To powiem wam, że ja trafiłam do cudownego miejsca. Na rozmowie wstępnej zaznaczyłam, że zamierzam starać się o dziecko, ale na razie się wstrzymamy i poczekamy, bo przychodziłam za 2 dziewczyny, które miały za kilka miesięcy rodzić. I jak jedna urodziła to stwierdzimy, że zaczniemy się starać, bo z moimi problemami i wiekiem to potrwa kupę czasu. No i potrwało miesiąc. Wyrzuty sumienia w stosunku do dziewczyn i szefowej miałam i mam ogromne, bo tego się nie spodziewałam i nie chciałam ich stawiać w takiej sytuacji, ale wszyscy okazali mi tyle wsparcia i mam się nie martwić, bo miejsce dla mnie zawsze będzie, że jestem w szoku, że faktycznie taki pracodawca istnieje (poprzedni zwolnił mnie 3 tyg po powrocie z macierzyńskiego). Dlatego jak mi warunki pozwolą, to chcę pracować do końca lutego, by pomóc jak najdłużej dziewczynom.