reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniowe mamy 2021

Za pierwszym razem mialam wizytę w 13 tygodniu. Teraz będę dzwonić dopiero jutro zeby sie umówić. Test z krwi jest też tutaj robiony, jest z reszta bardzo wazny Sprawdzaja wszystko. Normalnie masz dwie wizyty USG... ja mialam w poprzedniej 5 z NHS przed nadwage. Wiec jeśli są problemy lub obawy to dostaniesz więcej niż dwie. Mozna isc prywatnie wczesniej, jest duzo klinik. Jest sporo wizyt z Midwife w razie co. I jak masz obawy to możesz zadzwonić do Early assesment unit i Cie przyjmą.
Teraz nie mam duzo objawów poza kłuciem z boku... Tylko taki niepokój ...
Ja rodzilam w uk 10 lat temu,to w sumie podobnie bylo i generalnie sobrze wspominam.maly przestal rosnac w 33 tyg chyba i mialam usg co tydzien w szpitalu i pozniej wywolany w 37 tygodniu.prywatnie pojde pewnie szybciej,moze wlasnie do szpitala bo mi mowili jak poronilam ze moge przyjsc na reassurance skan w 7 tyg,zobaczymy.dzis 3 godziny lazilam po sklepach i czuje sie bardzo dobrze
 
reklama
Witam serdecznie.
Jestem tu nowa, poczytałam Wasze posty i spróbuję w tym powitalnym wpisie streścić najważniejsze rzeczy.
Początek historii jest smutny - jestem wdową a mój mąż popełnił samobójstwo.
Pominę etap mojej depresji, leczenie, brak chęci życia itp.
Gdyby tego było mało moja teściowa w zasadzie wyrzuciła mnie z mieszkania gdy zaczęłam w końcu układać życie z obecnym partnerem. Mam również 12 letnią córkę- moje największe szczęście :)
I tak po bardzo smutnym i ciężkim okresie życia nadszedł moment wielkich zmian.
Zamieszkaliśmy z partnerem i moją córką razem i podjęliśmy decyzję o staraniach o maleństwo :)
Próby trwały od marca tego roku. Każdy miesiąc to było oczekiwanie i ....rozczarowanie....
Tydzień temu kupiłam testy owulacyjne i powiedziałam, że jeśli w kolejnym cyklu się nie uda to odpuszczamy, widocznie tak ma być, a ja też do kobiet pierwszej młodości nie należę :p (38 lat)
Wczoraj powinnam dostać @ - nie dostałam. Dziś rano zrobiłam test - 2 kreski :)
Gdy teraz analizuję "sygnały" to jedynie nienaturalna jest moja senność od kilku dni. Ostatnio w pracy (kasyno) w trakcie gry "odcięło mi prąd" :D Przysnęłam na stojąco rozdając karty :D Poza tym okropnie bolą mnie piersi ale zawsze tak miałam przed @.
Na wizytę planuję umówić się po 20 .08 tak, żeby już był 7tc i bijące serduszko.
Boję się tylko jednego - tej cholernej pandemii. Zamierzam jak najwcześniej iść na l4 z tego powodu ale także dlatego , że pracujemy po 12h , również na noce.
Życzę Wam wszystkim dużo zdrowia, wytrwałości i pozytywnej energii w tym wyjątkowym czasie oczekiwania na nasze"Fasolki" :)
 
Cześć Dziewczyny :), jestem nowa na forum i jeśli można to chętnie dołączę. Testy pozytywne w zeszłym tygodniu, OM 3 lipca. Dołączam, choć ze strachem, bo jestem po stracie w październiku i do tego kilka problemów zdrowotnych. Ale mimo że z lękiem to wierzę, że może się uda.
 
Witam serdecznie.
Jestem tu nowa, poczytałam Wasze posty i spróbuję w tym powitalnym wpisie streścić najważniejsze rzeczy.
Początek historii jest smutny - jestem wdową a mój mąż popełnił samobójstwo.
Pominę etap mojej depresji, leczenie, brak chęci życia itp.
Gdyby tego było mało moja teściowa w zasadzie wyrzuciła mnie z mieszkania gdy zaczęłam w końcu układać życie z obecnym partnerem. Mam również 12 letnią córkę- moje największe szczęście :)
I tak po bardzo smutnym i ciężkim okresie życia nadszedł moment wielkich zmian.
Zamieszkaliśmy z partnerem i moją córką razem i podjęliśmy decyzję o staraniach o maleństwo :)
Próby trwały od marca tego roku. Każdy miesiąc to było oczekiwanie i ....rozczarowanie....
Tydzień temu kupiłam testy owulacyjne i powiedziałam, że jeśli w kolejnym cyklu się nie uda to odpuszczamy, widocznie tak ma być, a ja też do kobiet pierwszej młodości nie należę :p (38 lat)
Wczoraj powinnam dostać @ - nie dostałam. Dziś rano zrobiłam test - 2 kreski :)
Gdy teraz analizuję "sygnały" to jedynie nienaturalna jest moja senność od kilku dni. Ostatnio w pracy (kasyno) w trakcie gry "odcięło mi prąd" :D Przysnęłam na stojąco rozdając karty :D Poza tym okropnie bolą mnie piersi ale zawsze tak miałam przed @.
Na wizytę planuję umówić się po 20 .08 tak, żeby już był 7tc i bijące serduszko.
Boję się tylko jednego - tej cholernej pandemii. Zamierzam jak najwcześniej iść na l4 z tego powodu ale także dlatego , że pracujemy po 12h , również na noce.
Życzę Wam wszystkim dużo zdrowia, wytrwałości i pozytywnej energii w tym wyjątkowym czasie oczekiwania na nasze"Fasolki" :)
Czesc gratuluje ciazy,ja 36 lat i troche sie obawiam przez to
 
Cześć Dziewczyny :), jestem nowa na forum i jeśli można to chętnie dołączę. Testy pozytywne w zeszłym tygodniu, OM 3 lipca. Dołączam, choć ze strachem, bo jestem po stracie w październiku i do tego kilka problemów zdrowotnych. Ale mimo że z lękiem to wierzę, że może się uda.
Je tez OM 3 lipca,wiem co czujesz,pare dziewczyn tutaj jest po stracie:(
 
Hej, chyba też się dołączam :) choć nie uwierzę dopóki nie zobaczę serduszk - ostatnia ciąża skończyła się poronieniem zatrzymanym w styczniu.. Tazke stresu co nie miarą, ale kreski na testach ciemnieją więc trzeba być dobrej myśli :) powtórna beta we wtorek, narazie 108.:) termin porodu na 17.04 co jest całkiem zabawne bo oboje z mężem jesteśmy kwietniowi 😂 jak się pospieszy to będzie rodzina baranów 😂
 
Witam serdecznie.
Jestem tu nowa, poczytałam Wasze posty i spróbuję w tym powitalnym wpisie streścić najważniejsze rzeczy.
Początek historii jest smutny - jestem wdową a mój mąż popełnił samobójstwo.
Pominę etap mojej depresji, leczenie, brak chęci życia itp.
Gdyby tego było mało moja teściowa w zasadzie wyrzuciła mnie z mieszkania gdy zaczęłam w końcu układać życie z obecnym partnerem. Mam również 12 letnią córkę- moje największe szczęście :)
I tak po bardzo smutnym i ciężkim okresie życia nadszedł moment wielkich zmian.
Zamieszkaliśmy z partnerem i moją córką razem i podjęliśmy decyzję o staraniach o maleństwo :)
Próby trwały od marca tego roku. Każdy miesiąc to było oczekiwanie i ....rozczarowanie....
Tydzień temu kupiłam testy owulacyjne i powiedziałam, że jeśli w kolejnym cyklu się nie uda to odpuszczamy, widocznie tak ma być, a ja też do kobiet pierwszej młodości nie należę :p (38 lat)
Wczoraj powinnam dostać @ - nie dostałam. Dziś rano zrobiłam test - 2 kreski :)
Gdy teraz analizuję "sygnały" to jedynie nienaturalna jest moja senność od kilku dni. Ostatnio w pracy (kasyno) w trakcie gry "odcięło mi prąd" :D Przysnęłam na stojąco rozdając karty :D Poza tym okropnie bolą mnie piersi ale zawsze tak miałam przed @.
Na wizytę planuję umówić się po 20 .08 tak, żeby już był 7tc i bijące serduszko.
Boję się tylko jednego - tej cholernej pandemii. Zamierzam jak najwcześniej iść na l4 z tego powodu ale także dlatego , że pracujemy po 12h , również na noce.
Życzę Wam wszystkim dużo zdrowia, wytrwałości i pozytywnej energii w tym wyjątkowym czasie oczekiwania na nasze"Fasolki" :)
Cześć Dziewczyny :), jestem nowa na forum i jeśli można to chętnie dołączę. Testy pozytywne w zeszłym tygodniu, OM 3 lipca. Dołączam, choć ze strachem, bo jestem po stracie w październiku i do tego kilka problemów zdrowotnych. Ale mimo że z lękiem to wierzę, że może się uda.
Hej, chyba też się dołączam :) choć nie uwierzę dopóki nie zobaczę serduszk - ostatnia ciąża skończyła się poronieniem zatrzymanym w styczniu.. Tazke stresu co nie miarą, ale kreski na testach ciemnieją więc trzeba być dobrej myśli :) powtórna beta we wtorek, narazie 108.:) termin porodu na 17.04 co jest całkiem zabawne bo oboje z mężem jesteśmy kwietniowi 😂 jak się pospieszy to będzie rodzina baranów 😂

Witajcie dziewczyny!
 
Witam wszystkie nowe kwietniowe mamusie! ❤️ Trochę przerażajace jest to ile dziewczyn jest tu po stracie :( to moja pierwsza ciąża i w życiu bym nie przypuszczała, że temat ciąży może być tak kruchy... Ale trzeba wierzyć w to, że będzie dobrze ❤️ W końcu tyle dzieciaków biega po świecie to i nam się uda 💪 gratuluje wszystkim dwóch kreseczek i czekam na dobre wieści z pierwszych wizyt! :)
 
Co do mdłości - ja robiłam sobie wodę z cytryna i imbirem, wtedy prawie go nie czuć, a pomagało.

Co do tego czy komuś mówimy - ja bym ogłosiła całemu światu, mąż chce poczekać na serduszko. Ostatnim razem powiedzieliśmy szybko - potem trzeba było się tłumaczyć.. Więc narazie czekamy.
 
reklama
Witam wszystkie nowe kwietniowe mamusie! ❤ Trochę przerażajace jest to ile dziewczyn jest tu po stracie :( to moja pierwsza ciąża i w życiu bym nie przypuszczała, że temat ciąży może być tak kruchy... Ale trzeba wierzyć w to, że będzie dobrze ❤ W końcu tyle dzieciaków biega po świecie to i nam się uda 💪 gratuluje wszystkim dwóch kreseczek i czekam na dobre wieści z pierwszych wizyt! :)
[/QUOTEj

Ja z dwiema koleżankami zaszłam w ciążę w jednym momencie. Tylko jedna urodziła... Ale nie ma co się przejmować, będzie dobrze :) musi.
 
Do góry