reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniowe mamy 2022

Sandra, ja mam 4 dzieci, jedno z wada genetyczna, mieszkam od 3 miesiecy na wsi z dala od sklepow, do najblizszego sklepu mam 15 min jazdy samochodem, w dodatku moj maz jest za granica, wiec ze wszystkim, doslownie wszystkim musze dawac rade sama 😬 zakupy, gotowanie, sprzatanie, pranie, dzieci 24 na dobe, wstawanie o 5.30 zeby najstarszego wsadzic w autobus do szkoly, zasypianie najwczesniej kolo 23 bo do 21 nie spia najmlodsze dzieci a trzeba jeszcze naczynia umyc, smieci wyniesc, juz nie wspomne o wszystkich lekarzach, zalatwieniach i braku calkowitym jakiegokolwiek odpoczynku. I dlatego ci powiem ze dasz rade i nue przejmuj sie 🙂
 
reklama
Specjalistką nie jestem, ale nifty ma chyba dużo większą wiarygodność od pappa - przynajmniej jeśli chodzi o te kilka wad genetycznych.
Ja rozmawiałam z lekarzem i zdecydowałam, że jednak póki co USG + pappa, a jeśli cokolwiek wzbudzi wątpliwość, to zrobię fish/amniopunkcję. Znam siebie, gdybym zrobiła NIFTY to i tak nie byłabym w 100% spokojna, bo jakiś tam ułamek procenta ryzyka jest. Niestety należę do tych panikujących :(
Ja chce robić NIFTY ale to bardziej z inicjatywy partnera. Ogolnie mam podejście, że wszystko będzie dobrze. Z synem chodziłam na nfz, bez żadnych drogich badań, cała ciąże chodziłam do pracy i na praktyki (miałam 17 lat ) 2 tyg przed porodem poszłam na urlop i poza tym, że syn urodził się malutki bo mam trombofilię wrodzoną ale nie wiedziałam o tym wtedy to wszystko było w porządku. 10 pkt dostał 🥰 teraz te wszystkie badania i ciąża na prywatnie przez 2 poronienia..
Gdzieś w duchu też się boję i panikuje ale napewno będzie dobrze ❤️ życzę Ci tego ❤️
 
Sandra, ja mam 4 dzieci, jedno z wada genetyczna, mieszkam od 3 miesiecy na wsi z dala od sklepow, do najblizszego sklepu mam 15 min jazdy samochodem, w dodatku moj maz jest za granica, wiec ze wszystkim, doslownie wszystkim musze dawac rade sama 😬 zakupy, gotowanie, sprzatanie, pranie, dzieci 24 na dobe, wstawanie o 5.30 zeby najstarszego wsadzic w autobus do szkoly, zasypianie najwczesniej kolo 23 bo do 21 nie spia najmlodsze dzieci a trzeba jeszcze naczynia umyc, smieci wyniesc, juz nie wspomne o wszystkich lekarzach, zalatwieniach i braku calkowitym jakiegokolwiek odpoczynku. I dlatego ci powiem ze dasz rade i nue przejmuj sie 🙂
Ja poprostu czekam aż to minie i czekam na przypływ energii 😂
Podziewam Cię bo masz naprawdę wiele obowiązków.. Ja przy Tobie to jak jakaś miągwa 😂😂😂 tylko narzekam 🤦‍♀️
 
Ja poprostu czekam aż to minie i czekam na przypływ energii 😂
Podziewam Cię bo masz naprawdę wiele obowiązków.. Ja przy Tobie to jak jakaś miągwa 😂😂😂 tylko narzekam 🤦‍♀️

Ee tam wcale nie :) poprostu punkt widzenia zmienia sie wraz z punktem patrzenia. Kiedys tez nie mialam tylu rzeczy na glowie i bylo mi stosunkowo ciezko momentami. Z doswiadczenia wiem teraz ze co by nie bylo my kobiety zawsze damy rade. Dany moment jest zawsze momentem przejsciowym.
 
Ee tam wcale nie :) poprostu punkt widzenia zmienia sie wraz z punktem patrzenia. Kiedys tez nie mialam tylu rzeczy na glowie i bylo mi stosunkowo ciezko momentami. Z doswiadczenia wiem teraz ze co by nie bylo my kobiety zawsze damy rade. Dany moment jest zawsze momentem przejsciowym.
Będę sobie to powtarzać 😅 dziękuję ❤️
 
Sandra, ja mam 4 dzieci, jedno z wada genetyczna, mieszkam od 3 miesiecy na wsi z dala od sklepow, do najblizszego sklepu mam 15 min jazdy samochodem, w dodatku moj maz jest za granica, wiec ze wszystkim, doslownie wszystkim musze dawac rade sama 😬 zakupy, gotowanie, sprzatanie, pranie, dzieci 24 na dobe, wstawanie o 5.30 zeby najstarszego wsadzic w autobus do szkoly, zasypianie najwczesniej kolo 23 bo do 21 nie spia najmlodsze dzieci a trzeba jeszcze naczynia umyc, smieci wyniesc, juz nie wspomne o wszystkich lekarzach, zalatwieniach i braku calkowitym jakiegokolwiek odpoczynku. I dlatego ci powiem ze dasz rade i nue przejmuj sie 🙂
Wow. Zmęczyłam się od samego czytania. 😂 Ja z moim jednym się czuję czasem jak na załączonym obrazku. 🤣 Planowaliście kolejne dziecko? Bo w takiej sytuacji to mega hardkor, podziwiam. 😊
 

Załączniki

  • pobrane.jpeg
    pobrane.jpeg
    10,9 KB · Wyświetleń: 55
Eh dziewczyny ja chyba odchodze :( w sumie to niepotrzebnie zaczynalam pisac. Trzymam za was wszystkie kciuki, to jest piekny stan (choc czasem ciezki 😂) dla kobiet ktore chca maluszka. O swojego kochanego synka staralam sie kilka lat i byl tak wysniony i wymarzony ze nie wyobrazalam sobie nigdy wczesniej ze mozna w ciazy czuc sie inaczej :) a jednak... tym razem tak jak pisalam ciaza nieplanowana, w bardzo bardzo zlym momencie, zawiidlo zabezpieczenie. W sumie to ja nawet nie moge w tej ciazy byc. Bilam sie dlugo z myslami i pewnie sobie tego nie wybacze ale nie bede mama kwietniowa :( trzymajcie sie cieplo i spokojnej ciazy wam zycze :)
O kurczę, właśnie czytałam Twoje poprzednie wpisy i zobaczyłam, że już się z nami żegnałaś z lipcu.
 
Dziewczyny wczoraj wieczorem miałam jakąś kumulację złego samopoczucia :( cały dzień czułam się podejrzanie dobrze, jak przyszło do kolacji to mnie tak wzdęło :o zaczął mnie potwornie boleć brzuch, żołądek myślałam że mi wypali.. No tragedia. Chciało mi się płakać z niemocy :( nie dałam rady nic zjeść, a w nocy obudził mnie taki potworny głód.. Siedzę w pracy nieprzytomna :(
 
reklama
Wow. Zmęczyłam się od samego czytania. 😂 Ja z moim jednym się czuję czasem jak na załączonym obrazku. 🤣 Planowaliście kolejne dziecko? Bo w takiej sytuacji to mega hardkor, podziwiam. 😊

Absolutnie nie planowalismy i powiem szczerze ze ja nadal w to wszystko nie wierze 🙃 w najgorszym momencie zycia, dopiero w sumie co sie pozbieralam po poprzednin porodzie i trudnym macierzynstwie bo najmlodszy syn jest tak wymagajacy ze nikomu nie zycze takiego rodzaju dziecka 😂 mialam gleboka depresje poporodowa, zaczelam brac antydepresanty, w koncu delikatnie poczulam sie lepiej, znow czlowiekiem. I bum. Zaczynamy od nowa.
 
Do góry