko bywam ostatnio bo u nas choroby sie nie koncza. Od zeszlej srody doszla grypa zoladkowa, nie musze chyba tlumaczyc jak to przechodzimy kiedy jestem sama a na stanie roczniak i dwulatek
bardzo ciezki czas dla mnie i zaczynam miec juz jakies zalamanie nerwowe. Mielismy i niekoneczacy sie kaszel, katar, mokry kaszel z goraczka, jeszcze sie jedna infekcja nie konczy i juz przechodzi w kolejna. To trwa juz 2 miesiace a ostatni tydzien i te naprzemienne wymioty i ciagle biegunki poprostu mnie dobily.
Ja na czwartkowa wizyte do prowadzacego nie pujde bo nie zdaze z badaniami krwi, moge je zrobic max do jutra a nie mam nawet jak. Wiec przeloze i pujde za kolejne 3 tygodnie. Na 6 listopada chce sie zapisac na polowkowe jesli wszystko dobrze pujdzie.