Oj, nie zgodzę się z tym twierdzeniem...
Przewidywany termin porodu to jedno, a brak zdolności do pracy to inna kwestia. Wiadomo, że lekarz musi wpisać w kartę ciąży przewidywaną datę porodu. Natomiast rzadko kiedy kobieta rzeczywiście rodzi dokładnie tego samego dnia. Nie ma przepisu, który zabrania lekarzowi wystawić zwolnienie po przewidywanym terminie porodu, bo ten - zwyczajnie jest ruchomy. Wystawienie zwolnienia, a raczej jego kontynuacji jest dobrą wolą lekarza oraz zasadnością. I albo lekarz wystawia zwolnienie na kolejny np. tydzień, a jeśli urodzimy wcześniej - np po 4 dniach od wystawienia kontynujacji - to okres zwolnienia automatycznie się skraca i w dniu porodu wkracza bieg urlopu macierzyńskiego - to najlepsza, i najczęściej spotykana opcja. Jeśli lekarz nie może wystawić kontynuacji zwolnienia/nie chce, to można zacząć urlop macierzyński przed porodem - na wniosek zainteresowanej. Jest też opcja "uzupełnienia" luki urlopem wypoczynkowym.